➲ TYTUŁ „Może kiedyś
innym razem…”
➲ AUTOR Joanna Gawrych-Skrzypczak
➲ DATA PREMIERY 18.04.2018
➲ WYDAWNICTWO Czwarta Strona
➲ ILOŚĆ STRON 367
➲ OCENA 4+/6
➲ OPIS
Dawne zapiski i pozostawione listy mogą w sobie kryć
niejedną, poruszającą do głębi historię.
Anna, właścicielka pensjonatu i stadniny koni w Miętach, nie może ułożyć sobie
życia. Spotyka ją niepowodzenie w zawodach i ciążą rozterki sercowe. Anna
dochodzi do wniosku, że wiele w życiu przegapiła. Nie zawsze udaje się nadrobić
straty. Może kiedyś…
Tymczasem jej przyjaciółka, Aśka, nieoczekiwanie dziedziczy dom. Spadek po
ciotce kryje w sobie wielką tajemnicę – w jej odkryciu pomoże Aśce pewien
przystojny Włoch. Lecz ta znajomość nie będzie prosta, bo o względy kobiety
stara się też inny mężczyzna. Co podpowie serce?
➲ MOJE ODCZUCIA
To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale zdecydowanie nie
ostatnie. Spodobał mi się styl, dobrze się czytało i zrobiło się żal, że to już
ostatnia strona.
Anna jest właścicielką stadniny koni. To kobieta, która czasem sama nie wie,
czego chce. Najpierw zrobi jedno, a później myśli, że mogła postąpić inaczej.
Stara się ułożyć sobie życie. Momentami te jej zachwiania mocno mnie
denerwowały, ale poza tym to sympatyczna osoba.
Aśka to przyjaciółka Anny, która całkowicie się od niej
różni. Nie waha się, tylko działa spontanicznie. Otrzymuje w spadku dom po
cioci, a wraz z nim wiele tajemnic. Czy uda się jej je rozwikłać?
To co mi od razu się spodobało to miłość Anny do koni. Sama
jestem wielką ich miłośniczką, więc jeśli występują w danej lekturze, tym
chętniej sięgam po książkę. Oczywiście nie są one głównym tematem powieści,
więc się nie martwcie.
Muszę przyznać, że zaczęłam czytać i przepadłam. Autorka tak pięknie pisze i
opowiada historie swoich bohaterów, że trudno się z nimi rozstać. Pojawia się
wątek wojenny o którym z zaciekawieniem czytałam. Zawsze interesowały mnie losy
osób, które w niej uczestniczyły. Z całą pewnością nie było to nic przyjemnego.
Z wojną zazwyczaj kojarzą się traumatyczne przeżycia. Niestety, ludzki los potrafi
być nieźle zagmatwany, a my nigdy nie wiemy czego mamy się spodziewać.
Rozmawiały, poznawały się, wspierały, były młode, czasami nawet się śmiały, pomimo tego całego okropieństwa i wojny, razem umiały dostrzec w świecie coś dobrego.
Książka niezwykle życiowa, opowiadająca o życiu bohaterów, o miłości i po
prostu o ludzkich losach. Wspólnie z bohaterami podążamy za ich życiem, staramy
się ich zrozumieć, czasem pomóc rozwiązać zagadki. Wyobraźcie sobie, że
dostajecie w spadku dom, z którym wiążą się niezwykłe tajemnice. Czy nie
chcielibyście móc je poznać? Jakie historie kryją się za naszymi przodkami? Co
takiego działo się w ich życiu i dlaczego ich los potoczył się tak, a nie
inaczej? Ja osobiście jestem ciekawa losów moich przodków i chętnie słucham
opowieści o nich.
Nie mogło zabraknąć również miłości. Czasem jest ktoś obok
nas, kto stara się zrobić wszystko, byśmy zauważyli jego uczucia, ale my tego
nie zauważamy. Musimy kilka razy się sparzyć, by w końcu zrozumieć własne
postępowanie. Przed miłością nie należy uciekać, trzeba stawić jej czoła i
wyjść naprzeciw.
Przez wiele lat przywykła do samotności, do odpowiedzialności wyłącznie za siebie, nauczyła się radzić sobie sama, ufać wyłącznie własnym decyzjom. Nie dopuszczała myśli, że taki sposób nie jest jedynym i najlepszym na świecie, że życie można dzielić na dwoje.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, każdy z nich ma jakąś swoją słabostkę i
wyróżniającą się cechę. Dzięki wojennym opowiastkom mamy możliwość spojrzenia
na ich dawne życie i zmagania związane z wojną. Pomysł na fabułę ciekawy.
Autorka posługuje się przystępnym językiem, który jest przyjemny w odbiorze.
Może kiedyś innym razem… to historia zwykłych ludzi i ich
losów. Wzloty, upadki, drobne potyczki i miłość, to wszystko tutaj znajdziemy.
Obok tej historii nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie
dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.