➲ TYTUŁ "Walcząc z ciszą"
➲ AUTOR Aly Martinez
➲ DATA PREMIERY 23.01.2019
➲
WYDAWNICTWO NieZwykłe
➲ ILOŚĆ STRON 325
➲ OCENA 4+/6
➲ OPIS
Dla większości
ludzi dźwięk jest pojęciem abstrakcyjnym. Spędzamy całe życie, próbując odciąć
się od szumu, żeby móc skupić się na tym, co uważamy za ważne. Ale co, jeśli
jasność umysłu zostaje przypłacona zupełną ciszą i ten niewyraźny szmer w tle
staje się czymś, za co oddałoby się wszystko?
Od zawsze byłem wojownikiem. Mając rodziców, którzy cudem nie trafili do
więzienia, i dwóch młodszych braci, którzy niemal zostali oddani do rodzin
zastępczych, zyskałem umiejętność w unikaniu ciosów, jakie zadaje życie.
Dorastając, nie miałem niczego, co mógłbym nazwać swoim, ale od chwili, kiedy
spotkałem Elizę Reynolds, to właśnie ona należała do mnie. Stałem się
kompletnie uzależniony od niej oraz ucieczki do rzeczywistości, którą sobie
nawzajem zapewnialiśmy. Przez lata spotykaliśmy się z różnymi ludźmi, ale nie
było nocy, żebym nie słyszał jej głosu.
Nie zaplanowałem spotkania miłości swojego życia w wieku trzynastu lat. Tak
samo jak tego, że jako dwudziestojednolatek zacznę stopniowo tracić słuch.
Ale i tak spotkały mnie obie z tych rzeczy.
A teraz prowadzę najcięższą walkę swojego życia i znalazłem się na skraju
porażki.
Walczę o swoją karierę.
Walczę z obezwładniającą ciszą.
Walczę dla niej.
➲ MOJE ODCZUCIA
Lubicie książki dla kobiet? Ta zdecydowanie taka właśnie jest.
Till i Eliza znają się praktycznie
większość swojego życia. Każdego dnia spotykają się wieczorami, jednak on w
szkole udaje, że jej nie zna. Ona nie może tego pojąć, ale i tak go uwielbia.
Rodzi się między nimi przepiękna przyjaźń. Tylko czy sama przyjaźń im
wystarczy, kiedy zarówno u jednego i drugiego skrywają się również i emocje?
Oboje nie mają łatwego dzieciństwa, ich rodzice się nimi nie interesują. Są
pozostawieni sami sobie i dlatego tak bardzo jedno ciągnie do drugiego. Są
biedni, nie mają forsy jak lodu, ale mają ogromne serca. Eliza nie ma
rodzeństwa, natomiast Till ma dwóch młodszych braci, którymi pewnego dnia
będzie musiał się zaopiekować.
Patrząc na okładkę książki, można
by sobie pomyśleć, że książka będzie opowiadała o bokserze i większość fabuły
toczyć się będzie na ringu. Ale nic bardziej mylnego. Dostajemy od autorki
opowieść o dwójce młodych, zakochanych w sobie, choć nie umiejących się do tego
przyznać bohaterach i ich dorastaniu. Ona stara się żyć w rzeczywistości,
natomiast on częściej przebywa w świecie fantazji. Nie mają łatwo w życiu, ale
jakoś starają się temu zaradzić. Jedno na drugie zawsze może liczyć bez względu
na wszystko.
Pokochałam Tilla od samego
początku. To taki słodki chłopiec, który momentami nie potrafił się odnaleźć w
rzeczywistym świecie, a jednak zawsze był troskliwy i opiekuńczy. Nigdy nie
liczył się ze sobą, tylko na pierwszym miejscu stawiał tych, których kochał. Zakochał
się w Elizie od pierwszego wejrzenia, lecz nie potrafił zmierzyć się z tym,
żeby stworzyć z nią prawdziwy związek. Lepiej się czuł w sferze przyjaźni,
chociaż dawno tę granicę przekroczyli. W pewnym momencie swojego życia odkrywa,
iż z jego słuchem coś jest nie tak. Od tego czasu nic nie jest już takie same.
Eliza to słodka dziewczyna, która
pomimo swojego ubogiego życia, twardo stawiała sobie cele i dążyła do ich
realizacji. Czułam do niej niesamowitą sympatię, jej tok rozumowania
niejednokrotnie mógłby przerosnąć dorosłą osobę. To niezwykle ciepła osoba,
która martwiła się o wszystko w koło. Zawsze wspierała swojego przyjaciela, bo
w gruncie rzeczy miała tylko jego.
Aly Martinez stworzyła niezwykła
historię, która jest przepełniona ogromem emocji. Ukazuje nam losy dwójki
bohaterów, którzy w życiu ciągle mieli pod górkę. Żyli w biedzie, ledwo wiązali
koniec z końcem, ale za to, nigdy nie zabrakło w nich miłości. Pomimo tego, że
tak naprawdę nie mieli nic, potrafili cieszyć się sobą nawzajem.
Wyobraźcie sobie, że nagle
pewnego dnia Wasz słuch się pogarsza, albo znika praktycznie w całości. Każdego
dnia słyszeliście tysiące dźwięków, a tu nagle przychodzi Wam się zmierzyć z
zupełną ciszą. Bolesne doświadczenie, prawda? Till się o tym przekonał. Ale
tutaj nie chodzi o to, aby w trudnych momentach się poddawać, tylko walczyć za
wszelką cenę. To właśnie chciała nam ukazać autorka i myślę, że jej się to
udało. Niezależnie od tego co los dla nas przygotował, my zawsze powinniśmy
umieć stawiać temu czoła. Najgorzej jeśli człowiek się podda, straci wolę
walki, podda się. Nie ważne co by się działo, my zawsze mamy dla kogo żyć.
Nie widziałam, czy z jego oczu płyną łzy, ale jego ciało ulegało wyniszczeniu. Nie przyznałby się do tego, lecz wydawało mi się, że to nie przez smutek, tylko przez strach. Byłam bezsilna, ale trzymałam go najmocniej jak mogłam i szeptałam słowa otuchy, choć nigdy miał ich nie usłyszeć… Kierowałam je do siebie.
Ta książka jest przesiąknięta
emocjami, zdarzyło mi się nawet uronić łezkę podczas czytania. Bywały momenty,
że miałam ochotę porządnie potrząsnąć którymś z bohaterów, by się opamiętał.
Ale tak naprawdę w głębi serca mocno kibicowałam, by im się udało.
Nie pomyślcie sobie, że to słodka i lukrowana historia o pięknej miłości. Owszem, jest miłość, do której bohaterowie musieli dorosnąć, ale to przede wszystkim zmagania z rzeczywistością, która dla bohaterów nie była łatwa i prosta, lecz skomplikowana. To walka o odzyskanie samego siebie i walka o lepszą przyszłość.
Książka opowiedziana z perspektywy jej i jego, dzięki czemu lepiej rozumiemy to co się dzieje i dlaczego tak się dzieje.
Nie pomyślcie sobie, że to słodka i lukrowana historia o pięknej miłości. Owszem, jest miłość, do której bohaterowie musieli dorosnąć, ale to przede wszystkim zmagania z rzeczywistością, która dla bohaterów nie była łatwa i prosta, lecz skomplikowana. To walka o odzyskanie samego siebie i walka o lepszą przyszłość.
Książka opowiedziana z perspektywy jej i jego, dzięki czemu lepiej rozumiemy to co się dzieje i dlaczego tak się dzieje.
Walcząc z ciszą jest wciągająca,
intrygująca i zaskakująca. Jej bohaterowie są warci uwagi, a historia sama w
sobie uświadamia nam, że zawsze warto walczyć o lepsze jutro i o samego siebie.
Zachęcam, abyście przeczytali.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.