wtorek, listopada 20, 2018

"Mauzoleum" Thomas Arnold [PATRONAT]



TYTUŁ  "Mauzoleum"

AUTOR Thomas Arnold

DATA PREMIERY 16.11.2018

WYDAWNICTWO  Vectra

ILOŚĆ STRON 432




OCENA  6/6

OPIS




Po tragicznej śmierci rodziców oraz żony, milioner Tom McCain musi zmierzyć się nie tylko z żalem po stracie, ale też z samotnym ojcostwem. Gdy później ginie on, a także młodszy syn, ostatnim dziedzicem zamieszkującym olbrzymią rezydencję pozostaje Derrian McCain. W tym samym czasie w lokalnej gazecie pojawia się artykuł o enigmatycznym tytule: Klątwa McCainów czy domu Meyerów. Ktoś jednak dokłada wszelkich starań, aby nic, co związane z poprzednimi właścicielami rezydencji, nie wyszło na jaw. Osiem lat później w ręce Zacka Seegera przypadkiem trafia błędnie zaadresowany list, w którym Derrian McCain, jak gdyby nigdy nic, zwraca się do swego nieżyjącego brata i wysyła mu klucze od domu, gdyż sam musi się udać na operację poza granice kraju. Zack oraz jego partnerka Nicole nie mają pojęcia o zaszłościach w rodzie McCainów. Z pewnością nie zwróciliby na list większej uwagi, lecz wstępnie trafił on do Adama Athertona – zmarłego przed dwoma tygodniami sąsiada, o którym mieszkańcy osiedla wiedzieli stosunkowo niewiele.



MOJE ODCZUCIA

Od początku polubiłam mroczne klimaty powieści Thomasa Arnolda, także i tym razem nie mogło być inaczej. Autor stanął na wysokości zadania i po raz kolejny mnie nie zawiódł.
Zack i Nicole od jakiegoś czasu spotykają się ze sobą i wszystko wskazuje na to, że są ze sobą szczęśliwi. Dziwny list, który trafia w ich ręce nie daje im spokoju. Zostawiona w nim wiadomość wzbudza ciekawość i coraz bardziej intryguje Zacka, dlatego postanawia odwiedzić daną posiadłość. Towarzyszy mu jego partnerka. W chwili przekroczenia muru posiadłości wszystko układa się nie tak jak powinno. Zaczynają dziać się zaskakujące rzeczy, a nasi bohaterowie nie bardzo wiedzą jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji.
Derrian McCain to mężczyzna, który wiele przeszedł w swoim życiu. Jego dusza za sprawą przeszłości stała się mroczna. Kim tak naprawdę jest i do czego zmierza?
Wykreowane postacie intrygują, zaskakują, a momentami i przerażają. Autor nie szczędzi im trudnych sytuacji, stawia ich wiele razy pod murem, a czasami bawi się ich uczuciami. Zack wydaje się być mężczyzną, który niczego się nie boi, uparcie dąży do wyznaczonego sobie celu. Nicole na pozór również jest twardą kobietą, niemniej wykazuje swoje obawy wielokrotnie. Po wkroczeniu na posiadłość McCainów oboje będąc w tarapatach zaczynają snuć swoje wizje na temat tego, co tutaj się tak naprawdę wydarzyło.
Dom leżał na odludziu, więc nie było też mowy, aby sąsiedzi cokolwiek usłyszeli. Poza tym, Nicole miała absolutną rację. Kto w dzisiejszych czasach zwraca uwagę na wyjące syreny alarmowe… Ludzie odwracają głowy, aby tylko ktoś nie zauważył, że niepotrzebnie się interesują.
Thomas Arnold napisał kolejną powieść, która intryguje już od samego początku. Czytelnika tak pochłania fabuła, że nawet nie zauważa, kiedy przenika do świata przedstawionego na łamach kart. Fabuła osadzona w większości w mrocznej posiadłości McCainów to strzał w dziesiątkę. To miejsce nie tylko frapuje, ale skrywa w sobie wiele mrocznych sekretów z przeszłości. Tajemnicze przejścia, niewyjaśnione sytuacje i ogromny grobowiec, który daje do myślenia. Wszystko to łączy się w doskonałą całość.

Skonstruowana fabuła powieści umiejętnie manipuluje czytelnikiem. Kiedy już wydaje nam się, że natknęliśmy na jakiś trop, nagle wszystko się komplikuje, a nasze podejrzenia zostają zatarte nowymi faktami. Thomas Arnold niejednokrotnie mnie zaskoczył, bo takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Wiąże się to z tym, iż powieść nie jest przewidywalna, nawet w najmniejszym calu. Nic co było moimi podejrzeniami w rzeczywistości nie miało miejsca. A zakończenie? Totalnie zbiło mnie z tropu.
Ktokolwiek ich prześladował, z pewnością był wpływowym człowiekiem – kimś, z kim należało się liczyć. Ktoś taki, gdyby tylko poprosił odpowiednie osoby, bez trudu uzyskałby potrzebne informacje.
Powieść została dopracowana w każdym szczególe. Ogrom akcji, które wciągają od pierwszych chwil. Mroczne sytuacje momentami wręcz przerażające. Do tego lekki styl autora i mamy świetnie skonstruowaną powieść. To chce się czytać.
Gdy twoi ludzie wreszcie dojdą do wniosku, że coś jest nie tak i pojawią się w rezydencji, nas ani ciebie już tutaj nie będzie. Oczywiście sposób w jaki znikniemy my, będzie nieco się różnił od twojego zniknięcia, ale pewnie rozumiesz, że nie mamy zamiaru ciągnąć tego w nieskończoność. Czekają na nas nowe wyzwania.
Jeśli lubicie powieści, w których nikt tak naprawdę nie jest tym za kogo się podaje, to ta powieść jest dla Was. Kto komu tak naprawdę zagraża? Kto powinien mieć się na baczności? I komu uda się dociec prawdy?
Mauzoleum to książka pełna mrocznych zakamarków, która zawiera mnóstwo intryg i zdecydowanie budzi zainteresowanie czytelnika. Wartka akcja, sekrety z przeszłości i konszachty pomiędzy bohaterami wciągają czytelnika w swój świat bez dwóch zdań. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorowi oraz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger