Przedstaw
się.
Joanna Wolf, znana również jako
NIEnaczytana.
Pierwsza
rzecz z dzieciństwa, którą pamiętasz i przychodzi Ci w obecnej chwili do głowy
to?
Ojej! To było tak dawno, że chyba nie
pamiętam … (śmiech)
Jak
pieszczotliwie nazywali Cię rodzice/rodzeństwo?
Mój tato nadal mówi do mnie „maluch”, a
bracia to zazwyczaj próbowali mi dopiec, więc nie wiem czy ich określenia,
nadają się do publikacji? (śmiech)
Jesteś
jedynaczką, a może masz rodzeństwo?
Mam dwóch młodszych braci.
Jaka
byłaś w szkole: grzeczna i potulna jak aniołek, a może grzeszna niczym
diabełek?
Z tego co pamiętam to byłam grzeczna. Na
pewno byłam bardzo wygadana, co zresztą do dziś mi zostało.
W
blogosferze działasz krótko, ale szalenie efektywnie. Skąd masz na to siły?
Moja serdeczna koleżanka Ania zwykła mawiać: „Nie wiem co ty
bierzesz, ale daj mi namiary na miejsce, skąd to zamawiasz.” (śmiech)
A tak poważnie. Wiesz, czasem nie mam już siły. W końcu
pracuję na etacie, co z dojazdem zajmuje mi prawie 10 godzin. Do tego dwójka
dzieci, mąż, dom, blog, książkowe media społecznościowe … W sumie to dobre
pytanie mi zadałaś J Nie wiem skąd
biorę na to siły. Myślę, że to trochę tak, jak napisała na swojej stronie
Karolina Wilczyńska: „Posiadam dar nieograniczonego rozciągania czasu …”. A
jeśli się lubi, to co się robi, a blogowanie jest dla mnie czymś takim, to
można tę dobę w magiczny sposób rozciągnąć.
Dlaczego
zaczęłaś blogować?
W pewnym momencie mojego życia doszłam do takiego etapu, że
czułam wręcz fizyczną potrzebę zmiany. Próbowałam znaleźć coś dla siebie,
czynność czy hobby, które da mi możliwość realizowania się, wyładowania mojej
„kreatywnej frustracji”.
Książki czytam od zawsze, moja biblioteczka pęka w szwach.
Skończyłam dziennikarstwo i komunikację społeczną i to pisanie gdzieś tam
zawsze mi towarzyszyło.
Pewnego dnia postanowiłam, że spróbuję blogowania. Zacznę
pisać o książkach, które czytam, a jeśli komuś się spodoba, to nie będę już
pisać tylko dla siebie. Potem to ewoluowało i tak powstała NIEnaczytana. Nie
ukrywam, że lepiej czuję się na stronie na Facebooku, niemniej blog stanowi jej
fundament, tu pojawiają się recenzje czy wywiady.
Jak
ogarniasz czas i pomysły na zarządzanie ¾ (?) grupami autorów?
¾? (Śmiech) Tak, aktywnie administruję aktualnie
w trzech grupach fanów autorek: Świat książek Magdaleny Majcher, Fani książek
Joanny Szarańskiej oraz Anna Dąbrowska – grupa fanowska. I chociaż zajmuje mi
to mnóstwo czasu, bo zawsze staram się aby moje posty były spersonalizowane,
dostosowane do profilu konkretnej autorki, jej książek oraz osób, które do tych
grup należą, to ja naprawdę to lubię.
Dobrze się tam czuję, grupowicze są fantastyczni, niektórzy bardziej się
angażują, inni mniej, ale to cały czas świetna zabawa! Do tego miałam to
szczęście, że trafiłam na świetne autorki, które są po prostu normalnymi
kobietami, lubię z nimi rozmawiać. Chociaż każda jest inna, to z każdą z nich
coś mnie łączy. Jednak więcej już nie
„ogarnę” – to tak informacyjnie, gdyby ktoś jeszcze miał zamiar mi to
zaproponować. (śmiech)
Jesteś
niesamowicie kreatywna. To z doświadczenia? Z zamiłowania?
Mówisz, że jestem? Cóż, staram się. Ale to
nie z doświadczenia, a raczej mam chyba
„taki dar”. Właściwie od zawsze moi znajomi mówili, że mam milion
pomysłów na minutę. I chyba było w tym trochę racji. Cały czas coś wymyślam.
Niejednokrotnie pomysły są wręcz absurdalne, ale zawsze je zapisuję. Potem do
nich wracam, czasem ewoluują i stają się kolejnym cyklem na NIEnaczytana.
Bo tak naprawdę to ja traktuję mojego bloga
bardziej jako stronę, na której można znaleźć: newsy, ciekawostki, premiery,
recenzje, wywiady, czyli wszystko to, co w moim odczuciu kojarzy się z
książkami.
Masz swój pierwszy patronat – jakie to uczucie?
Masz swój pierwszy patronat – jakie to uczucie?
O matko! Nie da się tego opisać! Jestem
szczęśliwa, bo spełniło się moje marzenie! Do tego mam tę przyjemność
patronować świetnej książce, autorki, którą bardzo lubię i cenię. „Kłopoty mnie
kochają” Joanny Szarańskiej to książka trafiona w punkt, jakby idealnie dla
mnie napisana. Moje poczucie humoru, cięte riposty i bohaterowie, którzy są
przezabawni. Zresztą nie będę za dużo zdradzać, sami się przekonacie.
Drugim patronatem medialnym NIEnaczytana
objęła w styczniu książkę Karoliny Wilczyńskiej „Performens”. To wznowienie
debiutu autorki, której książki bardzo lubię. Cenię ją za to, że nie boi się
poruszać trudnych tematów.
Spełniasz
się zawodowo? Czy chciałabyś robić coś innego?
Nie mogę powiedzieć, że się w 100% nie
spełniam. Jednak widziałabym się gdzie indziej. Moim marzeniem jest móc
pracować przy promowaniu autorów i ich książek. Jeśli udałoby się kiedyś w
przyszłości połączyć pasję z praca zawodową, to będzie świetnie. Póki co,
staram się robić obie rzeczy jak najlepiej.
Podaj TOP 5 polskich autorów i TOP 5 ulubionych książek.
Podaj TOP 5 polskich autorów i TOP 5 ulubionych książek.
To bardzo trudne zadanie, bo mamy wielu
świetnych autorów, których czytam i cenię. Jednak lubię wyzwania, to postaram
się i temu podołać. Zaznaczam, że to duże ograniczenie, a kolejność przypadkowa.
Autorzy, a właściwie autorki:
- Karolina Wilczyńska – za to, że pisze o uczuciach, nie bojąc się nawet najbardziej intymnych i trudnych;
- Anna Dąbrowska – za to, że jej książki są jak tatuaże, które zostają na zawsze w głowie i w sercu;
- Gabriela Gargaś – za emocje, które opisuje w sposób piękny i niewymuszony;
- Magda Majcher – za autentyczne bohaterki, za to, że zmusza swoich czytelników do refleksji;
- Joanna Szarańska – za humor, za nietuzinkowych bohaterów i za dystans do tak wielu spraw.
Książki:
Na pewno „Mały Książe” i „Harry
Potter”, a co do reszty, jeśli pozwolisz, spasuję, bo jest ich zbyt dużo…
Ale skoro nie podałam 5 książek,
to mogę dopisać jeszcze trzy autorki? (śmiech)
To chciałam dołączyć jeszcze: Renatę Kosin - za cudowne historie napisane pięknym językiem, Krystynę Mirek - za ciepłe i mądre książki oraz Agnieszkę Krawczyk - za to, że jej książki pokazują świat, do którego chciałabym się przenieść.
Oprócz
czytania i wszystkiego co z książkami związane, co jeszcze lubisz robić?
Gotować! Moi znajomi potwierdzą, że do mnie przychodzi się po
tygodniowej głodówce. (śmiech). Lubię gotować, staram się ciągle wymyślać coś
nowego, przy wykorzystaniu produktów, które możemy znaleźć na co dzień w
lodówce. Ostatnio wyzwaniem jest kuchnia wegetariańska. Mój „główny krytyk” z
tego zakresu uważa, że mój pasztet z cukinii „wywala z butów”, więc chyba
dobrze mi idzie.
Mąż śmieje się, że kolejny blog, o ile go założę, będzie nosił
nazwę: NIEnajedzona (śmiech).
Nagle
fb przestaje istnieć. Jaki masz pomysł na promowanie literatury?
Myślę, że zaczęłabym wysyłać maile do bibliotek z propozycjami
literackich happeningów, spotkań autorskich, a już w ogóle to marzy mi się
kawiarenka literacka, w której można poczytać i coś zjeść, a w której to
wieczorami mogłyby się odbywać spotkania poświęcone literaturze. Dzięki niej
mogłabym połączyć moje dwie pasje.
Opisz
siebie za pomocą 52 tytułów polskich książek (tylko tytuły, bez dodawania innych
słówek).
Grzechu
warta
Wilcze
dziewczyny
Przyjaciółki
Jutro
będziemy szczęśliwi
Kłopoty
mnie kochają
Wszystkie
pory uczuć (cykl)
Serce
z bibuły
Słodkie
życie
Bilet
do szczęścia
Taka
jak ty
Karuzela
Z
popiołów
Smaki
życia
Mogę
wszystko
Obudź
się, Kopciuszku
Wymarzony
czas
Jak
cię zabić kochanie
Zdążyć
z miłością
Rodzinne
sekrety
Szczęśliwy
dom
Spełnione
marzenia
Pod
prąd
Nie
podchodź bliżej
Sezon
burz
Magiczne
miejsce
Bądź
przy mnie zawsze
Nieszczęścia
chodzą stadami
Przyjaciele
i rywale
Prawdziwa
miłość
Zaplątana
miłość
Po
nitce do szczęścia
Właśnie
dziś, właśnie teraz
Jutra
może nie być
Nie
pytaj dlaczego
Kasacja
Melodia
zapomnianych miłości
Zamek
z piasku
Pudełko
z marzeniami
Dziewczyna
z daleka
Za
zakrętem
Galeria
uczuć
Kobiety
ciężkich obyczajów
Za
głosem serca
Nic
dwa razy się nie zdarzy
Granat
poproszę
Układanka
Szczęście
pachnie bzem
Moja
asteroida
Apetyt
na więcej
Miód
na serce
Miłość
oraz inne dysonanse
Ósmy
cud świata :)
Jaki
tytuł miałaby Twoja biografia?
Chilli&cherry, bo „Wilczą kobietę” już
mi Hania Greń podebrała (śmiech)
Nie polecam… i dlaczego?
Tego, czego sama nie czytam. Dlaczego? Bo
kiedy poleca się bezkrytycznie „wszystko jak leci”, wtedy traci się na
wiarygodności. Dlatego z założenia wolę przeczytać mniej i być przekonanym w
100%, że to co polecam jest dobre lub że czegoś nie polecam, bo jest słabe.
Jaką osobą jesteś na co dzień?
Jaką osobą jesteś na co dzień?
Podobno słowo, które opisuje mnie najlepiej
to: autentyczna. Nie udaję kogoś, kim nie jestem. Mam swoje wady, ale wychodzę
z założenia, że przecież nie wszyscy muszą mnie lubić. Jestem szczera, co
czasami wpędza mnie w kłopoty, ale moim mottem życiowym są słowa, że „gorycz
prawdy jest lepsza niż największa słodycz kłamstwa”, dlatego staram się
postępować według tej dewizy. Oczywiście wszędzie tam gdzie to możliwe. Czasami
lepiej trzymać język za zębami, bo i tak nasza szczerość niczego nie zmieni i
nie warto go strzępić.
Do czego masz słabość?
Do czego masz słabość?
Nie będę oryginalna – do książek! Uwielbiam
kupować, mieć i czytać książki. I chociaż moją ulubioną formą lektury są
wydania papierowe, niestety z braku miejsca w mieszkaniu, muszę zacząć
„dojrzewać” do czytnika.
Czym kierujesz się w życiu? Rozumem czy sercem?
Czym kierujesz się w życiu? Rozumem czy sercem?
W sumie to jednym i drugim. Generalnie
jestem realistką, twardo stąpającą po ziemi. Ale czasem oddzywa się moja
wrażliwość i to właśnie ona dopuszcza do głosu serce.
Najgłupsza rzecz jaką przytrafiło Ci się zrobić w życiu?
Najgłupsza rzecz jaką przytrafiło Ci się zrobić w życiu?
Wiesz ... tyle ich było ... (śmiech).
Do
czego nigdy nie wracasz?
Do złych wspomnień. Przynajmniej staram się
tego nie robić. Nie warto skupiać się na negatywnych rzeczach, lepiej patrzeć
optymistycznie w przyszłość.
Podróż
Twoich marzeń to…?
Nowa Zelandia, śladami „Władcy pierścieni”.
Gdybym
mogła być zwierzątkiem, byłabym…?
Chyba wilkiem, nazwisko zobowiązuje. (śmiech)
Ile
czasu dziennie spędzasz przed elektroniką?
Nie licząc tego co w pracy? To ok. 4 godziny.
Dziękuję Ci Asiu, za to, że zechciałaś zagościć na łamach mojej Czytaninki. I choć funkcjonujesz w blogosferze od jakiegoś czasu, to muszę przyznać, że potrzeba nam więcej takich osób jak Ty - pozytywnie zakręconych :) Rób to co robisz i nie zmieniaj się.
Tutaj możecie odwiedzić Asię. Po kliknięciu w nazwę zostaniecie przeniesieni w docelowe miejsca.
Bardzo miło mi było czytać tak ciekawe odpowiedzi.:)
OdpowiedzUsuńMnie również :)
UsuńDziękuję bardzo :*
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję ❤ 😘
UsuńAsia, jesteś niesamowita! Wiem. Powtarzam się 😜Uwielbiam Cię ❤️
OdpowiedzUsuń