PREMIERA: 25.07.2017
*Tytuł: "Postaw na miłość"
*Autor: Karolina Kubilus
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 388
*Ocena: 4+/6
*Opis:
Trzy bohaterki, trzy różne kobiety, trzy życiowe dylematy. Marta, Bogna i Dominika znają się od lat. Jako dojrzałe kobiety przyjaźnią się nadal, choć życie każdej z nich ułożyło się zupełnie inaczej. Bogna jest po rozwodzie, małżeństwo Dominiki nie jest może spełnieniem marzeń, ale daje jej stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Najbardziej szczęśliwa wydaje się Marta, jej małżeństwo nie przeżywa kryzysu (choć zazdrosny mąż też umie zdenerwować!), a kariera zawodowa przynosi satysfakcję. Życie jednak potrafi zaskakiwać. Czy podejrzenia Dominiki okażą się prawdziwe? Jaką tajemnicę skrywa Marta? Czy Bogna będzie chciała zapomnieć o nieudanym związku i po raz drugi zaufać mężczyźnie? „Postaw na miłość” to mądra i ciepła książka, choć traktuje o trudnych sprawach: zdradach, chorobach, utracie zaufania, odrzuconej miłości. Nie ma w niej młodych i przebojowych kobiet, które prą przez życie jak czołgi, nie zaliczając żadnych upadków. Są za to kobiety prawdziwe, kobiety z bagażem doświadczeń, którym czasem wali się na głowę cały świat, ale które dzięki przyjaźni i życiowej mądrości potrafią sobie poradzić z przeciwnościami losu i choć z wielu sytuacji wychodzą poranione, otrzepują się i idą dalej – silniejsze o kolejne doświadczenia.
*Moje odczucia:
Życie potrafi zaskakiwać na każdym kroku. Mogłoby się wydawać, iż nasze układa się idealnie, aż tu nagle... bum i jeden wielki szok. W jednej chwili nasze życie runie jak domek z kart. Co wtedy? Załamać się i pogrążyć? A może wyjść przeciwnością na przekór i walczyć o swoje?
Karolina Kubilus napisała niezwykle mądrą powieść, w której trzy bohaterki zmagają się ze swoim życiem. Bohaterki te są niezwykle prawdziwe, zapewne w normalnym świecie każdy z Was, znajdzie podobną do nich osobę. Nie są to jakieś młode dziewczynki, które borykają się z problemami nastolatek. To kobiety dorosłe, które w swoim życiu już niejedno przeszły. Miewają wzloty, a jeszcze częściej życie rzuca im kłody pod nogi, jednak zawsze wstają i idą dalej, bogatsze o kolejne doświadczenia.
Autorka porusza trudne tematy jakimi są zdrady, chorobliwa zazdrość, choroby czy chociażby odrzucona miłość. Nie koloryzuje, niczemu nie nadaje dodatkowych barw, przedstawia wszystko tak, jak wygląda. Małżeństwo nie zawsze jest kolorowe, pojawiają się w nim jakieś niedomówienia przez co później wszystko zaczyna się psuć. Najgorzej jednak, gdy pojawi się brak zaufania i jakieś nieuzasadnione podejrzenia na które brakuje dowodów. Jak w takim momencie przekonać partnera, iż się myli? Iż jego oskarżenia są bezpodstawne?
Zdrada. To słowo samo w sobie sprawia, iż ciarki przechodzą nam po skórze. Ludzie wiążą się ze sobą, a później mimo wszystko mają czelność robić jakieś skoki w bok, raniąc tę ukochaną osobę. W tym przypadku to mężczyzna zdradza swoją żonę, dobrze to ukrywając przez długi czas. Ale nie da się wiecznie żyć w kłamstwie. Prawda prędzej czy później zawsze ujrzy światło dzienne. Żona zaczyna coś podejrzewać, ale tak cholernie wierzy w miłość do swojego "księcia", iż pragnie te wszystkie domysły, a później i niektóre dowody wyprzeć z siebie, by tylko jej małżeństwo trwało nadal. Myśli, że mąż ją kocha, że nie zrobiłby tego, a ona nie może znaleźć w sobie dość siły, by to w końcu zakończyć. Żyje złudzeniami o idealnym mężu, choć w rzeczywistości żyje z totalną świnią.
Kolejna bohaterka zmaga się z chorobliwą zazdrością swojego męża. Ten temat nie jest mi obcy. Sama kiedyś przez to przechodziłam. Można być zazdrosnym o swoją partnerkę, ale nie bez przesady. Jeśli jest to już chorobliwa zazdrość bardzo szybko niszczy związek. Gdy kobieta ma takiego mężczyznę, co by nie zrobiła, gdzie by nie poszła, kogo by nie spotkała - według niego robi wszystko źle. Nauczymy się sobie wzajemnie ufać. Zaufanie to podstawa związku.
Trzecia bohaterka natomiast zmaga się z chorobą bliskiej jej osoby. Kiedy w rodzinie pada słowo rak, człowiek zakłada najgorsze scenariusze. Ale przecież nie zawsze ta choroba, oznacza śmierć. Czasem da się go wyleczyć, bądź chociaż w niewielkim stopniu zminimalizować. Jednak rak zawsze wywołuje u nas strach, cierpienie i mnóstwo pytań, na które nie możemy znaleźć odpowiedzi.
Jak widać, życie lubi układać się swoimi torami. Czasami mamy dylematy, zastanawiamy się czy postępujemy słusznie. Bywa, że zamiast serca słuchamy tego co podpowiada rozum. Jednak zawsze powinniśmy stawiać na miłość. To właśnie chciała nam przekazać autorka swoją powieścią.
Mamy tutaj również obraz pięknej i długotrwałej przyjaźni. Trzy kobiety przyjaźnią się ze sobą, prowadzą własne życie, ale kiedy jednej wali się świat, dwie pozostałe bez wahania, lecą niczym na skrzydłach, by nieść jej wsparcie.
Postaw na miłość to niezwykle życiowa powieść, która ukazuje problemy dnia codziennego. Jest niezwykle szczera, napisana prosto z głębi serca. Przekazuje nam niezwykle cenne rady dotyczące tego, jak żyć, by być zadowolonym z tego życia i czerpać z niego pełnymi garściami. Polecam!
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.