*Tytuł: "Anatomia uległości"
*Autor: Augusta Docher
*Wydawnictwo: Lucky
*Rok wydania: 2016 (29.01)
*Ilość stron: 589
*Ilość stron: 589
*Ocena: 9/10
*Opis:
Co się zdarzy, gdy na drodze Melanii Duvall, niezależnej i wyzwolonej trzydziestoletniej singielki, stanie Adam Harding?
Co będzie, gdy ten twardo stąpający po ziemi mężczyzna rzuci jej wyzwanie i zaprosi do gry, w której paradoksalnie nie liczy się wygrana, a jedynie walka o nią? Czy Melania pozwoli się ujarzmić i odda w jego ręce całą siebie?
Co będzie, gdy ten twardo stąpający po ziemi mężczyzna rzuci jej wyzwanie i zaprosi do gry, w której paradoksalnie nie liczy się wygrana, a jedynie walka o nią? Czy Melania pozwoli się ujarzmić i odda w jego ręce całą siebie?
"Wiesz, że wszystko w tobie pachnie uległością? Twoje łzy, pot, skóra, oddech... Dopiero dzisiaj to sobie uświadomiłem. Zapach twojej uległości... Wyczułem go, gdy pierwszy raz wziąłem cię w ramiona. Nie wiedziałem wtedy, co tak bardzo mnie oszołomiło."
Jak potoczy się gra, w której oboje poniosą porażkę i jednocześnie odniosą zwycięstwo? Czy nie zgubią się w trakcie podróży w głąb własnej psychiki, odkrywając świat doznań seksualnych, jakich dotąd nie znali?
Zmysłowo i bezpruderyjnie, czasem ostro i brutalnie, by za moment zaskoczyć Cię czułością i romantyzmem.
Oto "Anatomia uległości" - powieść o najskrytszych fantazjach kobiet.
Takich jak Ty...
*Moje odczucia:
W końcu w moje ręce wpadła książka, którą chciałam przeczytać od dawna. Muszę przyznać, że zaczynając czytać, wystraszyłam się, że to kolejne podobieństwo do Greya. Ale jakże miłe zaskoczenie było, kiedy okazało się, że wcale tak nie jest. Kamień spadł mi z serca. Co prawda jest "dominacja i uległość", ale ukazana w inny sposób.
Poznajemy tutaj Melanię Duvall, trzydziestoletnią kobietę, która jest niezależna. Facetów traktuje przedmiotowo, kiedy jej się znudzą po prostu ich porzuca. Ale wszystko się zmienia kiedy poznaje przystojnego Adama.
"Cóż za paradoks: ja - oceniana przez wszystkich znajomych i współpracowników jako inteligentna, stanowcza i ostra - gdy staję przed domem z elewacją z pobielonych deseczek, zamieniam się w małą, głupiutką Melanię ze zwiniętym w supeł żołądkiem i oczami pełnych łez."
Adam Harding to facet, który twardo stąpa po ziemi, wie czego chce i zazwyczaj to dostaje. Rzuca wyzwanie Melanii i zaprasza ją do swojej gry. Ale czy ta gra okaże się warta zachodu?
Augusta Docher napisała powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. I pomimo, że to naprawdę opasłe tomisko, udało mi się ją przeczytać przy dwóch podejściach. Fabuła może nie jest zbyt wyszukana, jednak zostaje w ciekawy sposób opisana. Czytaniu towarzyszy ogrom emocji, począwszy od radości, frustracji, napięciu a kończąc na pożądaniu.
"No właśnie: przed kim mnie chroni? Przed samym sobą? Jak mam teraz żyć, skoro jedyny człowiek, któremu zaufałam, oddałam się cała i bez reszty, ciałem i duszą, sercem i rozumem, właśnie mnie porzucił? Dałam się zniewolić, uległam cieleśnie i mentalnie, zgodziłam się na związek oparty na jego wymarzonych zasadach."
Widać, że autorka dopracowała każdy szczegół i włożyła wiele serca w napisanie tej powieści.
Doskonale wykreowani bohaterowie, o różnych temperamentach. Nie zabraknie scen ociekających zmysłowością i pożądaniem. Poznamy świat BDSM, ale nie jakiś przerysowany, lecz ukazany w rzeczywisty sposób.
Dowiemy się jak ważne w związku jest zaufanie, którego brak w ułamku sekundy może odmienić całe nasze życie. Przekonamy się jak ważna jest rodzina i ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić. A przede wszystkim otworzymy oczy na świat naszych pragnień i doznać, o których powinniśmy otwarcie mówić naszym partnerom.
Doskonale wykreowani bohaterowie, o różnych temperamentach. Nie zabraknie scen ociekających zmysłowością i pożądaniem. Poznamy świat BDSM, ale nie jakiś przerysowany, lecz ukazany w rzeczywisty sposób.
Dowiemy się jak ważne w związku jest zaufanie, którego brak w ułamku sekundy może odmienić całe nasze życie. Przekonamy się jak ważna jest rodzina i ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić. A przede wszystkim otworzymy oczy na świat naszych pragnień i doznać, o których powinniśmy otwarcie mówić naszym partnerom.
Powieść to historia dwójki ludzi, którzy kochają i pragnąć być kochanymi, to szukanie wzajemnego szczęścia, odkrywania tajników pożądania. Ale przede wszystkim odkrywanie samych siebie i swoich ścieżek w życiu, którymi pragniemy podążać, a nie zawsze znajdujemy na to odwagę.
"Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że ta drobna kobieta powali mnie na ziemię, zatrzęsie moim życiem, pokaże jak bardzo jest silna, i sprawi, że będę gotów zrobić dla niej wszystko, wyśmiałbym go i nazwał idiotą."
Anatomia uległości to bardzo dobry erotyk, który wyzwoli w nas to co najlepsze. Sprawi, że nasze serca zapłoną z pożądania. Nauczy nas, że o pragnieniach należy mówić otwarcie. W doskonały sposób przedstawi nam relację Pan - uległa. Pozwoli zagłębić się i przeanalizować ten układ.
Pokaże nam czym jest miłość, ale nie tylko między mężczyzną czy kobietą, a także między rodzicami, dziećmi czy też przyjaciółmi. Przedstawi nam jak bardzo jedna osoba potrzebuje akceptacji i bezpieczeństwa drugiej, ale również ukaże chęć kontrolowania i sprawowania opieki nad drugą osobą. Pomoże nam zrozumieć, że siła tkwi w nas samych i tylko od nas zależy jak daleko będziemy w stanie się posunąć, by osiągnąć to, czego pragniemy.
Gorąco polecam tym, którzy lubią ten gatunek. Anatomia uległości z całą pewnością będzie dla Was przyjemną powieścią, która zaprowadzi Was w świat jakiego nie znacie.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję autorce Auguście Docher.
Po złych doświadczeniach z "Greyem" nie mam ochoty po to sięgnąć. Jakoś mnie nie przekonuje ani okładka ani opis. Twoja recenzja jest świetna, ale to nie lektura dla mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
No każdy czyta to co lubi ;)
UsuńCzytałam anatomie. Zupełnie nie przypomina greya, jest dobrze napisana, ma wyraźnych bohaterów i wciąga. Nieczęsto trafia się erotyki, które nie nudzą (np seria cross mnie uspila, o greyu nie wspomnę, bo to muł i szuwary), ale to serio warto kupić.
UsuńZgadzam się w 100% ;) Nie ma tu niczego z "Greya" ;)
UsuńJuż dawno mnie ta książka zaintrygowała i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na nią ochotę, a przez Ciebie ta ochota jest jeszcze większa! ;)
OdpowiedzUsuńNo to nie zwlekaj, tylko łap w swoje ręce i czytaj :D
UsuńPo świetnym "Eperu" z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę tej Autorki :)
OdpowiedzUsuńNo ja "Eperu" jeszcze nie czytałam, ale muszę nadrobić zaległości ;)
Usuń