Małgorzata Falkowska - niepoprawna optymistka z wiecznym uśmiechem na twarzy; pochodzi z Włocławka; wyjeżdżając na studia do Torunia, zakochała się najpierw w mężczyźnie (obecnie już mężu), który pomógł jej zakochać się także w Toruniu, gdzie mieszka do dziś. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej, pedagog specjalny, oligofrenopedagog, surdopedagog, terapeuta zajęciowy. Na co dzień pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy Fundacji im. Brata Alberta w Toruniu. Wykładowca na kierunku terapia zajęciowa oraz oligofrenopedagogika, pokazuje innym, że praca z niepełnosprawnymi może być nie tylko źródłem zarobku, ale i pasją.
1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?
A wyobrażasz sobie świat bez ludzi? Ja nie i tak samo mam ze
zwierzętami 😊
2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Licząc rybki to sporawo, ale zawsze marzyłam o psie. Była
świnka, żółw, psa w sumie miałam 2 dni, bo przyjaciółka, która dostała go na 18
urodziny (nie ode mnie😊)
miała alergię…
3. Zwierzę jest dla mnie…
ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ!!!
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A
jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Sądzę, że to nie jest prawda. To część ludzi nie ma duszy i
pewnie oni opowiadają takie farmazony, żeby udać błyskotliwych.
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Sama często wspieram takowe, choć WWF pewnie po przygodzie z
Rysiem do mnie nie zajrzy… Nie chcę mówić jakiej, bo opiszę ją w 4 części
przygód moich przyjaciółek 😊
Niech wszystko będzie na Zosię, jak zawsze 😊
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś
krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Moja torebka trochę waży….nawet więcej niż trochę więc radzę
powstrzymać się na ulicach Torunia 😊
7. Pani ulubione zwierzę to?
Pies, zawsze o nim marzyłam i pamiętam radość, gdy tata
obiecał mi, że kupimy psa, jak będzie na emeryturze. Ja naiwna nie wiedziałam
jeszcze, że to całe wieki. Już nie mieszkam z rodzicami od ponad 10 lat, a tata
wciąż daleki emerytury. Dlatego sama sobie kupię, ale dopiero wtedy, jak będę
po pracy wracać prosto do domu, by go nie zamęczyć. Wtedy będę zasypywać
zdjęciami z serii Falkowska i chow chow.
8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem
książki?
Moja koleżanka z pracy wciąż mówi mi „Napisz z perspektywy
Odiego” (Odi to jej pies). Przyznam szczerze, że mam napisane opowiadanie,
gdzie to właśnie pies jest narratorem, ale wątpię, by kiedyś zostało wydane.
Jest raczej smutne, choć niestety szczere.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja
zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
Oczywiście, że tak. Mało jest oddanych ludzi więc trzeba
liczyć na zwierzęta 😊
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne
i dlaczego?
Pewnie każdy kto mnie zna, przypuszczał, że napiszę Flaming
i ma rację. Różowe, piękne cudo, na które mój mąż to już patrzeć nie może,
dlatego będziemy mieć psa, nie flaminga :P
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.