Jolanta Kosowska - Urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z Wrocławiem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego, z zawodu lekarka, specjalistka w trzech dziedzinach medycyny, szukająca nieustannie nowych wyzwań i swojego miejsca na ziemi.
Od paru lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Związana jest z Polonią Dreźnieńską. Na co dzień przyjmuje pacjentów w praktyce lekarskiej przyjaznej dla cudzoziemców. Od wielu lat dzieli swój czas między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści.
Każde zwierzę
ma swój niepowtarzalny urok. Proszę spojrzeć na zdjęcia Celty, Bezy, Rojbera i
Inki.
1. Czy
wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?
Nie wyobrażam sobie mojego życia bez
zwierząt. Zawsze w moim domu były zwierzęta Towarzyszyły mi od wczesnego
dzieciństwa, odkąd sięgam pamięcią.
2.
Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Moje dzieciństwo przebiegało w
towarzystwie owczarka niemieckiego o imieniu Orion. Bardzo przeżyłam, kiedy
odszedł. Byłam wtedy na piątym roku studiów. Wróciłam z międzyuczelnianych zawodów
narciarskich do domu i nagle nikt nie wybiegł mi naprzeciw. Był z nami 18 lat,
towarzyszył nam zawsze i nagle go zabrakło. Została pustka i ból. Odszedł dzień przed moim powrotem. Długo nie
mogłam się pozbierać. W pierwszej chwili pomyślałam, że ludzie i psy nie pasują
do siebie. Psy żyją za krótko. Minęło
dobrych parę lat zanim w moim domu pojawił się drugi pies. Był to Maks. Mieliśmy kotkę Zuzię i kota Aleksandra. W
naszym domu mieszkał przez wiele lat żółw Kuba i króliki Kazik i Dynia. Kiedyś przygarnęliśmy na
trochę dziką kaczkę ze złamaną nogą i
srokę z przetrąconym skrzydłem. Przez
wiele lat posiadaliśmy duże akwarium. W tej chwili do naszej szeroko pojętej
rodziny należy klacz Celta, kotka Beza, burunduk Rojber i jamnik Inka.
3.
Zwierzę jest dla mnie…
Przyjacielem,
towarzyszem, bratnią duszą, radością, lekiem na całe zło…
4. Ludzie
często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten
temat?
Zwierzęta
czują, myślą, kochają, przeżywają i odczuwają emocje. Jak dla mnie, to mają duszę.
5. Co
sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Wspieram
fundacje. Szczególne miejsce w moim sercu mają fundacje ratujące konie –
Fundacja Centaurus, Fundacja Pegasus, Fundacja Tara.
6.
Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak
Pani reaguje?
Nie
byłam jeszcze w takiej sytuacji. Obracam się wśród ludzi kochających
zwierzęta. Moi znajomi to miłośnicy
zwierząt. Co bym zrobiła w takiej sytuacji? Myślę, że spróbowałabym porozmawiać
z opiekunem zwierzęcia. Może ten ktoś
krzywdzi zwierzę nieświadomie. Może nie rozumie, że posiadając zwierzę jest za
niego odpowiedzialny. Myślę, że gdyby to nie poskutkowało, to złożyłabym
zgłoszenie. Nie ciepię przemocy, nie toleruję znęcania się nad słabszym. Całe szczęście, że istniej Ustawa o ochronie zwierząt.
7. Pani
ulubione zwierzę to?
Bardzo trudne pytanie. Ex
aequo koń, pies, kot.
8. Jakie
zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?
W
moich powieściach pojawiły się już konie i psy.
9. Mówią,
że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a
Pani?
Myślę,
że najlepszymi przyjaciółmi człowieka są konie i psy.
10. Jakie
zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.