➲ TYTUŁ "Sekrety i kłamstwa"
➲ AUTOR Sylwia Trojanowska
➲ DATA PREMIERY 22.08.2018
➲ WYDAWNICTWO Czwarta Strona
➲ ILOŚĆ STRON 336
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Magdalena po latach wraca do rodzinnego domu, żeby pogodzić się z najważniejszą osobą jej dzieciństwa – charyzmatycznym i apodyktycznym dziadkiem. Ludwikowi zależy na tym, by ukochana wnuczka z nim zamieszkała, lecz ona stawia warunek – chce w końcu poznać jego skrzętnie skrywaną przeszłość. W opowieściach Ludwika losy rodziny splotą się z burzliwą historią Szczecina z czasów drugiej wojny światowej. Jaką tajemnicę chronił przed światem? Magdalena, wędrując po śladach z przeszłości, odwiedza miejsca znane z młodości i na nowo buduje relacje z dawnymi sąsiadami. Czy w rodzinnym mieście czeka na nią również miłość?
Sylwia Trojanowska odkrywa tajemnice, o których nikt już nie pamięta. „Sekrety i kłamstwa” to mieszanka emocji, uśmiechu i wzruszeń zapisanych w pożółkłym rodzinnym albumie.
➲ MOJE ODCZUCIA
Każda z dotychczasowych napisanych przez Sylwię książek znacznie się od siebie różni. Ale z każdą kolejną książką przekonuję się, że dla autorki nie ma rzeczy niemożliwych. Sylwia potrafi poruszyć swoimi książkami niezależnie od ich tematyki. I tym razem nie jest inaczej.
Nasze życie nie jest takie proste, jak nam się wydaje. Jeśli coś ma się wydarzyć, to i tak się wydarzy. W ten czy w inny sposób.W takim czy innym czasie.
Magdalena po niespełna 20 latach powraca do Szczecina do rodzinnego domu, w którym mieszka jej dziadek. Jest on osobą specyficzną, z którą nie raz i nie dwa nie dawało się wytrzymać. To człowiek, który jest oziębły, skryty w sobie i pozbawiony uczuć. A może tylko takiego udaje? Magda czuje do niego żal, ale chęć poznania swoich korzeni rodzinnych o których nic nie wie, wygrywa i postanawia pozostać u niego, przynajmniej na jakiś czas. Czy uda jej się dowiedzieć czegoś o własnej rodzinie i o sobie samej?
Sylwia Trojanowska tym razem serwuje nam powieść, w której rodzinnych sekretów jak i kłamstw nie brakuje. Początkowo zaczęłam czytać i przez jedną drobną chwilę się przeraziłam, bo odniosłam wrażenie jakby zabrakło mi jakiś odczuć. Jednak to musiała być tylko jakaś zmyłka, gdyż z każdą kolejną stroną tylko umacniałam się w przekonaniu, iż kolejny raz autorka zaserwuje mi doskonałą lekturę. Czy tak właśnie było? Z całą pewnością tak!
Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.
Kreacja bohaterów doskonała! Nie tylko tych pierwszo ale i drugoplanowych. To osoby, które są jak żywe, a my mamy możliwość plastycznego wyobrażenia sobie opisywanej postaci. Nie są przerysowane czy też ubarwione, są po prostu prawdziwe. Autorka zadbała o to, abyśmy stopniowo mogli poznawać ich myśli i tok postępowania. Szczególnie zaintrygowała mnie postać Ludwika, bo choć na pierwszy rzut oka może okazać się on postacią egoistyczną, myślącą tylko o sobie, to w rzeczywistości jest całkiem inaczej. Jednak, aby to zrozumieć trzeba poznać całą jego historię. Nie ukrywam, że momentami jego chamskie zachowanie mnie doprowadzało do szewskiej pasji. Ale kiedy snuł swoje opowieści, które są niezwykle intrygujące, a czasem i przerażające, zaczynałam rozumieć dlaczego zachowywał się tak jak się zachowywał. Natomiast Magdalena to osoba do której poczułam sympatię od razu. Podchodziła do wszystkiego z dystansu, nie chcąc od razu zbytnio się w coś angażować, aby później nie przyszło nagłe rozczarowanie. Zarówno ona jak i Ludwik niejedno w swoim życiu przeszli. Nie ma co ukrywać, los ich nie oszczędzał, a to co przeżyli do miłych wspomnień nie należy.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie na tym świecie, kompletnie nic nie wiedząc o swoich korzeniach. Nie macie pojęcia co wpływało na kształtowanie waszej rodziny, kim byli jej członkowie i jak potoczyły się ich losy. To chyba nic przyjemnego, prawda? Każdy z nas jest ciekawy skąd się wywodzi, jakich genów może się spodziewać, jaka historia ciągnie się za nami. Magdalena też pragnęła poznać losy swoich przodków, a umożliwić mógł jej to tylko jej dziadek Ludwik. Ale czy człowiek, który jest oziębły znajdzie w sobie tyle ciepła, by w końcu o tym opowiedzieć?
Czasem się zastanawiam, dlaczego ludzie skrywają tyle sekretów? Dlaczego nie chcą, by niektóre z nich ujrzały światło dzienne? A potem nachodzi mnie wspomnienie mojego zmarłego już dziadka, który praktycznie przez całe swoje życie żył z ogromnym sekretem skrywanym na dnie serca, który ogromnie mu ciążył. Nie mógł jednak o nim powiedzieć wcześniej, gdyż zagrażał on życiu jego i jego najbliższym. Dopiero kilka dni przed śmiercią opowiedział o wszystkim moim rodzicom, zrzucił ten ciężar z siebie, a kilka dni później odszedł z tego świata. Dziś wiem, że są sekrety, o których nie możemy mówić ze względu na bezpieczeństwo, są też takie, których nie wypowiadamy, gdyż przynoszą nam tylko wspomnienie ogromnego cierpienia, ale są i też takie, których nie chcemy wyjawić, gdyż boimy się prawdy. A ona zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Sylwia Trojanowska napisała kolejną wspaniałą powieść z historią w tle od której nie mogłam się oderwać. Ja jej nie przeczytałam, ja ją wprost pochłonęłam, bo inaczej nie potrafię tego nazwać. Z każdą kolejną powieścią warsztat pisarski autorki jest coraz lepszy, da się to odczuć. Sylwia pisze niezwykle dojrzale, a jej historie chwytają za serce. Stopniowo dawkuje nam napięcie, czasem przyprawia nawet o dreszcze na ciele. Jestem przekonana, iż dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Aż się boję pomyśleć czym zaskoczy nas następnym razem.
Samotność jest przyjemna, ale tylko na jakiś czas. Kiedy trwa zbyt długo, staje się cierpieniem.
No i to zakończenie... czy takie traktowanie czytelnika nie powinno być zabraniane? Autorka wprowadza nas w szybsze bicie serca, sprawia, że powoli tracimy grunt pod nogami, a potem następuje jedno wielkie bum... urywa w jednym momencie pozostawiając nas z wielką niewiadomą. I jak mam teraz żyć ze świadomością, że na drugi tom przyjdzie mi jeszcze jakiś czas poczekać? No jak?
Sekrety i kłamstwa to historia od której nie sposób się oderwać. To książka, która ukazuje nam, iż niektórzy ludzie zachowują się wręcz dziwacznie, ale czasem powodem do tego może być wiele czynników. Razem z bohaterami będziemy odkrywać ich korzenie rodzinne, a po przeczytaniu książki najdzie nas refleksja: czy ja tak właściwie wiem wszystko o swoich własnych? Zachęcam do przeczytania, gdyż naprawdę warto!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.