Edyta Świętek - Urodzona w Krakowie autorka powieści społeczno-obyczajowych. Uwielbia długie spacery z rodziną. W wolnych chwilach czyta, słucha muzyki lub ogląda filmy dokumentalne. Interesuje się zarządzaniem zasobami ludzkimi, historią Nowej Huty, modą i obyczajami XIX wieku.
Inspirację do pisania powieści znajduje wszędzie: w drobiazgach dnia codziennego, twarzach ludzi, których mija na krakowskich chodnikach, w krótkim dialogu zasłyszanym podczas jazdy tramwajem. Z urywków ulicznych wspomnień tworzy świat wyobrażeń – ożywia go na kartkach powieści.
1. Kiedy jest najlepszy czas dla pisarza na odpoczynek? Letnie wakacje, a może ferie zimowe?
Dla mnie jest to zdecydowanie lato. Czuję się wtedy rozleniwiona, słońce kusi do porzucania fotela przed komputerem i aktywności na świeżym powietrzu. W czasie wakacji nie organizuje się także spotkań autorskich (chyba, że są to branżowe imprezy plenerowe), więc jest zdecydowanie łatwiej o zrobienie sobie urlopu.
2. Gdzie chciałaby Pani spędzić swoje wymarzone wakacje?
Kocham podróże po Polsce. Mieszkamy w pięknym kraju o tak różnorodnej przyrodzie i krajobrazach, że nie czuję potrzeby wyjeżdżania za granicę. Ilekroć przebywam poza granicami kraju, czuję się osaczona przez obco brzmiącą mowę. Zawsze miałam problemy z przyswajaniem języków obcych – niby potrafię się porozumieć w kilku ważnych kwestiach, ale brak swobody wypowiedzi jest dla mnie znacznym ograniczeniem. Mam upodobanie do odkrywania miejsc, które niekoniecznie leżą na szlakach wydeptanych przez turystów, więc bariera językowa jest tutaj znaczną przeszkodą. Dla mnie to żadna przyjemność przesiedzieć dwa tygodnie w jakimś hotelu z basenem lub na plaży.
3. Jakie 3 książki zabiera Pani ze sobą na wakacje?
W tym roku chciałabym odświeżyć cykl o Klaudynie autorstwa Colette – lekki, frywolny – w sam raz na wakacyjne klimaty.
4. Jakie 3 książki poleciłaby Pani swoim czytelnikom na okres wakacyjny? ( nie można podać książki swojego autorstwa )
Zdecydowanie byłaby to powieść „Owoc granatu. Dziewczęta wygnane” – wspaniała, poruszająca lektura, choć momentami bardzo smutna. Kolejną pozycją byłaby jakakolwiek powieść Magdaleny Majcher z cyklu „Wszystkie pory uczuć”. Magda ma świetne pióro i porusza wiele ważkich tematów z życia codziennego. A dla osób, które poszukują lektury lekkiej, ciepłej w odbiorze i dowcipnej zarekomendowałabym książkę „Noworoczne anioły” Hanny Urbankowskiej – bynajmniej nie jest to pozycja wyłącznie na zimowe wieczory, gdyż fabuła rozciągnięta jest na cały rok. Już dawno nie czytałam czegoś o równie ciepłym i optymistycznym przesłaniu, przy czym momentami pokładałam się ze śmiechu, gdyż dowcip sytuacyjny zdecydowanie trafił w moje gusta czytelnicze. Pozwolę sobie jeszcze dorzucić czwarty tytuł „Moja twoja wina” Beaty Majewskiej – jest to powieść niezwykle zaskakująca i również pełna pozytywnej energii.
5. Gdyby znalazła się Pani na bezludnej wyspie, co chciałaby Pani mieć ze sobą? (max. 5 rzeczy)
Leżak, parasol, olejek do opalania, stertę książek (potraktujmy to jako jedną rzecz) i krzyżówki „jolki”. Potraktowałabym pobyt na wyspie jako pełen relaks – z daleka od cywilizacji. Do pełni szczęścia przydaliby się jeszcze mój mąż i syn, ponieważ nigdy nie nudzimy się w swoim towarzystwie.
6. Preferuje Pani wylegiwanie się na plaży, czy aktywny wypoczynek?
Lubię zarówno wylegiwanie się na plaży (oczywiście w rozsądnych ilościach) jak i aktywny wypoczynek. Chociaż myślę, że tutaj szala zwycięstwa przeważa na korzyść aktywności, ponieważ uwielbiam długie piesze wycieczki.
7. Z bohaterami z jakiej książki chciałaby Pani spędzić wakacje?
Chętnie spędziłabym wakacje w reymontowskich Lipcach wśród tamtejszych chłopów. Serio! Chciałabym być postronnym obserwatorem ich codziennego życia, intryg, radości i smutków.
Do każdej litery z wyrazu WAKACJE dopisz skojarzenia z latem.
Dla mnie jest to zdecydowanie lato. Czuję się wtedy rozleniwiona, słońce kusi do porzucania fotela przed komputerem i aktywności na świeżym powietrzu. W czasie wakacji nie organizuje się także spotkań autorskich (chyba, że są to branżowe imprezy plenerowe), więc jest zdecydowanie łatwiej o zrobienie sobie urlopu.
2. Gdzie chciałaby Pani spędzić swoje wymarzone wakacje?
Kocham podróże po Polsce. Mieszkamy w pięknym kraju o tak różnorodnej przyrodzie i krajobrazach, że nie czuję potrzeby wyjeżdżania za granicę. Ilekroć przebywam poza granicami kraju, czuję się osaczona przez obco brzmiącą mowę. Zawsze miałam problemy z przyswajaniem języków obcych – niby potrafię się porozumieć w kilku ważnych kwestiach, ale brak swobody wypowiedzi jest dla mnie znacznym ograniczeniem. Mam upodobanie do odkrywania miejsc, które niekoniecznie leżą na szlakach wydeptanych przez turystów, więc bariera językowa jest tutaj znaczną przeszkodą. Dla mnie to żadna przyjemność przesiedzieć dwa tygodnie w jakimś hotelu z basenem lub na plaży.
3. Jakie 3 książki zabiera Pani ze sobą na wakacje?
W tym roku chciałabym odświeżyć cykl o Klaudynie autorstwa Colette – lekki, frywolny – w sam raz na wakacyjne klimaty.
4. Jakie 3 książki poleciłaby Pani swoim czytelnikom na okres wakacyjny? ( nie można podać książki swojego autorstwa )
Zdecydowanie byłaby to powieść „Owoc granatu. Dziewczęta wygnane” – wspaniała, poruszająca lektura, choć momentami bardzo smutna. Kolejną pozycją byłaby jakakolwiek powieść Magdaleny Majcher z cyklu „Wszystkie pory uczuć”. Magda ma świetne pióro i porusza wiele ważkich tematów z życia codziennego. A dla osób, które poszukują lektury lekkiej, ciepłej w odbiorze i dowcipnej zarekomendowałabym książkę „Noworoczne anioły” Hanny Urbankowskiej – bynajmniej nie jest to pozycja wyłącznie na zimowe wieczory, gdyż fabuła rozciągnięta jest na cały rok. Już dawno nie czytałam czegoś o równie ciepłym i optymistycznym przesłaniu, przy czym momentami pokładałam się ze śmiechu, gdyż dowcip sytuacyjny zdecydowanie trafił w moje gusta czytelnicze. Pozwolę sobie jeszcze dorzucić czwarty tytuł „Moja twoja wina” Beaty Majewskiej – jest to powieść niezwykle zaskakująca i również pełna pozytywnej energii.
5. Gdyby znalazła się Pani na bezludnej wyspie, co chciałaby Pani mieć ze sobą? (max. 5 rzeczy)
Leżak, parasol, olejek do opalania, stertę książek (potraktujmy to jako jedną rzecz) i krzyżówki „jolki”. Potraktowałabym pobyt na wyspie jako pełen relaks – z daleka od cywilizacji. Do pełni szczęścia przydaliby się jeszcze mój mąż i syn, ponieważ nigdy nie nudzimy się w swoim towarzystwie.
6. Preferuje Pani wylegiwanie się na plaży, czy aktywny wypoczynek?
Lubię zarówno wylegiwanie się na plaży (oczywiście w rozsądnych ilościach) jak i aktywny wypoczynek. Chociaż myślę, że tutaj szala zwycięstwa przeważa na korzyść aktywności, ponieważ uwielbiam długie piesze wycieczki.
7. Z bohaterami z jakiej książki chciałaby Pani spędzić wakacje?
Chętnie spędziłabym wakacje w reymontowskich Lipcach wśród tamtejszych chłopów. Serio! Chciałabym być postronnym obserwatorem ich codziennego życia, intryg, radości i smutków.
Do każdej litery z wyrazu WAKACJE dopisz skojarzenia z latem.
Woda
Aktywność
Karpaty
Agroturystyka
Cisza
Jezioro
Echo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.