Serdecznie zapraszam na wywiad z Sylwią Winnik.
Zaczynałaś
jako blogerka, dzisiaj jesteś autorką, która robi furorę
w świecie literackim. Jak się z tym czujesz?
Furorę to chyba za dużo powiedziane :) Ale dziękuję za ten komplement. Przede
wszystkim robię to co kocham. Całe życie marzyłam o pisaniu. O wolności. A
pisanie daje mi wolność. Czuję się sobą tylko wtedy, kiedy piszę. Uwielbiam
słuchać ludzi, obserwować ich, rozmawiać z nimi. Zawsze powtarzam, że świat
jest pełen historii do opowiedzenia, i staram się je wychwycić… i opisać. A
przynajmniej te tematy, które są w jakiś sposób bliskie memu sercu, ważne dla
mnie lub według mnie istotne. Wiadomo też, że sukces cieszy - nie ma się co
oszukiwać. Ale ten sukces musi być uczciwy - ja robię wszystko co mogę, by
najlepiej jak potrafię dać z siebie wszystko, i jeśli to przynosi wyróżnienie,
wspaniale. Ale na sukces trzeba sobie zapracować. I często, jest to bardzo
ciężka praca. Ciężka i w przypadku pisania, przyjemna.
Debiutowałaś
książką „Dziewczęta z Auschwitz”.
Myślę, że to książka obok której
nie da się przejść obojętnie oraz książka, którą czytając nie sposób nie uronić łez. Jak
zrodził się pomysł na napisanie tejże książki?
Wpływ na to miały opowieści
rodzinne, zamiłowanie moich rodziców do książek i historii i może jakaś
wewnętrzna chęć patrzenia na świat z innej perspektywy. Chciałam pisać emocjami
o sprawach ważnych. Dlatego łączę swoje reportaże z emocjami. Piszę je niczym
powieść, choć jest to literatura faktu. Staram się w rozmowach moich bohaterów
dostrzec więcej niż słowa. Historia opowiedziana mi kiedyś przez moją babcię, o
wywózce części mojej rodziny, zainspirowała mnie do napisania debiutanckie
książki bezpośrednio.
Spotkałaś
się z bohaterkami swojej książki. Powiedz mi jak te spotkania wpływały na
Ciebie?
To były trudne rozmowy i
bardzo emocjonujące spotkania. Zdarzało się, że łzy pojawiały się po obu
stronach. Chociaż całe życie starałam się doceniam to co mam, dostrzegać radość
w drobiazgach, te rozmowy, z kobietami, które przeżyły piekło obozowe,
utwierdziły mnie w przekonaniu, że musimy cieszyć się każdym dniem. Jest tylko
jedno życie i na tyle na ile mamy na nie wpływ musimy dbać, by być dobrymi
ludźmi.
Już
27 lutego na rynku literackim pojawi się Twoja druga książka „Tylko przeżyć.
Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy”. Czuję, że ona również podbije serca
czytelników.
Kolejny raz spotykałaś się z bohaterami książki. Czy łatwo Ci było słuchać ich opowieści?
To były niesamowite
spotkania. Pełne pasji, emocji i bólu. Chociaż w Dziewczętach z Auschwitz
poznajemy bliżej prawdziwe relacje kobiet, które przeżyły obóz
Auschwitz-Birkenau, i jest to bardzo mocny i intymny materiał, tak mam
wrażenie, że w Tylko przeżyć, przedstawiam fakty jeszcze bardziej emocjonalne.
Może nawet mocniejsze niż w pierwszej książce. To z pewnością inny rodzaj
wojny, inne uczucia i motywacje, niemniej, Tylko przeżyć, to książka, która
poruszy serce każdego. Jestem o tym przekonana. Słuchanie historii ludzi,
którzy borykają się z wojną dnia codziennego tu w Polsce, jak i wojną zbrojną,
w ramach misji pokojowej, kosztowała mnie samej wiele emocji. Ale warto o tym
rozmawiać. Ta książka obala wiele mitów o Wojsku Polskim, o funkcjonowaniu
wojska od środka, motywacji wyjazdów na misje, łamie stereotypy postrzegania
tychże wyjazdów i rodzin weteranów. To nie tylko książka o wojnie. To opowieść
o poświęceniu, bólu, nadziei, miłości i ciągłym oczekiwaniu w strachu.
Wojna,
to na niej skupiasz się w swojej najnowszej książce. Przedstawiasz świat ludzi,
którzy brali udział
w wojnie, a także ich rodzin. Ich emocje muszą być niesamowite. Jak zrodził się
pomysł, by powstała ta książka?
Kolejny raz chciałam
opowiedzieć swoim Czytelnikom o wojnie z nieco innej perspektywy. Poruszyć
temat, który moim zdaniem, był traktowany powierzchownie i zasługiwał na
zgłębienie. Sama chciałam dociekać pewnych argumentów, wiedząc, że
społeczeństwo też się nimi interesuje jak np. Dlaczego żołnierz jedzie na
wydawać by się mogło nie naszą wojnę, czy robi to tylko dla pieniędzy, dlaczego
zostawia w Polsce żonę i dziecko. To, co udało mi się dowiedzieć… okazało się
szokujące i warte przekazania dalej. Wiedziałam wówczas już w jakim kierunku
chcę iść, w tym reportażu i udało się. Myślę, że ta książka wiele wyjaśni,
mnóstwo dopowie… zaskoczy i poruszy.
Dwie
niesamowite książki za Tobą. Czego mamy się spodziewać w następnej kolejności?
Kolejna książka nie będzie o
wojnie. Przynajmniej nie takiej w której główną bronią jest karabin czy bomba.
To będzie opowieść o społeczeństwie, o każdym z nas i takiej walce - która
dotyczy mnie i Ciebie, i każdej osoby, która to teraz czyta. Nie mogę się
doczekać efektu końcowego, choć wiem, że kolejny raz będzie ta książka wymagać
ode mnie sporej ilości własnych emocji i poświęcenia.
Kiedy
nastąpił ten moment w Twoim życiu, że pomyślałaś: chcę napisać książkę?
To stało się już w gimnazjum.
Ale wtedy nie wierzyłam jeszcze, że to może się udać. Długo w to nie wierzyłam.
Ale marzenia są po to, by je spełniać. Wymaga to wiary w siebie, determinacji i
ciężkiej pracy.
Jeździsz
na różne spotkania autorskie. Co one wnoszą do Twojego życia? Czy łatwo jest Ci
opowiadać o zawartości swoich książek?
Uwielbiam opowiadać. Dlatego
kocham te spotkania, kiedy mogę spotkać się z Czytelnikami bezpośrednio.
Poznaję ich osobiście, wymieniam się poglądami, myślami… Spotkania wnoszą w
moje życie mnóstwo radości i motywacji do dalszej pracy. Po tym, jak słyszę na
nich, że moje książki są ważne, że są dobrze napisane - wracam do domu pełna
energii do dalszego działania. I przede wszystkim, emocje - to one grają tu
pierwsze skrzypce. Spotykając się z Czytelnikami bezpośrednio mogę przekazać im
emocje towarzyszące mi podczas pisania i poznać ich uczucia, podczas czytania.
Kocham swoich Czytelników!
Czy
Twój świat od
zawsze kręcił się wśród książek?
Tak! Mama czytała zawrotne
ilości książek i zaraziła mnie miłością do nich. Chociaż… jako uczeń szkoły
podstawowej byłam nieco niesforną dziewczynką - w kwestii czytania. Dopiero gdy
trafiłam na Dzieci z Bullerbyn zrozumiałam, jak kocham czytać. Faktem jednak
jest to, że dziecko któremu się czyta, samo zaczyna kochać książki. Warto
czytać :)
Dziś
jesteś znaną osobą na świecie. Jak się z tym czujesz?
Znaną? Naprawdę ? :)
Kim
na co dzień jest Sylwia Winnik?
Jestem obsesyjną miłośniczką
książek, mam ich w domu sporo - ale mój księgozbiór ciągle się powiększa. Nade
wszystko kocham koty. Mam w domu trzy kocice :) Lubię podróżować, kocham góry.
Moim marzeniem jest podróż do Szkocji i Laponii. Lubię gotować, i jeść
oczywiście. Potem nie lubię - się odchudzać :) ale robię to. Jestem chyba zwykłą dziewczyną, taką jak
każda z nas.
Kochasz
zwierzęta. Coraz częściej w wiadomościach słyszy się o katowanych i bezbronnych
zwierzętach. Jak sądzisz, dlaczego ludzie dopuszczają się tak okropnych czynów? Czy jest szansa, aby
ludzie stali się ludźmi,
a nie bezdusznymi istotami?
Staram się ciągle poznawać
ludzi, ale chyba nikt z nas nie pozna człowieka całkowicie, do końca. Wiem
jedno. Chcę pisać o ludziach dla ludzi… i zdążyłam już dostrzec, że nie wszyscy
ludzie są dobrzy. Nie wiem dlaczego. Staram się zrozumieć każdego człowieka.
Pojąć jego motywacje, nie oceniać, choć widzę, że wielu osądza i ocenia. Ludzka
natura czasami mnie przeraża. Nauczono mnie w domu by zawsze wychodzić z
pomocną dłonią, z ręką na zgodę jako pierwsza. Ale czy to zawsze jest wskazane?
Bo ile razy można dawać się poniżać? Uczono mnie w domu, by szanować zwierzęta,
bo to istotny czujące. Jak więc zrozumieć ludzi, którzy krzywdzą te niewinne
stworzenia. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wiem, że zwierzęta, nawet te
dzikie, mają w sobie więcej z tego co po ludzku, uznajemy za uczucia,
zrozumienie, więcej z prawidłowych norm ludzkości, niż sam człowiek. To smutne.
Na szczęście nie wszyscy tacy są. Czy jest dla nas szansa? Dla tych, którzy są
źli, którzy krzywdzą? Niestety uważam, że nie. Ale nie można się poddawać,
trzeba wierzyć, że próba wrzucenia ziarna trafi wreszcie na żyzną glebę, nie na
skałę.
Motto,
którym
kierujesz się w życiu i którym
chciałabyś się podzielić z innymi, to?
Trochę nawiązując do
poprzedniego pytania - Szanuj. Nie oceniaj. Nie krzywdź. Staraj się zrozumieć.
Nie bądź egoistą.
Książka "Tylko przeżyć. Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy" jest już dostępna w przedsprzedaży.
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.