piątek, grudnia 01, 2017

"Zdążyć z miłością" Beata Majewska


*Tytuł: "Zdążyć z miłością"
*Autor: Beata Majewska
*Wydawnictwo: Książnica
*Rok wydania: 2017
*Ilość stron: 352


*Ocena: 5/6
*Opis:


Czy można zwlekać z miłością?

Trzydziestoletnia Olga jest kobietą wykształconą, majętną i atrakcyjną. Zmagając się z życiowymi problemami – chorobą i miłosnymi niepowodzeniami – stara się nie okazywać uczuć. Ale to tylko gra pozorów. Kiedy poznaje Kamila, samotnego ojca ośmioletniej Faustyny i czteroletniego Maksia, niespodziewanie odkrywa miłość. Zakochuje się w mężczyźnie z wzajemnością.
Dzieci Kamila całym sercem akceptują Olgę, a ona sama dostrzega w nich dar od losu. Wkrótce para się pobiera, ale czy nowa rodzina wypełni miłością puste miejsca w sercu Olgi?


*Moje odczucia:




Jak często zdarza Wam się okazywać uczucia? W ilu przypadkach te emocje tłumicie w sobie? Kiedy człowiek w życiu doświadcza zawodu miłosnego, często później stara się być człowiekiem pozbawionym uczuć, człowiekiem, który nie chce więcej cierpieć. Ale lata mijają, a człowiek jest samotny. A chyba nikt z nas nie chce być samotny? Każdy z nas pragnie kochać i być kochanym.

Nasza główna bohaterka Olga to kobieta, która ma wszystko prócz jednego - brak jej prawdziwej miłości. Zawsze twierdziła, że nie lubi dzieci i własnych też nie chce mieć. A jednak, choroba z którą się zmaga, powoli zaczyna zmieniać jej postrzeganie pewnych spraw. Do tego poznaje przystojnego Kamila i jego dwójkę dzieci. I od tego momentu, u Olgi zaczynają się powoli ukazywać uczucia. Co najważniejsze, Kamil również coś do niej czuje. Co najdziwniejsze są dwiema całkowicie różnymi osobami. Ale przeciwieństwa podobno się przyciągają? Czy Olga zdąży się nacieszyć nową miłością?


Beata Majewska zdecydowanie wie jak zagrać na emocjach czytelnika. W tej kwestii nic się tutaj nie zmieniło. Wspólnie z bohaterami przeżywałam ich wzloty i upadki. Nie obyło się bez łez i użycia chusteczek. Było mi niezwykle żal, że bohaterowie musieli doświadczać tyle cierpienia, ale ich wiara dodawała mi skrzydeł. Świetna kreacja bohaterów, zwłaszcza pokochałam Faustynę i Maksia, którzy po prostu zaskakiwali mnie swoimi powiedzeniami na każdym kroku i wywoływali u mnie salwy śmiechu.

Czy żeby pokochać, tak prawdziwie jakieś dziecko, ono musi być nasze własne? Nie, z całą pewnością tak nie musi być. Człowiek posiada w sobie niezliczone pokłady miłości, którą może obdarować każdego. Czasem pewne osoby nie mogą mieć własnego potomstwa z przyczyn niezależnych od nich samych. Czasem jakieś dzieci są odrzucane przez swoich biologicznych rodziców, ale one tak samo pragną być kochane, akceptowane i zauważalne. Każdy z nas może stworzyć takiemu dziecku dom, otulić go własną "pierzynką" miłości i sprawić, iż jego życie będzie lepsze.

Autorka ukazuje nam, iż człowiek choćby nie wiadomo jak bardzo się starał, to i tak nie wygra ze swoimi uczuciami. Czasem wydaje mu się, że lepiej będzie, jeśli schowa je gdzieś głęboko do szuflady i nie pozwoli im z niej wychodzić. Ale serce nie sługa, z miłością nie można walczyć. Trzeba się jej poddać, walczyć o nią i każdego dnia pielęgnować. Bo nigdy nie wiadomo jak długo dane nam będzie się nią nacieszyć.


To co mnie uchwyciło w tej powieści to, iż płakałam zarówno ze śmiechu jak i ze wzruszenia. Niewątpliwie lektura jest ładunkiem emocjonalnym, ale chyba o to chodzi, by czytelnik odczuwał wszystko na własnej skórze? Dla mnie jest to niezwykle cenne, gdy razem z bohaterami przeżywam ich życie. No i zakończenie, którego kompletnie bym się nie spodziewała, a które wlało mnóstwo ciepełka do mojego serca.

Zdążyć z miłością to niezwykle wzruszająca historia osób, które w swoim życiu miały zarówno lepsze jak i gorsze chwile. To powieść, która uzmysławia nam, iż szczęście nie zawsze trwa wiecznie, dzisiaj jest, a jutro może się już ulotnić. Dlatego nie ma co zwlekać, tylko trzeba łapać je za rogi, póki jest nam to dane. Zachęcam do przeczytania, bo warto.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję







4 komentarze:

  1. Czytałam tylko pierwszy tom, ale bardzo mi sie podobał i chcę poznać kontynuację.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobała ta książka i cieszę się, że Tobie również przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie emocjonujące książki. Na pewno sięgnę po tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger