piątek, marca 29, 2019

Autorzy o zwierzętach - Magdalena Kołosowska



Magdalena KołosowskaZodiakalny wodnik, żywy dowód na to, że połączenie wszystkich cech tego znaku jest możliwe. Niepoprawna gaduła. Uwielbia długie rozmowy lubi poznawać ludzkie historie, słuchać zwierzeń. Optymistka mająca za motto życiowe dwa stwierdzenia: "cokolwiek się dzieje, dzieje się zawsze na czas" oraz "wszystko w życiu dzieje się po coś, w jakimś celu".

Z wykształcenia ekonomistka, po godzinach oddająca się swoim pasjom: czytaniu, fotografii, gotowaniu oraz, przede wszystkim, pisaniu. Wierzy w miłość. Pisze dla kobiet i o kobietach, o ich problemach, radościach i smutkach. 
Na co dzień mieszka w malowniczej wsi, słynącej z pięknego pałacu Radziwiłłów. Namiętnie słucha muzyki.


1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?

Nie. I nie chodzi tu tylko o moje życie. W ogóle nie wyobrażam sobie świata bez zwierząt.

2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?

Właściwie przez całe życie towarzyszą mi zwierzęta. Do jednych przywiązuję się bardziej do innych mniej, ale takie wielkie miłości (w dorosłym życiu, nie mówię o dzieciństwie) miałam dwie - w obu przypadkach koty. Jeden to Stefan, czarny jak węgielek, najpiękniejszy na świecie, a drugi Karmel, kot, który teraz mi towarzyszy. Bardzo inteligentny, przesłodki i kochany.



3. Zwierzę jest dla mnie…

… członkiem rodziny.

4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?

Trudno mi wyobrazić sobie, ze jej nie mają. Uważam, że każde zwierzę posiada duszę. Może inną niż ludzie, ale nie są jej pozbawione. Zresztą, już greccy filozofowie rozróżniali duszę wegetatywną, zmysłową i rozumną, zaznaczając że zwierzęta posiadają dwa rodzaje – wegetatywna i zmysłowa a ludzie wszystkie trzy.

5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?

To potrzebne instytucje, wykonujące niezwykle ważna pracę. Oczywiście ideałem byłby świat, w którym zwierzętom nie działaby się krzywda a takie fundacje nie miałyby racji bytu. Niestety żyjemy w świecie nieidealnym.

6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?

Ratuję zwierzę!

7. Pani ulubione zwierzę to?

Kot. Zdecydowanie. Kocham koty za to, że nie dają się „posiąść”, mają swoje zdanie i chodzą własnymi drogami.

8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?

Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć inaczej, oczywiście kot. O psach powstało już tyle książek i filmów, ze czas na przedstawicieli mojego ukochanego gatunku :)

9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?

Kiedy byłam dzieckiem moi rodzice mieli sukę. Miała na imię Saba i była najwspanialszym i jedynym  psem, który zdobył moje serce. Była ode mnie młodsza o dwa miesiące i wychowywałyśmy się razem. Niezwykle inteligentna, cierpliwa i kochana.  Pozwalała mi na wszystko. Odeszła w wieku 14 lat, po ciężkiej chorobie, i od tamtej pory żaden pies nie zdobył mojego serca. I Sabę z czystym sumieniem mogę nazwać swoja najlepszą przyjaciółką.

10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?

Z fotogenicznością u zwierząt jest tak samo jak u ludzi. Jedne są bardziej fotogeniczne, inne mniej, a kolejne wcale, więc trudno tu uogólniać. Teraz, z racji tego, ze jest z nami Karmel, uważam, ze nie ma bardziej fotogenicznego zwierzęcia od kota.



Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger