➲ TYTUŁ "Pod niebieskim księżycem.
Lepsze jutro"
➲ AUTOR Magdalena Kołosowska
➲ DATA PREMIERY 14.05.2019
➲
WYDAWNICTWO Replika
➲ ILOŚĆ STRON 288
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Życie
nie rozpieszczało najstarszej z sióstr – pospiesznie zawarte małżeństwo okazało
się pomyłką i w końcu wali się hukiem. Karolina nie przyjmuje tego jako
porażki, wręcz przeciwnie, chce jak najszybciej uporządkować swoje życie, aby
zrobić w nim miejsce dla… Marcina. Jest zakochana, kochana i szczęśliwa. Czuje,
że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Życie
potrafi jednak zaskakiwać. Jedna rozmowa psuje idealny obraz jej nowego związku
i rzuca nowe światło na wybranka. Czy Karolina, rozdarta pomiędzy tym, co mówi
jej serce, a tym, czego się obawia, podejmie w końcu decyzję? Czy możliwe jest
spełnienie jej marzeń? Co przyniesie Karolinie niebieski księżyc? Dowiecie się
w drugim tomie trylogii Lepsze jutro.
➲ MOJE ODCZUCIA
Po przeczytaniu pierwszego tomu Słońce za horyzontem z wielką niecierpliwością oczekiwałam
kolejnego tomu. Tym bardziej, że twórczość Magdaleny Kołosowskiej wprost
pokochałam. Są takie historie, których nie trzeba przeczytać całych, by
zrozumieć, że to będzie niezapomniana lektura. Tak właśnie było w tym
przypadku. Już po przeczytaniu kilku stron, wiedziałam, że nie będę mogła się
oderwać od lektury ani na moment.
Życie to emocje i uczucia. Pajęczyna naszych dni utkana jest z chwil, które odpowiednio przechowywane i w odpowiednim momencie odkryte, potrafią rozświetlić każdy mrok i utrzymać nas na powierzchni, gdy wszystko wokół tonie.
W poprzedniej części skupiamy się na Kindze i jej
życiu. Tym razem poznajemy życie Karoliny. I po raz kolejny autorka porusza w
swojej powieści trudne tematy, co bardzo mnie cieszy, bo lubię o takich czytać.
Nasza bohaterka nie jest szczęśliwa w swoim życiu, gdyż jej małżeństwo to jakiś
czysty absurd. Rafał, jej mąż nie stroni od alkoholu i zaczyna wszczynać coraz
więcej awantur. Ona jednak tkwi w tym związku, ze względu na dzieci oraz całą
rodzinę. Ale czy w życiu chodzi o to, by zawsze tylko i wyłącznie martwić się o
innych, zapominając o sobie samej? Czy to, że trwa się u boku takiej osoby,
może uszczęśliwić wszystkich w koło?
Niestety, są na świecie osoby, które mają problem z
alkoholem. Nie liczy się dla nich nic, rodzina, praca, znajomi, ważne jest, aby
mieć co wypić. Jeśli nie mają za co, są w stanie okraść nawet najbliższych
byleby tylko sobie ulżyć. To okropny nałóg, z którym ciężko walczyć, zwłaszcza
jeśli osoba, która na niego cierpi nie chce nic z tym zrobić. To jak walka z
wiatrakami. Jeśli taka osoba jest trzeźwa jest spokój, ale gdy tylko wypije
zaczynają się awantury, krzyki i nie daj Boże rękoczyny. Ciężko żyć u boku
takiej osoby.
Poniekąd mogę się utożsamić z Karoliną. Zapytacie dlaczego?
Ponieważ przeżyłam podobną sytuację co ona. Kiedyś byłam w związku, w którym
mój były chłopak mnie uderzył. Ale stało się tak tylko raz, gdyż na więcej nie
pozwoliłam. Kazałam mu się spakować i wyprowadzić (łagodnie mówiąc), nie
chciałam go więcej znać. Jeśli mężczyzna podniesie raz rękę na kobietę, zrobi
to i kolejny raz. Dla mnie było więc jasne, że to koniec.
Cieszę się, że Magdalena Kołosowska porusza tak trudny
temat, bo wiem, że na świecie jest tak wiele kobiet, które borykają się z
problemem alkoholizmu u swego partnera. I właśnie takie kobiety powinny
zrozumieć, że w takich sytuacjach nie powinny patrzeć tylko na najbliższych, bo
w życiu chodzi o to, aby być szczęśliwym i żyć w zgodzie ze samym sobą. To, że
pojawia się taki problem w naszej rodzinie to nie wstyd, bo przecież to nie
nasza wina. Ważne jednak jest, aby umieć powiedzieć temu dość, więcej tak nie
chcę żyć! I coś z tym zrobić.
Karolina, kiedy jej mąż podnosi na nią rękę w końcu
się buntuje i wyrzuca go z domu. Pragnie zmienić coś w swoim życiu, pragnie
rozstać się z Rafałem. Jej córka jest dla niej oparciem w tym momencie, syn
natomiast jeszcze nie pojmuje istoty problemu. I tutaj mój wielki podziw dla bohaterki,
że w końcu zrozumiała, że ma prawo uwolnić się od męża, którego już dawno temu
przestała kochać, a dla którego alkohol zawsze stał na pierwszym miejscu.
Niejednokrotnie zastanawiałam się, w jaki sposób potoczyłoby się moje życie, gdybym zachowała odrobinę zdrowego rozsądku. Gdybym chciała zauważyć wszystkie symptomy, które tworzyły wielki napis: uciekaj.
W życiu nie zawsze układa się nam w życiu. Nie każde
małżeństwo okazuje się tym szczęśliwym. Ale zawsze mimo wszystko mamy prawo do
ponownej miłości. Karolina się przed nią wzbraniała, ale w końcu uległa
Marcinowi. Przystojny, troskliwy i niezwykle czuły, niemalże ideał faceta, ale…
autorka zadbała o to, aby rzucić na niego „zły cień”, co skutecznie wpłynęło na
ich relację. Czy to kim kiedyś był Marcin będzie miało znaczenie w obecnym
życiu? Czy Karolina odnajdzie w końcu swoje szczęście i spełni marzenia?
A teraz do mnie dotarło, że Marcin bardzo oszczędnie dawkował informacje o sobie. Jeśli zapytałam, odpowiadał, ale zawsze w kilku słowach. Jakby chciał to mieć jak najszybciej za sobą. A ja na podstawie tych kilku słów budowałam sobie jego obraz, który – pomyślałam o tym po raz pierwszy – mógł mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ta książka jest ogromnym ładunkiem emocjonalnym.
Czytając, wspólnie z bohaterami odbywałam podróże w ich świecie i czułam to
samo co oni. Ich kreacja jest doskonała, to ludzie tacy jakich możemy spotkać w
życiu na swojej drodze każdego dnia. Są niezwykle rzeczywiści, niemalże
namacalni. Podobało mi się, że cała książka nie została poświęcona tylko i
wyłącznie Karolinie, poniekąd mamy wgląd również w życie dwóch pozostałych
sióstr, u których również wiele się dzieje. Autorka nie oszczędziła też
smutnych chwil, w których i mnie krajało się serce.
A to zakończenie? Jeden wielki znak zapytania i
ogromna nauka cierpliwości w oczekiwaniu na ostatni tom.
Pod niebieskim księżycem to
historia życiem pisana, z problemami jakich na świecie wiele, z bohaterami
podobnymi do nas samych. To historia w którą czytelnik wsiąka i nie może się od
niej uwolnić. Polecam z całego serca.
Za możliwość przeczytania,
zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.