Zapraszam na wywiad z Wojciechem Magierą autorem powieści "Fragmenty zdarzeń".
1. Jaką osobą jest Wojciech Magiera?
- Sporo w nim optymizmu, sporo
spokoju, jest też i szczypta szaleństwa, humoru, a i pewnie jeszcze wiele do
odkrycia. Człowiek z pasjami, potrafiący wpaść często w wir myśli. Tak…
Wojciech Magiera to złożona osoba.
2. Na swoim koncie masz wydaną książkę oraz 2
opowiadania. Zatem w której z form – dłuższej czy krótszej – czujesz się lepiej
i dlaczego?
- Z początku czułem się dobrze w krótkiej
formie, stąd sporo napisanych przeze mnie opowiadań (w tym dwa wydane). Na
tamtym etapie pracy nad tekstami ciężko było mi stworzyć coś dłuższego, co
miałoby „ręce i nogi”, ale mimo wszystko powoli próbowałem. Kilka pierwszych
tworów (już o objętości książkowej) było w pewnym sensie próbą i wylądowały one
w koszu. Z czasem stało się odwrotnie niż na początku, teraz łatwiej stworzyć
mi fabułę książki, sporą ilość postaci czy wykreować jakiś świat godny wielu
opisów, niż zmieścić wszystko w krótkim opowiadaniu, zwłaszcza przy
ewentualnych nałożonych limitach znaków. Możliwe, że kilka moich mniejszych
objętościowo tekstów ujrzy jeszcze światło dzienne, ale póki co chciałbym skupić
się na dłuższej formie.
3. Podobno jesteś „wiecznym optymistą o tysiącu
zainteresowań”. Jakie zatem to zainteresowania i które stoją na czele tych
najbardziej lubianych?
- Muzyka, to na pewno. Swego czasu grywanie w
podwórkowych kapelach, a i wypady na koncerty to była codzienność. Filmy – i to
nie tylko same ich oglądanie, ale i interesowanie się całą branżą od strony
nieco bardziej technicznej. Oprócz tego niegdyś modelarstwo. Motocykle,
mitologia nordycka… sporo tego. Zainteresowań wiele, ale czasu na wszystkie z
nich zdecydowanie za mało.
4. Lubisz książki w klimatach postapo. Skąd
zrodziło się takie zainteresowanie?
- Dmitry Glukhovsky i jego książka „Metro 2033”. Od tego zaczęła się moja „przygoda” z postapo. Po książkę sięgnąłem z przypadku, by później wciągnąć się w ten klimat i spróbować swoich sił w konkursie na opowiadanie w wykreowanym przez autora świecie. I tak jakoś poszło dalej z pisaniem na poważnie, a i zainteresowanie postapo pozostało, dlatego często sięgam po tego typu pozycje - opisujące nieco brudną, często brutalną, przeważnie niepewną wizję przyszłości i losy garstek bohaterów żyjących w świecie który runął.
- Dmitry Glukhovsky i jego książka „Metro 2033”. Od tego zaczęła się moja „przygoda” z postapo. Po książkę sięgnąłem z przypadku, by później wciągnąć się w ten klimat i spróbować swoich sił w konkursie na opowiadanie w wykreowanym przez autora świecie. I tak jakoś poszło dalej z pisaniem na poważnie, a i zainteresowanie postapo pozostało, dlatego często sięgam po tego typu pozycje - opisujące nieco brudną, często brutalną, przeważnie niepewną wizję przyszłości i losy garstek bohaterów żyjących w świecie który runął.
5. O czym jest Twoja książka „Fragmenty zdarzeń” i
jak zachęciłbyś czytelników do sięgnięcia po nią?
- Jak bym zachęcił? Hmm. „Bestseller godny uwagi”. A tak całkiem na poważnie… Książka skupia się na głównej bohaterce dążącej do odkrycia prawdy o przeszłości swojej rodziny, która wpada jednak po drodze w sieć nieoczekiwanych zdarzeń. Dzieje się sporo, brak tu przeciąganych momentów. Akcja dzieje się w teraźniejszości, ale i wracamy sporymi fragmentami do przeszłości. Końcówka i rozwikłanie sprawy nie są podane na tacy, tak też skłaniam czytelnika do wytężenia umysłu, co moim zdaniem jest jeszcze większym plusem podczas czytania książki.
6. W swojej książce osadzasz fabułę w Polsce, a nie
jakimś zagranicznym mieście. Dlaczego właśnie w Polsce?
- Gdzieś po głowie chodziły mi
zawsze takie pomysły, by osadzić fabułę książki gdzieś za granicą, w jakimś
dużym mieście, ale póki co nie zdecyduję się na ten krok. Gdybym sam spędził
sporo czasu w jakimś konkretnym mieście, podłapał nieco z tamtejszej kultury,
sporządził sporo notatek, poznał żyjących tam ludzi… może wtedy. Póki co
pozostanę na znanym mi podwórku. Od zawsze marzył mi się jednak Boston, więc
może kiedyś…
7. Dlaczego postanowiłeś napisać właśnie thriller?
-Thrillery i kryminały to gdzieś ¾
książek, które czytam. Zawsze ciągnęło mnie bardzo, aby napisać książkę właśnie
w tym gatunku. Co prawda od czasu do czasu romansuję z fantastyką, ale i tak zwykle
przemycam i w niej jakąś kryminalną zagadkę czy dreszczyki rodem z thrillera.
8. Skąd czerpiesz inspiracje do pisania tekstów?
- Brzmi banalnie, ale z wszystkiego co
wokoło mnie. Czasem pomysł przychodzi niespodziewanie, zaczyna się od jakiejś
ogólnej myśli, potem to wszystko się klaruje, dochodzą kolejne pomysły i
przemyślenia… a potem wystarczy już tylko napisać książkę.
9. Czym zajmujesz się na co dzień?
- Zwyczajną pracą, póki co. Może kiedyś uda
się wypłynąć z pasją na szerokie wody i skupić się wyłącznie na niej… Warto
marzyć.
10. Kiedy możemy spodziewać się kolejnej książki
spod Twojego „pióra”?
- Już niebawem. Z tego co mi wiadomo pojawi się ona w okolicach maja, przy
okazji Warszawskich Targów Książki. Tym razem będzie to bardziej kryminał niż
thriller. Nieco inny niż „Fragmenty zdarzeń”.
11. Jakie to uczucie być jako debiutant (autor) na
targach książki?
- Bardzo ciekawe doświadczenie, zwłaszcza
za pierwszym razem, kiedy zdajesz sobie wreszcie sprawę, że książka, nad którą
pracowałeś miesiącami, ma swoich odbiorców, z którymi możesz jeszcze zamienić
parę słów. Naprawdę ciekawe uczucie.
12. Większość autorów posiada fanpage swojej twórczości.
U Ciebie go nie widzę. Nie myślałeś, aby takiego założyć i dzielić się swoją
twórczością z czytelnikami?
- Z początku w ogóle o tym nie myślałem,
potem nawet lekko się wzbraniałem, kiedy pojawiły się takie sugestie jeszcze
przed premierą pierwszej książki. Jednak przy okazji drugiej powieści widzę w
tym większy sens i potencjał, zatem już niedługo (a na pewno przed premierą
kolejnej książki) jakaś strona o mnie na pewno pojawi się w sieci.
13. Po jakie książki i jakich autorów sam chętnie
sięgasz?
-Dennis Lehane i Anders de la
Motte to obecnie moi topowi autorzy. Oprócz tego sporo innych kryminałów,
thrillerów, a i sensacji przewija się cały czas przez moje ręce. No i jak
wspominałem wcześniej, fantastyka, w szczególności postapo, a i przeróżne inne
wizje przyszłości potrafią mnie zafascynować i pochłonąć na wiele godzin. Lubię
też czasem sięgnąć po prostu po książkę nieznanego mi – pod kątem twórczości -
autora (obojętnie czy jest tylko trochę popularny czy zupełnie nieznany i
nierozreklamowany), by przekonać się samemu, czy jego twórczość przypadnie mi
do gustu. Zdarza mi się czasami odkryć solidnego autora, jego ciekawy styl, a i
nieraz wciągnąć się w fabułę bardziej, niż przy okazji poczytnych pisarzy.
Serdecznie dziękuję autorowi za poświęcony czas.
Nie znam jeszcze pióra autora, ale wywiad naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuń