Serdecznie zapraszam na wywiad z debiutującą dzisiaj autorką, Darią Skibą. Daria nie tylko jest autorką, wielu z Was może ją znać jako blogerkę z bloga Kraina Książką Zwana a także z grupy znamy-czytamy na facebooku.
1. Właśnie dzisiaj swoją oficjalną premierę ma Twój
debiut literacki „Uwolnij mnie”. Jakie towarzyszą Ci w związku z tym emocje?
Czy czujesz dumę? A może oblatuje Cię strach o to, czy książka dobrze się
przyjmie?
Właściwie to ciężko mi opisać emocje, które
mi towarzyszą z prostej przyczyny – książka dostępna jest w sprzedaży ponad
miesiąc. Wielu czytelników już ją przeczytało i podzieliło się ze mną swoją
opinią (nie ukrywam, że większość z nich jest pozytywna). W samej Irlandii
udało mi się dotrzeć do 200 czytelniczek. Wiadomo jednak, że każda kolejna
opinia sprawia, że na chwilę wstrzymuję oddech i zastanawiam się, czy i tym
razem udało się zadowolić czytelnika, ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie
każdemu się spodoba. Duma towarzyszy mi na pewno, głównie z tego powodu, iż tą
książką chciałam udowodnić przede wszystkim sobie, że potrafię – i udało się.
2. Diana, bohaterka Twojej debiutanckiej powieści,
to dziewczyna, która nie miała łatwego życia, a do tego napisałaś dla niej
powiedzmy dramatyczny poniekąd scenariusz. Czy od początku miałaś wizję, jak
potoczy się jej życie w Twojej książce? A może w trackie coś zmieniałaś?
Zdecydowanie nie wiedziałam, że losy Diany
skierują się w taką stronę. Początkowo miałam zupełnie inny zamysł i właściwie
nie do końca wiedziałam, jak ta historia się zakończy. Codziennie siadałam przy
komputerze, włączałam muzykę, zamykałam na chwilę oczy, a później już
bohaterowie mną kierowali, często zaskakując nawet mnie.
3. Jakie to uczucie, mieć własną książkę w ręce i
móc ją przeczytać po raz któryś z kolei?
Móc dotknąć swoją własną książkę, powąchać
ją, przytulić to coś, czego nie da się opisać. Nawet moja mała córeczka skakała
z radości, kiedy karton książek w końcu i do nas przywędrował. Naprawdę jest to
moment przeładowany ogromnymi emocjami, łzami wzruszenia i wielkiego szczęścia.
Muszę jednak przyznać, że wersji papierowej nie czytałam i jestem pewna, że
jeszcze długo tego nie zrobię. Kiedy pisałam tę historię nie odczuwałam
wielkiego ładunku emocjonalnego, jaki w niej zawarłam, ale kiedy któryś raz z
rzędu czytałam ją przy poprawkach, serce biło mi znacznie szybciej, a momentami
zamykałam oczy by na chwilę zwolnić. Chociaż znam tę historię doskonale, to
wciąż mnie zaskakuje i dostarcza niesamowitych wrażeń.
4. Czy chciałabyś, aby „Uwolnij mnie” doczekało się
swojej ekranizacji? Jakich aktorów obsadziłabyś w roli Diany i Alana?
Myślę, że każdy autor byłby szczęśliwy,
gdyby dane mu było zobaczyć swoje dzieło na wielkim ekranie. Niestety są to
raczej marzenia w stylu „nie do spełnienia”. Ostatnio pytanie o aktorów zadała
mi również Ewelina z bloga My Fairy Book World, więc miałam już okazję
zastanowić się nad tym kogo widziałabym w głównych rolach i tak w Alana
wcieliłby się Mario Casas, a w Dianę – Julia Pietrucha.
5. „Uwolnij mnie” wywołuje całą gamę uczuć w
czytelniku. Czym w takim razie zaskoczysz nas w następnej kolejności?
Z całą pewnością będę chciała obracać się w
tematach, które dostarczają emocji i wrażeń, ale wiem, że nie tylko w takich
klimatach chcę się obracać. Stworzenie historii, w którą chce się włożyć tyle
emocji sporo mnie kosztuje i o ile napisanie jej jest niesamowitym przeżyciem,
to praca nad takim tekstem jest dla mnie naprawdę trudna. Mam również obawy co
do kontynuacji tej książki, ponieważ odnoszę wrażenie, że czytelniczki czekają
na podobny ładunek emocjonalny jak przy UM. Nie wiem jednak, czy pokieruję
losami bohaterów w ten sposób. Z całą pewnością będę się chciała sprawdzać na
różnych płaszczyznach, a jak wyjdzie? Czas pokaże.
6. Wszyscy niecierpliwie już czekają na kontynuację
„Uwolnij mnie”. Czy napisanie kolejnej powieści opartej na poprzedniej jest
łatwe, a może trudniejsze od napisania całkiem odrębnej książki o innej
tematyce?
Ciężko mi odpowiedzieć jednoznacznie na to
pytanie, ponieważ nie mam jeszcze dużego doświadczenia w pisaniu. Z jednej
strony było to dość łatwe, ponieważ znałam już część bohaterów, wiedziałam, na
co może być ich stać i pod tym względem było to łatwiejsze niż stworzenie
czegoś całkowicie od podstaw. Z drugiej jednak strony tak jak już wspomniałam
uważam, że Uwolnij mnie posiada w
sobie dużą dawkę emocji i obawiam się, że czytelniczki mogą nie dostać w
kontynuacji tego, czego oczekują. Pozostaje mi jedynie zaczekać i zmierzyć się
z opiniami.
7. Jak myślisz, czy pisanie będzie Ci już
towarzyszyło od teraz zawsze?
Myślę, że tak. Nie wiem, czy będzie mi dane
wydać wiele książek, chociaż bardzo bym chciała, ale zawsze gdzieś coś pisałam.
Jako młoda dziewczyna prowadziłam pamiętniki, próbowałam pisać jakieś historie,
które jednak nigdy nie doczekały się zakończenia, eksperymentowałam też z
wierszami. Od dwóch lat prowadzę bloga recenzenckiego, więc i tutaj piszę.
Lubię to robić więc tak czy inaczej pisać będę, zobaczymy tylko, czy dla
siebie, czy szerszego grona odbiorców.
8. Jesteś niezwykle kreatywną osobą. Prowadzisz
blog Kraina Książką Zwana, jesteś inicjatorką grupy znamy-czytamy mającej na
celu promowanie polskich autorów, piszesz książki, a do tego jesteś mamą
cudownej dziewczynki. Jak Ty na to wszystko znajdujesz czas i siłę?
Dziękuję! Ale to nie jest tak, że wszystko
robię całkowicie sama. Blog stał się moją niesamowitą pasją i prowadzę go ponad
dwa lata, chociaż kiedy na rynku pojawiła się moja książka, mam zdecydowanie
mniej czasu na jego prowadzenie. Jestem inicjatorką grupy, jednak nie prowadzę
jej sama – z całą pewnością nie dałabym rady dlatego dziewczyny: wielkie
dziękuję!
Uwolnij
mnie pisałam nocami, kiedy mój narzeczony szedł do pracy, a córeczka już
spała. W dzień mogłam się nią zajmować i domem, a do tego czytać lub pisać
recenzje. Prawda jest taka, że im więcej mam do zrobienia, tym jestem lepiej
zorganizowana. Nie marnuję wtedy czasu na zbędne rzeczy.
9. Czy jest coś, co sprawiało Ci niezwykłą trudność
w pisaniu książki?
Hmm… Myślę i myślę, i tak szczerze, przy Uwolnij mnie nie było chyba nic takiego.
Może odrobinę końcówka mnie wymęczyła, ale to raczej dlatego, że mogłabym pisać
i pisać, a trzeba było zakończyć tę historię, którą jak się okazało i tak
rozbudowałam w kontynuacji ;)
10. Chcieć czy móc – które z tych słów jest Ci
bliższe i dlaczego?
Móc. Dlaczego? Ponieważ kieruję się zasadą
„wszystko jest możliwe, trzeba w to tylko mocno wierzyć” i oczywiście trochę
szczęściu pomóc. Jeśli chcę, to mogę, a ja coraz bardziej wierzę w to, że mogę.
Z całą pewnością chcę i mogę próbować.
11. Na co dzień mieszkasz w Irlandii. Czy w związku
z tym chciałabyś tam zorganizować jakieś spotkanie autorskie? Co myślisz o takich spotkaniach? Uważasz, że
stres chciałby Cię przed nimi zjeść?
Oczywiście, bardzo bym chciała również
tutaj zorganizować spotkanie autorskie i już nawet rozmawiałam z kimś w tej
sprawie. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to również w Irlandii takie
spotkanie się odbędzie.
Jestem pewna, że odrobina stresu będzie mi
towarzyszyć, ale może uda mi się ją przełamać na najbliższym spotkaniu podczas
Warszawskich Targów Książki, na które serdecznie zapraszam!
12. Nie samymi książkami człowiek żyje. Co w takim
razie lubisz robić poza tym, co niezwiązane z nimi?
Wiele rzeczy! Uwielbiam słuchać muzyki,
która towarzyszy mi na każdym kroku: podczas pisania, czytania, gotowania,
zabawy z córeczką. No właśnie – córeczka. Ona zajmuje mi sporo czasu, ale nie
oddałabym tego za nic w świecie. Uwielbiamy się bawić, rysować, czytać, grać w
piłkę, naprawdę robimy wszystko, co tylko możliwe. Bardzo lubię zwiedzać nowe
miejsca, a w Irlandii mam ich bardzo dużo. Znów zaczynam po trochę ćwiczyć.
Kocham spotykać się z ludźmi, układać puzzle, czasami obejrzeć jakiś film i to
niekoniecznie nowość, ponieważ mam ogromne zaległości i wielu starszych filmów
nie widziałam. Kiedyś tańczyłam z ogniem i mam zamiar również odrobinę wrócić
do treningów.
13. Co chciałabyś przekazać wszystkim osobom, które
piszą, ale boją się spróbować to wydać?
Jeśli chcesz wydać książkę, a boisz się
spróbować, to tracisz szansę na spełnienie marzeń. Samo spróbowanie nic nie
kosztuje, nie można nic stracić, a jedynie zyskać. Zapewniam, że to niesamowite
uczucie, którego nikt nam nie odbierze. Jeśli tylko piszesz lub chcesz
spróbować pisać, to otwórz komputer i pisz, a jak skończysz, spróbuj swoich
szans. Kto wie, może akurat Ty staniesz się pisarzem światowej sławy? Ja będę
trzymać kciuki, a jeśli masz pytania, zapraszam do rozmowy ;)
Serdecznie dziękuję autorce za poświęcony czas.
Świetny wywiad, poluję na książkę.:)
OdpowiedzUsuńAle super! Gratuluję i troszkę zazdroszczę Ci wywiadu, ale to naprawdę spore osiągnięcie :)
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/przedpremierowo-moje-serce-w-dwoch.html