środa, kwietnia 23, 2025

„Ściśle tajne” Magdalena Winnicka

„Ściśle tajne” Magdalena Winnicka

 


TYTUŁ  "Ściśle tajne”

CYKL  Klauzule tajności (tom 1)
 

AUTOR Magdalena Winnicka

 

DATA PREMIERY 12.03.2025

 

WYDAWNICTWO Natios

 

ILOŚĆ STRON 385

 

 

 

 

OCENA  4/6

 

OPIS

 

 

 

Romans z wybuchową mieszanką sarkazmu, pożądania i słodyczy, który spowoduje niekontrolowane napady śmiechu.

Krystian to chodzący kodeks i mistrz dystansu, a przy tym major ABW i wykładowca w Wyższej Szkole Kryminologii i Kryminalistyki. W życiu kieruje się prostymi zasadami. Jest zadanie do wykonania, trzeba je zrealizować. Nie ma miejsca na półśrodki. A także na uczucia. To nie jego działka. I naprawdę w to wierzy! Naiwność tego mężczyzny to jedna z wielu rzeczy, które urzekają Sarę. Ta urocza dziewczyna o niepokornych myślach z anielską cierpliwością powstrzymuje się przed kwestionowaniem postanowień swojego nieco cynicznego profesora. Z wielką radością przymknęłaby też oko na granice, które ten wyznacza. I bardzo chętnie przestrzegałaby wszystkich jego bezsensownych zasad.

Tylko co mogłoby wyniknąć ze starcia burzowej chmury z promieniem słońca? Może lawina śmiechu, elektryzująca chemia między bohaterami i uczucia, które rozwijają się powoli, ale kipią od tłumionego napięcia? Jedno jest pewne – wszystko musi pozostać… ściśle tajne!






MOJE ODCZUCIA

 

 

Wyobraźcie sobie, że nagle znajdujecie się na studiach, siedzicie na wykładzie, a ten wykłada niezwykle przystojny mężczyzna. I jak mu się tu teraz oprzeć, skoro wszystkie twoje myśli kręcą się wokół niego? Tak właśnie dzieje się z naszą studentką Sarą i jej wykładowcą Krystianem. Ona jest nim zauroczona, a on stara się trzymać od niej dystans.

Krystian to przystojny, wykształcony mężczyzna, który nie tylko wykłada w Wyższej Szkole, ale także jest majorem ABW. W życiu stawia na prostotę, dodatkowo nie angażuje się uczuciowo, twierdząc, że nie ma w jego życiu na nie miejsca.

Sara jest studentką, a do tego córką komendanta policji. W szkole krążą o niej różne plotki, niezbyt miłe. To dziewczyna skromna, ale wiedząca czego chce od życia.

Nie pasowałam na córkę komendanta. Za to byłam typowym dzieckiem, którego matka z zawodu jest psychologiem. Niejednokrotnie słyszałam, że dzieci psychologów są najgorsze. Rodzice bowiem od urodzenia próbują na nich różnych rzeczy, o jakich się uczą.


Ona już od samego początku zrobiła na nim wrażenie. On natomiast nie może się jej oprzeć, choć próbuje robić to ze wszelkich sił. Nie może sobie pozwolić na romans w szkole, a tym bardziej z córką komendanta. Co by było, gdyby to wyszło na jaw? Ale gdyby tak… udało im się to utrzymać  w tajemnicy?

Magdalena Winnicka zabiera nas w świat dwójki całkiem odmiennych od siebie osób, które mają się ku sobie, choć wszelkie okoliczności im ku temu nie sprzyjają.  Tylko, że jeśli między dwójkę osób wkrada się uczucie, trudno nad nim zapanować, bo zazwyczaj to ono przejmuje kontrolę nad wszystkim. I choć próbujemy sobie wmówić coś całkiem innego, to i tak z góry jesteśmy na przegranej pozycji.

Mamy tutaj przedstawiony świat bohaterów z dwóch perspektyw, Krystiana i Sary. To całkiem fajny zabieg w książce, ponieważ możemy lepiej poznać każdego z bohaterów i jego myśli. Dodatkowo sarkazm jaki funduje nam w powieści autorka, sprawia, że uśmiech pojawia się u nas dość często. Wykreowane postacie są takie same jak my – mają swoje dylematy, słabości i mocne strony, w życiu kierują się swoimi zasadami, których starają się nie łamać. Ale czy aby na pewno tak będzie zawsze?

Niektóre sprawy w naszym życiu toczą się swoim, niewyznaczonym prędzej rytmem, a my nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić. Pojawia się coś albo ktoś w naszym życiu i nagle wszystko się zmienia. Czegoś pragniemy, coś jest zakazane, ale mimo wszystko uczucie które w nas się pojawia jest coraz większe i trudno nam nad nim zapanować. W końcu mu się poddajemy, nie chcąc już z nim dłużej walczyć. To ono przejmuje nad nami kontrolę prowadząc nas w nieznane.

Czas nie chciał przyspieszyć. Nic nie stało się łatwiejsze ani po dobie, ani po tygodniu. Nie pasowało do mnie życie adekwatne dla mojego rocznika. Nie czułam się w nim komfortowo. Wygodnie, a wręcz idealnie, było mi tylko w towarzystwie Krystiana. Wiedziałam, że przy nim jest moje miejsce. Ale los nie daje nam tego, czego pragniemy czy potrzebujemy.


Przyjemnie było móc śledzić losy naszych bohaterów, którzy momentami potrafili być wybuchowi, a innym razem przyciągali się niczym magnesy. Obydwoje skrywają jakieś tajemnice, a mimo to połączyło ich coś ściśle tajnego. Co takiego? Koniecznie przeczytajcie by się dowiedzieć.

Muszę przyznać, że książka ma piękną okładkę z cudownie barwionymi brzegami. Całość komponuje się wspaniale. Dodatkowo każdy rozdział rozpoczyna się od uroczej grafiki naszych postaci.

Ściśle tajne to historia dwójki bohaterów, między którymi wybucha elektryzująca chemia oraz niepohamowane pożądanie. Co może wyniknąć z zakazanego romansu? Czy bohaterowie poniosą konsekwencje swoich wyborów? Sprawdźcie, sięgając po tę powieść.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Wydawnictwu






 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



piątek, kwietnia 11, 2025

"Ostatni Płomień" Mariusz Jurgiel [PATRONAT MEDIALNY]

"Ostatni Płomień" Mariusz Jurgiel [PATRONAT MEDIALNY]

 



TYTUŁ  "Ostatni Płomień”
 

AUTOR Mariusz Jurgiel

 

DATA PREMIERY 31.03.2025

 

WYDAWNICTWO Mariusz Jurgiel

 

ILOŚĆ STRON 68

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 

 




Kiedy wychodzisz za mąż za mężczyznę, którego znasz od podszewki, wydaje ci się, że dokonałaś idealnego wyboru. Przecież bezpieczeństwo, stabilizacja i pełne zaufanie, to priorytetowe cechy, które niejedna kobieta pragnie w partnerze. Czy jednak apetyt na coś więcej, dowodzi, że nie doceniamy tego, co mamy? Dlaczego zakaz zerwania jabłka, ma pozbawić nas przyjemności jego smaku?!
Ostatni płomień to mieszanka romansu i zdrady, gdzie na rozdrożach serca, iskry zamienią się w płomień, którego jak w życiu, rywalem staje się wiatr.








MOJE ODCZUCIA

 

 

Ania niedługo wyjdzie za mąż za Adama, którego zna od bardzo dawna. Pragnie jednak przed tym wydarzeniem spróbować czegoś nowego, dotąd jej nieznanego. Udaje się więc w pewną podróż, gdzie spędza niezapomniany czas z kimś innym. Czy będzie to już zdrada?

Przed wami krótka nowelka o Ani i jej rozterkach życiowych. Można by powiedzieć, a czego ciekawego można się spodziewać po kilkudziesięciu stronach opowiadania. Otóż wierzcie mi na słowo, że wielu rzeczy. Mariusz Jurgiel bowiem w swojej krótkiej historii pokazał nam, że przyzwyczajenie nie zawsze równa się uczuciom i miłości. Że najpiękniejsze momenty w naszym życiu mogą przyjść całkowicie niezapowiedzianie. I że nie wszystkie historie kończą się happy endem.

Ania, nasza bohaterka, to kobieta, która choć żyje w związku to czuje się samotna. Jest to niezwykle uczuciowa kobieta, która pragnie kochać i być kochaną, a także oczekuje wzajemnego wsparcia. Nie chce zwykłej codziennej rutyny, bo ona powoli  ją zabija. Nie chce u swego boku faceta, który nie potrafi wyrazić własnego zdania.

Czasem znamy kogoś niemalże całe życie i się do niego przyzwyczajamy. Myślimy sobie, że jeśli kogoś tak dobrze znamy i się z tą osobą zwiążemy to już nic nas nie zaskoczy. Ale czy bycie z kimś tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia ma sens? Czy jeśli mamy u boku, kogoś, kto w pewien sposób jest nam bliski i tak naprawdę niczym nas nie zaskoczy da nam w pełni satysfakcję. Czy w którymś momencie życia, jednak się nie obudzimy twierdząc, że to nie jest to, czego oczekiwaliśmy?

Muszę być cierpliwa. Wiem, że wszystko można naprawić. Może on chce, żebym pokazała, że naprawdę mi zależy na kontakcie z nim. To tylko test. Nikt nie chce cierpieć przez kogoś dwa razy. Ale ile to potrwa? Na pewno szybko się nie poddam. Ledwo wytrzymuję to napięcie. Czekanie powoduje, że jeszcze bardziej go pragnę.


Autor w prosty i jasny sposób pokazał nam
 że, aby stworzyć związek nie wystarczy prowadzić za rękę kogoś nam znanego. Bo prawdziwa miłość ma swoje wzloty i upadki, chwile niesamowitych przeżyć, ale także i powinna mieć chwile zaskoczeń i prawdziwych emocji rodzących się w danej chwili.


Ta krótka historia wywołała ogrom emocji i sprawiła, że człowiek inaczej zaczął patrzeć na pewne sprawy w swoim życiu. Miłość nie powinna ustępować miejsca przyzwyczajeniu, a my czasem powinniśmy pozwolić dać się porwać naszej fantazji, aby przeżyć coś niesamowitego, co przyniesie nam radość, a nie tylko melancholię.

Zakończenie tej historii to coś czego się kompletnie nie spodziewałam, a co totalnie mnie zaskoczyło. Aż chciałoby się, aby ta historia się co nieco wydłużyła.

Ostatni Płomień to krótka, aczkolwiek treściwa historia przedstawiająca nam obraz miłości, zdrady i szukania własnej ścieżki w życiu, którą warto podążać. Zachęcam do przeczytania.




Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorowi.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


poniedziałek, kwietnia 07, 2025

Zapowiedź patronacka "Spokornieję dla Ciebie" Ewa Majkusiak

Zapowiedź patronacka "Spokornieję dla Ciebie" Ewa Majkusiak

 




Jest mi niezmiernie miło poinformować, iż mój blog Czytaninka objął patronatem medialnym książkę Spokornieję dla Ciebie Ewy Majkusiak.


Premiera e-booka 16.04.2025
Premiera książki 23.04.2025


Opis książki 


Na ile sposobów idol nastolatek, wokalista zespołu rockowego i narzeczony pięknej kobiety może zniszczyć sobie życie?
Ksawery dla pewności wybrał wszystkie.


Sonia dzieliła czas między uporządkowaną karierę w korporacji i nieuporządkowanego narzeczonego. Pozornie jej życie było idealne. Ale czy sama miłość gwarantuje szczęśliwe zakończenie?

Ksawery jeszcze niedawno miał wszystko - piękną narzeczoną, świetnych przyjaciół i karierę. Osiągał sukcesy każdego dnia i wracał w ciepłe objęcia Soni. I co mu w tym przeszkadzało?

Czy niewybaczalny błąd, który popełnił przekreśli wszystko?
Na szczęście miał plan

Krok pierwszy: nabrać pokory
Krok drugi: odzyskać Sonię
Krok trzeci: nie zepsuć kroku drugiego

Tylko czy to wystarczy?

Spokornieję dla Ciebie to pierwsza część cyklu opowiadającego o poszukiwaniu miłości w świecie pełnym sławy, muzyki i pokus. 



niedziela, marca 30, 2025

„Sylwetka doskonała” Rafał Lewandowski

„Sylwetka doskonała” Rafał Lewandowski

 


TYTUŁ  "Sylwetka doskonała”
 

AUTOR Rafał Lewandowski

 

DATA PREMIERY 15.05.2024

 

WYDAWNICTWO Rafał Lewandowski

 

ILOŚĆ STRON 608

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 

 

 

Uwielbiana przez klientki instruktorka fitness zostaje zamordowana. Ktoś udusił ją gumą do ćwiczeń. Z opowiadań jej bliskich wyłania się obraz kobiety idealnej: pięknej, mądrej, pracowitej, kochającej żony i wspaniałej córki. Dlaczego ktoś chciałby zabić kogoś takiego? Czy to możliwe, by zginęła jedynie dlatego, że była zbyt idealna?

Sylwetka doskonała to nie tylko kryminał, to także powieść o akceptacji, o tym, jak wszyscy jej potrzebujemy i jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, żeby ją uzyskać.






MOJE ODCZUCIA

 

 

Lubiana instruktorka fitness nagle zostaje zamordowana. Była kobietą niemalże ideałem, więc wszystkich ciekawi komu tak naprawdę przeszkadzała, że postanowił się jej pozbyć.
Do akcji wkracza komisarz Urszula Czyż, która będzie próbowała rozwikłać tę zagadkę.

Czyż się zamyśliła. Trzy minuty niczego nie przesądzały, ale nie pozwalały też na wykluczenie żadnej możliwości. Teoretycznie to wystarczająco dużo, aby kogoś udusić. Właściwie tak na styk.

Muszę przyznać, że książka przeleżała u mnie długi czas, gdyż ilość jej stron z początku trochę mnie przerażała. Ale kiedy już zaczęłam czytać, to wszystko pięknie łączyło się w jedną całość, a opasła książka przestała przerażać, bowiem Rafał Lewandowski wszystko skrupulatnie zaplanował w swojej powieści. Całe śledztwo jakie trwa w sprawie Niny Rudzkiej jest poprowadzone bezbłędnie, nie ma się tutaj do czego przyczepić. Nasza komisarz Czyż bowiem nie boi się niczego, próbuje poruszyć „niebo i ziemię”, aby odkryć prawdę. To kobieta stworzona z krwi i kości, której nie sposób nie polubić. Co rusz naprowadza nas na jakieś tropy, a dzięki temu my sami próbujemy analizować poszczególne ślady i rozwikłać zagadkę morderstwa.

Nie wydaje wam się, że żyjemy w świecie, w którym większość osób próbuje dążyć do idealnego wyglądu? Ale czy można być idealnym pod każdym względem? Nie sądzę, gdyż nie ma ludzi idealnych. Ludzie wykreowali obraz instruktorki jako idealnej kobiety, ale podczas przesłuchań na jaw wychodzą coraz nowsze fakty. Tylko czy któryś z nich był powodem do morderstwa?

Doskonały portret psychologiczny postaci, świetnie poprowadzona fabuła. Tutaj tak naprawdę każdy kolejny rozdział to kolejny krok w sprawie. Nie ma zbędnych treści, które mogłyby przynudzać, wręcz przeciwnie, co krok pojawia się kolejna ciekawa informacja, którą musimy sprawdzić. Dodatkowo możliwość wypowiedzenia się innych bohaterów wpleciona do powieści jest jej dużym atutem, gdyż możemy spojrzeć na pewne sprawy z innego punktu widzenia. A całość została napisana lekkim językiem, który nie męczy, a przez który niemalże się płynie.

Nie znosiła takich sytuacji, gdy w głowie na ułamek sekundy pojawiał się jakiś przebłysk, a później nie potrafiła go przywołać, choć wiedziała, że tkwi gdzieś w podświadomości. To trochę tak, jak gdy idziemy komuś coś powiedzieć i po wkroczeniu do pokoju, zapominamy, co to miało być.

Jestem przekonana, że fani kryminałów będą tą powieścią zachwyceni. Znajdą tutaj nie tylko morderstwo, ogrom emocji, ale także świetne portrety psychologiczne. Dodatkowo autor porusza trudne problemy społeczne takie jak dążenie do perfekcji, zazdrość czy też akceptacja.

Sylwetka doskonała to idealny kryminał, który porwie nas w świat, w którym bycie idealnym może okazać się zgubne. Jeśli lubicie ciekawych bohaterów, świetnie poprowadzoną fabułę i emocje to jest to lektura dla was. Polecam.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorowi.




niedziela, marca 23, 2025

„Bezdomność All Inclusive" Marcin Halski

„Bezdomność All Inclusive" Marcin Halski

 



TYTUŁ  "Bezdomność All Inclusive”
 

AUTOR Marcin Halski

 

DATA PREMIERY  25.09.2024

 

WYDAWNICTWO Hm…

 

ILOŚĆ STRON 326

 

 

 

 

OCENA  6/6

 

OPIS

 

 

 

Historia, która nie powinna się nikomu przydarzyć


Piotrek pragnie się wyrwać ze środowiska, które nie daje mu żadnych perspektyw, niestety po raz kolejny zderza się z brutalną rzeczywistością. Choć ma jasne cele i szczerą chęć zmiany życia na lepsze, to w drodze na Hel, gdzie ma rozpocząć wszystko od nowa, zostaje pobity i okradziony.

Optymistyczne plany młodego chłopaka spalają na panewce. Chce dotrzeć nad morze, jednak ląduje we Włocławku – mieście, które zamiast być przystankiem na drodze do realizacji marzeń, staje się pułapką. Bez pieniędzy i wsparcia Piotrek zmuszony jest walczyć o przetrwanie w lokalnej społeczności bezdomnych, których we Włocławku żyje bardzo wielu. Wkrótce odkrywa też, że gdy już raz spadnie się na dno – także to prywatne, osobiste – odbicie się od niego wcale nie jest takie proste.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i w szokująco realny sposób pokazuje, jak nieprzewidywalny los i błędne decyzje mogą nas zaprowadzić w miejsca, w które nigdy nie chcielibyśmy trafić. Może pewnych błędów nigdy nie da się naprawić?






MOJE ODCZUCIA

 

 

Kiedy dziecko żyje w rodzinie, w której nie ma żadnych perspektyw na przyszłość, a matka zamiast bronić dziecka, wcale tego nie robi i ojciec, który nie wylewa za kołnierz są jego codziennością nic dziwnego, że pragnie dla siebie czegoś lepszego. Bo jak długo można żyć w takich warunkach? Przecież rodzina powinna dawać dziecku bezwarunkowe bezpieczeństwo i troskę… No właśnie, powinna. Niestety nie zawsze tak jest. Zdarzają się i takie rodziny jak naszego bohatera, Piotrka. Rodzice, którzy udają, że nie widzą problemu, albo rodzice którzy sami go stwarzają. Czy na miejscu Piotrka nie postąpilibyście tak samo i nie próbowalibyście się wyrwać z tego świata? Zapewne ciężko teraz odpowiedzieć na to pytanie.

Tak, to było dobre słowo: uciekałem. Po marzenia, po spełnienie, po coś ulotnego, coś nieopisanego. Choć w rzeczywistości jedyne, czego pragnąłem, to znaleźć się jak najdalej od tego, co znałem.


Piotrek wierzył, że tylko ucieczka z domu mu w tym pomoże. Może gdyby w pociągu nie spotkał tego dziwnego towarzystwa, jego losy potoczyłyby się inaczej i zamiast do Włocławka trafiłby do miejsca w które zmierzał? Znalazł się w obcym mieście bez niczego i musiał nauczyć się w nim jakoś funkcjonować. Niestety napotkane po drodze towarzystwo sprowadziło go na złą drogę. Drogę z której ciężko powrócić na dobry tor. Nagle Ślązak (bo takie nadano mu przezwisko) stał się osobą bezdomną, osobą, która nie mogła przeżyć dnia choćby bez jednego piwa. Popaść w alkoholizm jest bardzo łatwo, ale aby z niego wyjść to dopiero jest wyczyn. Tak naprawdę mało komu się to udaje. Do tego potrzeba przede wszystkim własnych chęci, bo jeśli ich nie ma, wszelka inna pomoc od osób trzecich zazwyczaj nic nie pomaga.

Prawdziwa historia, którą przedstawia nam Marcin Halski w swojej powieści jest szczera i brutalna. Ukazuje nam świat osób bezdomnych, które mają problem z używkami, a które na różne sposoby próbują wyciągnąć od obcych ludzi chociażby parę groszy. W dużej mierze przenosimy się do pustostanu, w którym często pomieszkiwał nasz bohater, czyli do odrażającego miejsca, którego szczerze nie chciałabym zobaczyć na własne oczy. Bezdomni zazwyczaj wywołują w nas wstręt i odrazę, ale czy kiedykolwiek widząc takie osoby zastanawialiśmy się, jaką historię w sobie skrywają? Co takiego się wydarzyło, że znaleźli się tam, gdzie teraz są? Czy zmusiło ich do tego życie, a może to był własny wybór? Ciężko ocieniać kogoś, tak naprawdę go nie znając.

Mijamy codziennie dziesiątki ludzi – na chodnikach, w autobusach, sklepach czy parkach. Spokojnych, opanowanych, idących pewnie w swoją stronę. Jednak to, co znajduje się przed naszymi oczami, nie zawsze jest prawdą. Nie wiemy, z jakimi demonami walczą ci, którzy żyją obok.


Historia Piotrka jest smutna i przytłacza. A świadomość, że taki świat, w którym przyszło mu się obracać nie zniknie nawet po przeczytaniu tejże powieści sprawia, że nie czujemy się lepiej. Ale być może bardziej będziemy doceniać własne życie po przeczytaniu tejże powieści? Bo upaść na samo dno jest łatwo ale podnieść się z niego o wiele trudniej.

Bezdomność All Inclusive
to powieść, którą tak naprawdę powinien przeczytać każdy z nas, być może ku przestrodze. To mocna, do bólu prawdziwa i szczera historia człowieka, który próbując się ratować dotarł na własne dno. Zachęcam do przeczytania.




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorowi.






piątek, marca 21, 2025

„Pokochaj mnie wreszcie!” Agnieszka Łepki [PATRONAT MEDIALNY]

„Pokochaj mnie wreszcie!” Agnieszka Łepki [PATRONAT MEDIALNY]

 




TYTUŁ  "Pokochaj mnie wreszcie!”
 

AUTOR Agnieszka Łepki

 

DATA PREMIERY 21.03.2025

 

WYDAWNICTWO Novae Res

 

ILOŚĆ STRON 403

 

 

 

 

OCENA  5/6

 

OPIS

 

Każdy zasługuje na miłość


Kamila i Nina – siostry bliźniaczki – nie mają szczęścia w miłości. Podczas gdy pierwsza przeżywa kryzys małżeński z powodu oziębłości męża, druga próbuje na nowo ułożyć sobie życie po bolesnym rozwodzie. I choć obie odczuwają znużenie oraz samotność, to nie rezygnują z walki o swoją przyszłość i dzień po dniu próbują odczarować szarą rzeczywistość.

Kamila chce ratować piętnastoletni związek, dlatego stara się obudzić w mężu namiętność oraz pożądanie, Nina zaś postanawia założyć konto na portalu randkowym i tam poszukać swojej drugiej połówki.

Jakie efekty przyniosą starania sióstr?

I czy po czterdziestce można poczuć jeszcze… motyle w brzuchu?






MOJE ODCZUCIA

 

 

Szczęściu w miłości czasami trzeba dopomóc. I to właśnie próbują zrobić nasze bliźniaczki choć w dwojaki sposób. Kamila próbuje ratować piętnastoletnie małżeństwo, które właśnie przechodzi kryzys małżeński, natomiast Nina po bolesnym rozstaniu zakłada konto na portalu randkowym, myśląc, że tam znajdzie bliską jej osobę. Tylko czy zawsze warto robić coś na siłę? Może czasem lepiej jest odpuścić?

Miała ochotę go uderzyć, wykopać z łóżka, pozbyć się z sypialni. Cokolwiek, byleby zniknął. Jak zwykle nie zrobiła nic. Poczekała, aż nadszedł sen, a następnego dnia udawała, że wszystko jest w porządku. Nie ma to jak zamiatać rodzinne problemy pod dywan.


Agnieszka Łepki w swojej najnowszej książce przedstawia nam prozę życia. Życia, które toczy się być może gdzieś obok nas, tuż za zamkniętymi drzwiami. Historia zarówno Kamili jak i Niny jest jak najbardziej realna i w taki sposób została przedstawiona. Wykreowane postacie są prawdziwe, czasem przeżywają gorsze, a czasem lepsze dni. Myślę, że poniekąd każda z nas mogłaby się choć po trochu utożsamić z którąś z tych sióstr.

Kamila choć żyje w związku małżeńskim z Norbertem, to raczej można by rzec, że ona raczej w nim wegetuje. Wciąż musi się prosić męża o seks, a ten zawsze wynajduje jakieś wymówki. Choć może nie była najpiękniejsza, za to nadrabiała niezwykłą inteligencją. Wielka miłośniczka przyrody i wszystkiego co z nią związane. Zawsze wyrozumiała i potulna… aż do pewnego czasu.

Nina to ta ładniejsza z sióstr. W życiu miłosnym jednak jej nie wyszło, dlatego postanowiła znaleźć odpowiedniego kandydata na portalu randkowym. Niestety i  tam trafiała na samych buców, którzy zawsze ją w jakiś sposób rozczarowywali.

Życie wymaga poświęceń na które nie zawsze jesteśmy przygotowani. Czasem ludzie zazdroszczą nam naszego życia, tak naprawdę nie wiedząc, że w domu za zamkniętymi drzwiami wygląda ono zgoła inaczej niż im się wydaje. Ludzie kochają i pragnąć być kochanymi. Nie zawsze jednak idzie to w pakiecie. Czasem po wielu latach przychodzi rozczarowanie i szala goryczy się wylewa, a my zaczynamy myśleć inaczej niż do tej pory. Bo czemu mamy się męczyć w związku, który nie sprawia nam satysfakcji? W związku w którym to tylko jedna strona walczy o to, aby było dobrze? Przychodzi czas, że w końcu się poddajemy, a może jednak należałoby powiedzieć, że w końcu budzimy się z tego snu odkrywając, że dłużej tak nie możemy. Że właśnie nadszedł czas, żeby zawalczyć o siebie i o swoje szczęście. Tylko pamiętajmy, że nawet w takich chwilach nie warto robić czegoś na siłę, bo najzwyczajniej w świecie w takim przypadku nic z tego nie wychodzi.

 – A byłaś już w takiej sytuacji? Często mówimy: „ja na twoim miejscu…”. A gdy przychodzi co do czego, robimy zupełnie na odwrót. Wydaje nam się, że się postawimy, a później kulimy ogonki pod siebie, dostosowujemy się, idziemy na kompromis. Przede wszystkim boimy się zmiany, a jeszcze bardziej samotności…


Kamila żyła w związku, w którym była upokarzana. Prała, gotowała, sprzątała i pracowała. A nawet kiedy odnosiła sukcesy w pracy, jej mąż potrafił dobitnie to skrytykować. Czy tak powinno wyglądać małżeństwo? Oczywiście, że nie. Dlatego szczerze podziwiałam naszą bohaterkę za jej wytrwałość i anielską cierpliwość do męża. Sama na jej miejscu już dawno bym mu mogła zrobić krzywdę, ale przede wszystkim na jej miejscu chyba bym go kopnęła w tyłek czym prędzej.
Nina z kolei po trudnym rozwodzie, znowu pragnęła mieć u swego boku bliską osobę. Może trochę na wyrost, dlatego za każdym razem facet, który stawał na jej drodze był jej niegodzien. Znacie takie powiedzenie „co nagle to po diable”? Coś w tym jest. Nie warto szukać miłości na siłę, ona prędzej czy później sama do nas zapuka.

Wciągnęłam się w czytanie tejże powieści. Bohaterowie i ich nadzwyczaj ludzkie problemy wciągnęły mnie do swojego świata. Mocno trzymałam kciuki za obie kobiety, aby w końcu zaznały szczęścia w miłości, bo przecież na miłość nigdy nie jest za późno. Nie ważne czy mamy dwadzieścia czy czterdzieści lat, miłość należy się każdemu, kto ma odwagę po nią sięgnąć.

Pokochaj mnie wreszcie! To historia do bólu prawdziwa, ukazująca że w życiu nie można patrzeć tylko i wyłącznie na najbliższe nam osoby, bo czasem warto zawalczyć o siebie i o własne szczęście. Zachęcam do przeczytania.





Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz












Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger