PREMIERA: 10.10.2017
*Tytuł: "Błędne siostry"
*Autor: Renata L.Górska
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2017
*Wydawnictwo: Replika
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 509
*Ocena: 5/6
*Opis:
Życie jest niczym podróż pociągiem. Należy liczyć się z
objazdami, postojami, przesiadkami, a nawet z kraksami. Nie na wszystko mamy
wpływ i dopóki tego nie zaakceptujemy, nie zaznamy wewnętrznego spokoju.
Karola to młoda Polka od wielu lat mieszkająca za granicą. Wydaje się wieść tam szczęśliwe, uporządkowane życie, jednak od dawna cierpi na silne bóle migrenowe, które są niezwykle uciążliwą dolegliwością. Lekarz zaleca kobiecie tymczasowy powrót do ojczyzny, gdyż być może znajomy klimat poprawi jej samopoczucie. Nieoczekiwanie koleżanka z pracy udostępnia jej swój domek w Karkonoszach, położony wśród urokliwych gór i lasów z dala od hałaśliwej cywilizacji. Kobieta przystaje na tę propozycję, bierze półroczny urlop i przyjeżdża na ustronne odludzie.
*Moje odczucia:
Życie pisze nam różne scenariusze. Kochamy swoją ojczyznę, a jednak czasem tragiczne wydarzenia zmuszają nas do jej opuszczenia. Tak było w przypadku naszej głównej bohaterki Karoli. Wyjechała, układała sobie życie za granicą, a jednak bóle migrenowe sprowadziły ją z powrotem do swojej ojczyzny. Co prawda na wypoczynek, ale nigdy nie wiadomo jak potoczą się losy.
Akcja rozgrywa się w górach, dokładnie w Karkonoszach. Autorka nie stawia w swojej książce na szczególny nacisk opisu tego miejsca, pozwala, by wyobraźnia czytelnika sama stworzyła sobie ten obraz. Choć osobiście za górami nie przepadam, to ta książka wcale mnie do nich nie zniechęciła bardziej. Wręcz przeciwnie, tajemnice, zagadki, które Renata L.Górska wplotła w swoją powieść, zaciekawiły mnie na tyle, że sama niejednokrotnie próbowałam rozwikłać co jest przyczyną czego.
Język autorki jest niezwykle piękny i barwny, może nie zawsze prosty, jednak od powieści nie mogłam się oderwać. Czyta się na jednym wdechu. Postacie przedstawione są dobrze wykreowane, z całą pewnością mamy wzgląd w ich psychikę. Postacią, która mnie ciekawiła, a jednocześnie drażniła był Armin. Ta jego tajemniczość czasem wręcz doprowadzała mnie do szału, jednak im dalej brnęłam w powieść, tym bardziej rozumiałam tę jego skrytość. Polubiłam go. Karola, to postać niezwykle sympatyczna, jednak nigdy nie odpuszczająca i walcząca o swoje. Kiedy ta dwójka znalazła się pod jednym dachem, całkiem nie wiedząc o tym wcześniej, zaczęła toczyć się pomiędzy nimi niejaka "bitwa". "Bitwa", która nie raz doprowadzała mnie do ataku śmiechu.
Język autorki jest niezwykle piękny i barwny, może nie zawsze prosty, jednak od powieści nie mogłam się oderwać. Czyta się na jednym wdechu. Postacie przedstawione są dobrze wykreowane, z całą pewnością mamy wzgląd w ich psychikę. Postacią, która mnie ciekawiła, a jednocześnie drażniła był Armin. Ta jego tajemniczość czasem wręcz doprowadzała mnie do szału, jednak im dalej brnęłam w powieść, tym bardziej rozumiałam tę jego skrytość. Polubiłam go. Karola, to postać niezwykle sympatyczna, jednak nigdy nie odpuszczająca i walcząca o swoje. Kiedy ta dwójka znalazła się pod jednym dachem, całkiem nie wiedząc o tym wcześniej, zaczęła toczyć się pomiędzy nimi niejaka "bitwa". "Bitwa", która nie raz doprowadzała mnie do ataku śmiechu.
Książka zawiera w sobie ogrom sekretów, tajemnic, zagadek, ale przede wszystkim wiele mądrości życiowych. Nie jest to książka, w której będziemy śledzić tylko losy dwójki bohaterów i ich miłości, to książka, która pokaże nam, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu. Duży nacisk mamy tutaj na relacje rodzinne, które jak wiadomo, nie zawsze układają się pomyślnie. Bywa, że przekreślamy jakiegoś członka rodziny, gdyż kiedyś tam, dawno temu zalazł nam za skórę, a my wciąż to pamiętamy. Wykreowaliśmy sobie obraz tej osoby, niekoniecznie dopuszczając prawdę do umysłu. Rodziny się nie wybiera. Nie zawsze musimy się ze wszystkimi świetnie dogadywać. A jednak, jak ważna dla nas jest rodzina, często uświadamiamy sobie w obliczu czyhającej tragedii. Musimy nauczyć się akceptować sobie takich jakimi jesteśmy, dostrzegać problemy, tam gdzie wydaje nam się, że ich nie ma. Wyciągnąć pomocną dłoń, gdy zajdzie taka potrzeba, ale przede wszystkim nauczyć się wybaczać. Rozmowa jest niezwykle ważnym czynnikiem, bez niej pozostaje wiele niedopowiedzeń.
Niewątpliwie muszę pochwalić okładkę, która po prostu jest cudowna. Od razu przyciąga wzrok, ale zawiera w sobie również jakąś tajemnicę. Nie bez powodu są na niej sarny, które w książce również odegrają swoją rolę.
Błędne siostry to niesamowita historia, w której odkrywamy samych siebie, mierzymy się z przeszłością, wieloma tajemnicami oraz uczymy się wzajemnej tolerancji. Ale głównie to historia, dzięki której inaczej spojrzymy na nasze życie. Polecam.
Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam zapisałam sobie już gdzieś ten tytuł i czeka na swoją kolej. Lubię takie powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl