Danuta Chlupová - Polska dziennikarka i pisarka mieszkająca w Czechach. Jej powieść „Blizna” zwyciężyła w VI edycji konkursu Literacki Debiut Roku, organizowanym przez Wydawnictwo Novae Res pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pisze i czyta książki z historią w tle.
1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt?
Osobiście potrafiłabym żyć bez zwierząt, ale byłby to o wiele uboższy świat niż ten, który prócz nas zamieszkują także inne stworzenia. W każdym razie nie potrzebuję bezwarunkowo zwierząt do zaspokojenia głodu. Nie jestem wegetarianką, ale nie muszę mieć codziennie mięsa i bez większego problemu potrafiłabym z niego zrezygnować.
2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Pochodzę ze wsi, mieliśmy więc kury, jakiś czas króliki, prosiaka. Były koty i psy – takie podwórkowe. Teraz mamy drugiego psa, który mieszka z nami w domu. To jednak zupełnie inna relacja. Wzięliśmy pieska ze schroniska, do którego trafił jako szczenię porzucone w pobliżu stacji paliw.
3. Zwierzę jest dla mnie…
Jednym ze stworzeń Bożych. I w tym kontekście polecam książkę „Boskie zwierzęta” Szymona Hołowni. Rozważa ten temat z wszystkich możliwych punktów widzenia.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Zależy, co kto rozumie pod pojęciem „dusza”. Jeżeli psychikę, wewnętrzny świat własnych rozmyślań, uczuć i doznań, to taką duszę zwierzęta z pewnością mają. A przynajmniej te znajdujące się na wyższym poziomie rozwoju, a więc przede wszystkim ssaki.
5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
To dość szeroki wachlarz oganizacji – począwszy od tych, które starają się ratować przed wymarciem cały zagrożony gatunek, po fundacje czy stowarzyszenia skupiające się na codziennej pomocy poszczególnym zwierzętom. Częściej bywam w kontakcie z tymi drugimi - poznałam na przykład niedużą organizację, której założycielki uczą psy odebrane znęcającym się nad nimi właścicielom życia w rodzinie i zaufania do ludzi. Kiedy zwierzęta są już do tego przygotowane, trafiają do „rodzin zastępczych”. To bardzo sympatyczna działalność.
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Wszystko zależy od realnej oceny sytuacji. Jestem gotowa zwrócić mu uwagę albo, w przypadku, gdy sytuacja tego będzie wymagała, zgłosić niewłaściwe postępowanie odpowiednim organom. Ale nie będę osobiście, za wszelką cenę, interweniowała w sytuacji, gdy sama poczuję się zagrożona przez zwierzę czy krzywdzącego go człowieka.
7. Pani ulubione zwierzę to?
Pies, czyli chyba jedna z najczęstszych odpowiedzi.
8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?
Córka uprawiająca jeździectwo stara się mnie namówić, żebym napisała książkę o koniach. I nie wykluczam (choć też nie zapowiadam), że kiedyś napiszę coś o tym środowisku, ale także wtedy głównym bohaterem byłby jednak człowiek.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
Jeżeli mówimy o zwierzęcym przyjacielu, to z całą pewnością. Psy kochają nas bezwarunkowo, dla nich nie jest ważny ani wygląd zewnętrzny, ani nasze sukcesy czy – przeciwnie – niepowodzenia. Psy obdarzają przyjaźnią także ludzi, od których inni się odsuwają.
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Uważam, że praktycznie wszystkie zwierzęta są fotogeniczne. Niedawno na przykład fotografowałam w zoo pingwiny. Nie było zdjęcia, na którym by się świetnie nie prezentowały.
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.