środa, listopada 07, 2018

Wywiad - Nina Majewska-Brown


Serdecznie zapraszam na wywiad z Niną Majewską-Brown


Kim na co dzień jest Nina Majewska-Brown?


Kobietą udomowioną. Kocham zajmować się domem i bliskimi: gotować, robić na drutach, pielęgnować ogród, a nawet sprzątać – to takie odmóżdżające zajęcie. Po raz pierwszy mam cudowną pracę, jaką jest pisanie, gdzie sama sobie jestem szefem. Co oczywiście  nie oznacza, że moje życie jest idylliczne, bo co rusz, jak każdy z nas, zmagam się z różnymi problemami.

Kiedy zaczęła się Pani przygoda z pisaniem? Czy już będąc małą dziewczynką Pani o tym marzyła?


Po cichu zawsze marzyłam by napisać książkę. Jako szanująca się nastolatka pisałam wiersze, które były przedrukowywane w różnych pismach i zanudzałam znajomych dziwnymi opowieściami. Jednak dopiero trzy lata temu mąż namówił mnie do napisania Wakacji i jakoś tak się potoczyło. Teraz największą zachętą do pisania są miłe słowa czytelników.


Co w tworzeniu każdej powieści sprawia Pani największą trudność?

Napisanie pierwszego zdania i tego ostatniego. Potem, gdy mam przed sobą te dwie bazy, same wypełniają się treścią. Nigdy nie mam szczegółowego planu na książkę, raczej działam spontanicznie. Często sami bohaterowie popychają mnie w kierunku, w którym bym wcześniej nie poszła. To doskonała zabawa. Choć uczciwie muszę przyznać, że nie zawsze potrafię się zebrać w sobie i zasiąść do pisania, czasami muszę dać odpocząć klawiaturze.

Pisarz (pisarka), który jest dla Pani autorytetem?

Jest wiele znakomitych piór które należą do moich mistrzów: Guy de Maupassant, Victor Hugo, Umberto Eco, Juliusz Słowacki, Małgorzata Samozwaniec, Jarosław Iwaszkiewicz, Gombrowicz, można by długo wymieniać. Zresztą w miarę upływu czasu, moje preferencje się zmieniają, coraz chętniej wracam do dobrze pojętej klasyki.

Recenzje powieści nie zawsze są przychylne, czasem zdarza się również i krytyka. Czy spotkała się Pani z nią już w swoim przypadku? Jaka była reakcja na nią?

Oczywiście, że nieprzychylne recenzje się pojawiają, ale mam zasadę ich nieczytania, a jeśli już się tak przytrafi, nie biorę ich do siebie. Oczywiście chętnie wsłuchuję się w konstruktywną krytykę, jednak trudno ją znaleźć w Internecie. Zresztą są różne gusta i mam świadomość, że nie wszystkim podoba się to samo. Skupiam się na dobrych, życzliwych słowach i one mnie napędzają.

Jak dziś wspomina Pani swój debiut literacki? 

Była to magiczna chwila, jak każda ta, w której spełniają się marzenia. Bardzo to przeżywałam, bałam się premiery i tego, że będę musiała o sobie opowiadać. Ale cudownie było zobaczyć książkę na półkach w księgarniach. Piękną okładkę zaprojektował mój mąż, co było dodatkowym smaczkiem. Teraz czekam na każdą premierę i spotkania z czytelnikami, bo to najmilsze ukoronowanie mojej pracy.

Coś, co sprawia Pani niesamowitą przyjemność to?

Święty spokój, gdy nic nie muszę! I nie ma to znaczenia czy siedzę na własnej kanapie, w ogrodzie czy właśnie jestem na wakacjach. Zwieńczeniem każdego dnia jest chwila z książką i zawsze na nią czekam. Uwielbiam spotkania z przyjaciółmi przy lampce wina i stare rodzinne opowieści, które coraz częściej zapisuję dla potomnych. Przyjemność dają mi wypady do lasu, zbieranie grzybów, wypady weekendowe by zwiedzić jakieś ciekawe miejsce, poczuć inne powietrze i popatrzeć na innych ludzi. Lubię zatrzymać się w biegu i przysiąść w przypadkowej kawiarni na małej kawie, przyglądać się mijającym mnie ludziom.

Jakie hobby, pasje posiada Nina Majewska-Brown?

Uwielbiam gotować, zaprawiać, marynować, karmić innych, wymyślać przepisy, powstał nawet Notes Kuchenny wydany przez Dom Wydawniczy Rebis. Czytanie to moja odwieczna pasja. Od chwili gdy zaczęłam składać litery czytam i zanurzam się w otchłani innych, wyimaginowanych światów. To fantastyczna ucieczka od rzeczywistości. 

Pisze Pani powieści, a czy również czyta książki koleżanek i kolegów po piórze? Jeśli tak, jakie powieści zapadły Pani na długo w pamięci?


Moja babcia zawsze powtarzała, że w pewnym wieku zaczyna czytać się biografie i niestety powoli podążam tą ścieżką. Nie polecę żadnej książki, bo czytam tak przedziwne rzeczy, że samej mi trudno wskazać na jeden tytuł. W książkach nieustannie poszukuję dobrego literacko pióra i to sprawia, że niewiele ze współczesnych powieści, po przeczytaniu pierwszej strony w księgarni, zabieram do domu.

Czy jest coś, co Panią irytuje w świecie czytelnictwa?

To, że coraz mniej ludzi dostrzega magię książek i chodzi na skróty skupiając się na telewizji i komputerze. Bardzo nad tym ubolewam. Pracując wcześniej w różnych wydawnictwach dostrzegam ogromną zmianę w pierwszych nakładach książek, kiedyś dziesięć tysięcy było normą, dziś jest postrzegane jako sukces.

 Kiedy możemy spodziewać się kolejnej powieści i co to będzie tym razem?


Niebawem pojawi się Anka i piekło szczęścia, koniec historii o tym jak poszukując miłości można zamiast niej znaleźć stalkera. Tyle co ukazał się Mąż na niby, a teraz pracuję nad Żoną na zamówienie. To kolejna opowieść prosto z życia, która znana jest niestety wielu kobietom. Zosia jako ostatnia dowiaduje się o zdradzie ukochanego męża, w dodatku jej matka, zamiast wsparcia, obarcza ją winą za to co się stało. Czy można wybaczyć zdradę? I dlaczego, my kobiety, tak panicznie boimy się samotności?

Motto, którym kieruje się Pani w życiu? 

Przyjdzie taki moment, że życie przemknie ci przed oczami, zrób wszystko, by było warte obejrzenia.


Jakaś rada dla tych, którzy piszą, ale boją się zrealizować marzenie o wydaniu swojej powieści?

Odważyć się i wreszcie wysłać maszynopis, nie do jednego ale wielu wydawnictw. I nie przejmować się, że być może nikt się nie odezwie. Próbować i wierzyć w siebie. Warto też skonsultować teks z kimś kto pisaniem, a w zasadzie pracą nad książką zajmuje się na co dzień – z redaktorem. Taka osoba zawsze może coś podsunąć a porada może sprawić, że zaczniemy pisać lepiej. Moim zdaniem tylko pamiętniki pisze się do szuflady, resztą warto się dzielić. Czasami przepustką do sukcesu jest samodzielne wydanie książki.





Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony czas.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger