Przedstaw się ;)
Kiedy ktoś prosi, bym się przedstawiła, nigdy nie wiem, co
powiedzieć :D To, czego jestem całkowicie pewna, to to, że nie jestem normalna.
Ale z drugiej strony, czymże jest norma?... ;-)
Nazywam się Katarzyna Musiał i jestem autorką bloga i fanpage'a Bibliotecznie. Pracuję w szkolnej bibliotece, więc książki towarzyszą mi 24 godziny na dobę, bo w domu również mam pokaźną biblioteczkę. Studia, które wybrałam po liceum, zrobiły ze mnie surdopedagoga.
Nazywam się Katarzyna Musiał i jestem autorką bloga i fanpage'a Bibliotecznie. Pracuję w szkolnej bibliotece, więc książki towarzyszą mi 24 godziny na dobę, bo w domu również mam pokaźną biblioteczkę. Studia, które wybrałam po liceum, zrobiły ze mnie surdopedagoga.
Katarzyna czy Kasia? Którą formę wolisz bardziej
i dlaczego?
Kiedy byłam nastolatką, wydawało mi się, że Kasia to taka
dziecinna forma, a Katarzyna odwrotnie, dla starej baby, przez co godziłam się
na nielubiane również Kaśka. Przez to właśnie nie lubiłam swojego imienia.
Dzisiaj je lubię i chyba najbardziej odpowiada mi Kasia, ewentualnie
Katarzynka.
Ulubiona zabawa z dzieciństwa, którą do dzisiaj
miło wspominasz?
Czy ja wiem? W co się bawiłam, jak byłam mała?... Hmm, hmm…
Nie pamiętam. Były jakieś lalki, ale i były samochody. W gumę się skakało,
wisiało się na trzepaku, grało się „w noża”, ganiało się tu i tam, budowało w
piaskownicy… Generalnie wszystkie zabawy PRL-u i już :-) To było fajne, że nie
siedziało się przed komputerem, bo ich nie było, ani nie wisiało się na fejsie,
bo Zuckerberg się jeszcze nie urodził, a jak już przyszedł na świat, to nie w
głowie mu było tworzenie społecznościowego imperium :D
Ulubiony przedmiot z lat szkolnych?
Mój ukochany przedmiot to zawsze był język polski, no i
muzyka, ale tylko wtedy, gdy śpiewaliśmy. Uczyć się życiorysów kompozytorów
jakoś nie lubiłam :D
Jesteś jedynaczką, a może masz rodzeństwo?
Jestem jedynaczką i dobrze mi z tym.
Kim na co dzień jest Kasia?
To zależy, na którą część mojego życia spojrzeć. Jestem
żoną, córką, bibliotekarką, chórzystką i książkoholiczką. Tak w skrócie ;-)
Czym zajmujesz się zawodowo?
Z wykształcenia jestem surdopedagogiem, terapeutą
pedagogicznym i nauczycielem-bibliotekarzem, a pracuję w szkolnej bibliotece.
Jestem kobietą… (dokończ zdanie).
…introwertyczną.
Jesteś autorką bloga Bibliotecznie. Dlaczego
właściwie taka nazwa ( ja się domyślam, ale Ci którzy Cię nie znają raczej
nie)?
Biblioteka to dla mnie od zawsze miejsce wyjątkowe, prawie
magiczne. Moje pierwsze wspomnienia książkowe związane są z osiedlową
biblioteką, do której potrafiłam biegać po kilka razy dziennie. Nie wiem, czy
pani bibliotekarka mnie lubiła, czy raczej miała mnie dość… Umówmy się, że nie
pamiętam tego :D
Ile książek liczy Twoja biblioteczka?
Kiedyś je liczyłam, ale od tamtej pory ich przybyło. Teraz
jestem w trakcie katalogowania ich w aplikacji telefonicznej, ale daleko mi do
końca. Podejrzewam, że grubo ponad 600 :-) I marzy mi się więcej, a do tego
osobny pokój na prawdziwą bibliotekę z regałami na całe ściany :-)
Wolisz książki papierowe czy e-booki?
Do niedawna byłam zdecydowaną zwolenniczką książek w formie
papierowej. Trochę mi ostatnio przeszło, bo trafiłam na naprawdę fajny czytnik,
którego teraz używam na zmianę z czytaniem papieru. Jednak czytnik przyspiesza
czytanie i pomaga nie wykończyć oczu ;-) Nie mówiąc o tym, że można czytać po
ciemku, nie przeszkadzając innym, którzy chcą spać.
Jak narodziła się u Ciebie miłość do książek?
To wszystko przez moją mamę, a
właściwie dzięki niej. Pamiętam ją zawsze z książką w ręku, kiedy tylko miała
czas na lekturę. I czytała ze mną, podsuwała fajne książki, kiedy byłam mała.
Nauczycielka w szkole, w klasach 1 – 3, więc to była ta „ukochana pani”
maluchów, poleciła nam kiedyś założyć dzienniczek lektur i przepadłam. Pisałam
z mamą krótkie recenzje, rysowałam ilustracje do nich. Żałuję, że z biegiem lat
dzienniczek gdzieś się stracił. Chciałabym do niego wrócić, obejrzeć moje
pierwsze dzieła :D
Za pomocą dowolnych 25 tytułów książek ułóż
krótką historię.
Ucieczka Mary Poppins z Kliniki śmierci była najdłuższą podróżą w jej życiu. Wszyscy
wiedzieli, że Mary to dziewczyna, która
igrała z ogniem. Kamuflaż, który
wybrała, będąc na krawędzi szaleństwa,
był świetny. Wiedziała, że w piekle
lepiej być nikim. Musiała tylko zdążyć
przed zmrokiem, by nie trafić do laboratorium,
gdzie czekał okrutny bibliotekarz. „Zachowaj spokój” – powtarzała sobie, gdy
dopadał ją najczarniejszy strach. – „To
twoja jedyna szansa”. „Nie mów nikomu, bo znajdą tylko twoje prochy” – nastraszył ją gliniarz, kiedy szukała u niego schronienia. Tymczasem ukryty w sanktuarium śmierci bibliotekarz bez skrupułów szykował pętlę
dla Mary. Rozpoczynał się właśnie wyścig
ze śmiercią. Dopadł ją nagle. We
dwoje przekroczyli próg Domu Ech
i zanurzyli się w strefę szaleństwa.
Nadchodzi powódź, a Ty na swoją arkę możesz
zabrać tylko 5 książek. Jakie to będą książki i dlaczego?
Nie przychodzą mi do głowy
konkretne tytuły, ale musiałyby to być książki, które w jakiś sposób mi pomogą.
Na pewno chciałabym zabrać Pismo Święte, a reszta? Czy ja wiem? Może zestaw
książek Adama Słodowego, żeby zbudować schronienie i wiele innych przydatnych w
czasie kataklizmu rzeczy-do-wszystkiego?
Najgorsza książka jaką zdarzyło Ci się czytać to?
I dlaczego taką się okazała?
Wiele razy czytałam w sieci
opinie różnych ludzi, że „należy znać/przeczytać klasykę” i fajnie, czasami po
coś sięgam z tej osławionej klasyki, ale muszę przyznać, że najczęściej męczę
się z tą książką i odkładam ją albo docieram do ostatniej strony, ale zostaje
mi po niej poczucie straconego czasu. Ostatnio to chyba była „Miłość w czasach
zarazy”, której nie dokończyłam. Niesamowicie nudny opis ogromnej miłości
głównego bohatera do pewnej kobiety, które to uczucie nie przeszkodziło mu
jednak wskakiwać do łóżek innych kobiet, cierpiąc oczywiście straszliwe męki z
powodu tego nieszczęśliwego i niespełnionego uczucia. Dla mnie katastrofa…
Chętniej sięgasz po książki Polskich autorów czy
może zagranicznych?
Do niedawna czytałam głównie zagranicznych autorów, ale od
kilku tygodni poznaję polskich pisarzy i coraz bardziej mi się podoba tworzona
przez nich literatura.
Połącz dwóch bohaterów z dwóch dowolnych książek
w jednego. Krótko go opisz i nazwij.
Trudno wybrać dwóch bohaterów… Jeśli
muszę się zdecydować, to wybieram Daniela z „Historii Adeli” i łączę go z
Monkiem Kokkalisem z powieści Jamesa Rollinsa. Nie wiem, dlaczego akurat takie
połączenie przyszło mi na myśl. Może dlatego, że Monk to trochę
człowiek-demolka, kiedy chodzi o ratowanie przyjaciół, ale równocześnie jest
niezwykle czułym i kochającym człowiekiem, który nigdy się nie poddaje, a
Daniel to niesamowicie cierpliwy osobnik, który czekał na swoją Adelę, dopóki
kobieta nie dojrzała do tego, by z nim być. Z tego połączenia wyszedł taki
trochę facet idealny, więc nawet pisarze go nie stworzyli… ;-)
Za pomocą swojego imienia i nazwiska ułóż
drabinę ulubionych książek i przedstaw nam ją.
Zanim przejdę do drabiny pragnę nadmienić, że nie mam
ulubionych książek. Albo inaczej, jest ich tak wiele, że musiałabym być
księżniczką arabską miliona imion, żeby je wszystkie wymienić w drabinie ;-)
„Kwiat kalafiora” – kocham całą Jeżycjadę za ciepło i rodzinny klimat
„BliznA” – cudowna książka, pełna emocji, wciągająca w poszukiwania odpowiedzi na trudne pytania
„Słoneczko” – najbardziej ukochana książka mojego dzieciństwa
„Intrygantki” – wszystkie książki E.E.Schmitta zaliczam do nadksiążek
„A jeśli ciernie” – część fantastycznie mrocznej serii V.C. Andrews, chyba najlepszej ze wszystkich jej książek
„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” – Larsson to według mnie król sensacji
„TrUp na plaży i inne sekrety” – humorystyczne kryminały zawsze mnie przyciągały :-)
„Szeptucha” – słowiańskie cudo, podobnie jak reszta trylogii
„Imperium złota” – McDertmott na równi z Rollinsem dba o moją szczątkową naturę archeologa ;-)
„Amazonia” – powieść Rollinsa, która wyrwała mnie z trampek na długo
„SzaŁawiła” – wszystkie książki Marty Kisiel są tak odjechane, że aż grzech ich nie pokochać :D
„Kwiat kalafiora” – kocham całą Jeżycjadę za ciepło i rodzinny klimat
„BliznA” – cudowna książka, pełna emocji, wciągająca w poszukiwania odpowiedzi na trudne pytania
„Słoneczko” – najbardziej ukochana książka mojego dzieciństwa
„Intrygantki” – wszystkie książki E.E.Schmitta zaliczam do nadksiążek
„A jeśli ciernie” – część fantastycznie mrocznej serii V.C. Andrews, chyba najlepszej ze wszystkich jej książek
„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” – Larsson to według mnie król sensacji
„TrUp na plaży i inne sekrety” – humorystyczne kryminały zawsze mnie przyciągały :-)
„Szeptucha” – słowiańskie cudo, podobnie jak reszta trylogii
„Imperium złota” – McDertmott na równi z Rollinsem dba o moją szczątkową naturę archeologa ;-)
„Amazonia” – powieść Rollinsa, która wyrwała mnie z trampek na długo
„SzaŁawiła” – wszystkie książki Marty Kisiel są tak odjechane, że aż grzech ich nie pokochać :D
Czym jest dla Ciebie szczęście?
Szczęście dla mnie jest wtedy, kiedy wszyscy, których
kocham, są bezpieczni i wszystko z nimi w porządku.
Co daje Ci czytanie?
Najkrócej, chyba po prostu oddech. Dzięki książkom mogę na
chwilę przenieść się do innych światów, poznać wielu interesujących ludzi i
przeżyć z nimi wiele przygód. To taka odskocznia od codzienności.
Wybierasz się na plażę. Możesz ze sobą zabrać
romantyczną książkę albo fantastyczne opowieści. Na co się decydujesz i
dlaczego?
Nie lubię romantycznych książek. Romans mam codziennie, z
mężem, więc nie potrzebuję tych papierowych ;-) Fantastyczne powieści zawsze
wnoszą coś nowego, czego nie mamy na co dzień, w zwykłym, szarym świecie.
Zamknij oczy. Odpręż się. Wyobraź sobie siebie
za 10 lat. Jaki obraz widzisz?
Bibliotekę, biurko, dzieciaki i siebie rozmawiającą z nimi o
książkach.
Jak myślisz, dlaczego ludzie są względem siebie
zawistni?
Może skupiają się bardziej na tym, co mają inni, niż na cieszeniu
się z tego, co sami posiadają?
Miejsce, które chciałabyś odwiedzić to?
Jeśli chodzi o nowe, w którym jeszcze nie byłam, to każde.
Wszędzie znajdzie się coś ciekawego. Jeśli o takie, które już znam, to
niezmiennie będzie to Borne Sulinowo, z jego zielonym spokojem i ciszą. A jeśli
takie, które istnieje tylko w wyobraźni pisarza, który je stworzył, to chyba
wybrałabym Bullerbyn ;-)
Ile średnio czasu poświęcasz na czytanie każdego
dnia?
Nie da się tego określić. Wszystko zależy od dnia i
obowiązków, które mam. Czasami udaje mi się poświęcić na czytanie kilka godzin,
a czasami nie mam kiedy nawet spojrzeć na książkę.
Najdziwniejsze imię bohatera o jakim czytałaś?
Nie zapamiętuję imion :) Najdziwniejsze dla mnie to
najczęściej takie, których nie umiem nawet przeczytać, bo są jakieś egzotycznie
zagraniczne.
Dziękuję Ci Kasiu za poświęcenie mi czasu. Jesteś niezwykle sympatyczną dziewczyną, którą warto poznać. Znowu jestem bogatsza w wiadomości na Twój temat.
Tutaj możecie odwiedzić Kasię. Po kliknięciu w poniższe nazwy zostaniecie przeniesieni w docelowe miejsca.
Blog Bibliotecznie
Fanpage Bibliotecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKasiu miło Cię poznać trochę bliżej. Świetne zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko 🌞
UsuńTo ja dziękuję za zaproszenie Grażynko 🙂 Pierwszy raz miałam okazję wziąć udział w wywiadzie, nie mówiąc już o stworzeniu historii z tytułów książek 😀 To była fajna zabawa 👍
OdpowiedzUsuń😘 historia wyszła cudownie
UsuńŚwietna rozmowa:)
OdpowiedzUsuń