środa, grudnia 02, 2015

"Bez mojej zgody" Jodi Picoult

 
 
*Tytuł: "Bez mojej zgody"
*Autor: Jodi Picoult
*Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
*Rok wydania: 2009
*Ilość stron: 528
 
*Ocena: 8/10
*Opis:
 
Annie nic nie dolega, a mimo to żyje tak, jakby było obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację, wielokrotnie oddawała krew, żeby utrzymać przy życiu swoją starszą siostrę Kate, która we wczesnym dzieciństwie zapadła na białaczkę. Annie została poczęta w sztuczny sposób, tak aby jej tkanki wykazywały pełną zgodność z tkankami siostry. Aż do tej pory akceptowała tę życiową rolę. Teraz Annie, wzorem większości nastolatków, zadaje sobie pytania dotyczące tego, kim jest naprawdę. Różnica pomiędzy nią a większością nastolatków polega na tym, że przez całe życie postrzegano ją wyłącznie przez pryzmat siostry i tego, co dla niej robi. Annie dojrzewa do podjęcia decyzji, która dla wielu osób byłaby nie do pomyślenia, decyzji, która podzieli jej rodzinę, a dla ukochanej siostry będzie wyrokiem śmierci.
 
*Moje odczucia:
 
Zanim przeczytałam książkę, zdążyłam ze dwa razy obejrzeć film. Po przeczytaniu książki, byłam w lekkim szoku, nie mogłam uwierzyć, że są dwa różne zakończenia. I prawdę powiedziawszy ani jedno, ani drugie zakończenie mnie nie zachwyca.
 
Annie choć jest zdrowa, żyje jakby wciąż była chora. Odnosi wrażenie jakby została stworzona dla jej chorej na białaczkę siostry Kate. Ciągłe zabiegi, ciągłe oddawanie krwi, by jej siostra mogła żyć. Jej rodzice nie pytają jej o zgodę, tylko zabierają ciągle do szpitala. Czy Annie ten styl życia odpowiada? Czuje się niekochana i niedostrzegana przez własnych rodziców, gdyż oni widzą tylko chorą Kate. Czasem odnosi wrażenie, że jest królikiem doświadczalnym.
Rodzice Annie za wszelką cenę nie chcą dopuścić do śmierci Kate, wiedzą, że bez pomocy Annie ona nadejdzie szybko. Ich życie to ciągłe zmagania z chorobą starszej córki. Kochają wszystkie swoje dzieci, ale nie chcą pogodzić się z tym, że Kate każdego dnia jest bliższa śmierci. Dlatego w desperacji poświęcają zdrowie młodszej córki, nie pytając jej czy wyraża na to zgodę. Annie oczywiście kocha swoją siostrę i nie chce jej śmierci tak samo jak rodzice, ale nie może dłużej godzić się na kaleczenie swego ciała. Postanawia złożyć pozew do sądu o prawie do decydowania o własnym ciele. Cała ta sprawa bardzo poróżnia rodzinę. Jak się zakończy ta rozprawa? Czy Annie zdoła wyjść i złożyć zeznania? Przeczytajcie, by poznać zakończenie.
 
Czytając powieść z początku byłam zła na Sarę za jej postępowanie wobec córki Annie, dlatego, że od urodzenia poświęcała ją dla ratowania Kate. Jednak z czasem zaczęłam się zastanawiać jak ja zachowałabym się na jej miejscu? Zapewne podobnie, chciałabym za wszelką cenę ratować umierającą córkę. Nie mogę ocenić więc postępowania każdego z bohaterów, ponieważ każdy po części miał jakąś słuszność w swym postępowaniu. Człowiek w obliczu śmierci potrafi robić takie rzeczy, których w normalnej sytuacji by się nie podjął. Jak radzić sobie ze świadomością nadciągającego się końca? Myślę, że dzięki tej książce każdy z nas wyciągnie jakieś wnioski dla siebie.
Polecam tę książkę, książkę przy której zarówno denerwowałam się jak i wylewałam łzy.

2 komentarze:

  1. Tej autorki przeczytałam około 10 książek ,także i tę. Film także oglądałam.Tak ,można różnie myśleć ,być zła na kogoś,ale ja myśląc jak ja postąpiłabym w takich sytuacjach.....wtedy jestem w kropce,nic już nie wiem.....a wcześniej wydaje mi się ,że ja postąpiłabym najlepiej....Człowiek jest szczęśliwy gdy nie musi dokonywać takich wyborów życiowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak człowiekowi wydaje się, że łatwo podjąć jakąś decyzję, dopóki rzeczywiście nie przyjdzie mu się zmierzyć z tym samemu.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger