piątek, września 06, 2019

Autorzy o zwierzętach - Magdalena Majcher




Magdalena Majcher – autorka poczytnych powieści obyczajowych z rozbudowanym tłem społecznym i historycznym. Jak sama przyznaje, pisze o tym, co ją interesuje, a że ma rozległe zainteresowania, czytelnicy nigdy nie mogą być pewni, czym ich zaskoczy w kolejnej książce. Pisała już o przesiedleniach, rzezi wołyńskiej, powstaniu warszawskim, adopcji, depresji poporodowej, alkoholowym zespole płodowym czy przemocy domowej.

Dotychczas wydała kilkanaście książek, m.in. popularny cykl Wszystkie pory uczuć i powieści: Stan nie! błogosławiony czy W cieniu tamtych dni. Jest również autorką Sagi Nadmorskiej.
Zaczęła pisać po urodzeniu drugiego dziecka, udowadniając sobie i innym, że macierzyństwo nie przeszkadza w samorealizacji i spełnianiu marzeń.
Urodziła się i wychowała w Czeladzi, obecnie żyje i tworzy w Katowicach. Jest pełnoetatową pisarką, swoje życie zawodowe podporządkowała książkom.
Interesuje się historią najnowszą, psychologią i kryminalistyką. Najlepszym relaksem po ciężkim dniu jest dla niej wieczór z książką, ewentualnie dobrym serialem.


1. Czy wyobraża Pani sobie życie bez zwierząt? 
Jeszcze do niedawna sobie wyobrażałam, ale odkąd w styczniu w naszym domu zamieszkała urocza white terierka, zastanawiam się, jak nasza rodzina funkcjonowała, kiedy jej nie było. 😉 Pies wprowadza w życie dużo radości!

2. Ile zwierząt miała Pani w swoim życiu?
Kiedy byłam dzieckiem, miałam psa, Miśka. Potem, już jako nastolatka, opiekowałam się najpierw żółwiem, a później chomikiem. Z tym chomikiem zresztą związana jest zabawna historia – już po pierwszej nocy okazało się, że chomik zniknął z klatki. Szybko się jednak znalazł i równie szybko przeprowadził z klatki do akwarium, z którego nie miał jak czmychnąć. Taki z niego był uciekinier. 😉Potem przyniosłam do domu psa-znajdę, który mieszka z moją mamą do dziś. Tusia, bo tak nazywamy naszą suczkę, jest więc moim piątym zwierzakiem.
3. Zwierzę jest dla mnie…
Wiernym towarzyszem człowieka i świetnym kompanem do zabaw oraz spacerów.
4. Ludzie często uważają, że zwierzęta nie mają duszy. A jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Hm, przyznam, że to dla mnie dość kłopotliwe pytanie, bo nie jestem osobą wierzącą, nie wyznaję żadnej religii, więc nie wierzę w coś takiego jak dusza w znaczeniu nieśmiertelnego bytu. Ale zwierzęta na pewno czują, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. 😊

5. Co sądzi Pani o Fundacjach ratujących zwierzęta?
Ubolewam, że w ogóle są potrzebne. W idealnym świecie człowiek nie krzywdzi ani drugiego człowieka, ani żadnego zwierzęcia. Ale wiadomo, że nie żyjemy w idealnym świecie, więc dobrze, że takie fundacje istnieją.
6. Załóżmy, że jest Pani świadkiem sytuacji, w której ktoś krzywdzi zwierzę. Jak Pani reaguje?
Uważam, że powinniśmy reagować, zarówno wtedy, kiedy krzywdzony jest drugi człowiek, jak i wtedy, kiedy krzywda dzieje się zwierzęciu. Są odpowiednie służby, które można powiadomić i podejrzewam, że tak bym postąpiła.
7. Pani ulubione zwierzę to?
Zdecydowanie pies.
8. Jakie zwierzę według Pani byłoby najlepszym bohaterem książki?
Będę monotematyczna – pies. Zresztą w mojej powieści „Wszystkie pory uczuć. Wiosna” mam psią bohaterkę – suczkę o imieniu Fajda. Wątek psi pojawia się też w mojej najnowszej książce, która wprawdzie jeszcze nie pojawiła się w zapowiedziach, ale ukaże się późną jesienią.
9. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ja zgadzam się z tym w 100 %, a Pani?
Tak. Pies jest wiernym towarzyszem, nigdy nie opuści, nie przestanie kochać i pójdzie za swoim towarzyszem w ogień.
10. Jakie zwierzę według Pani jest najbardziej fotogeniczne i dlaczego?
Nie będę obiektywna – white teriery. Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Wystarczy spojrzeć na dołączone zdjęcia. 😊


Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger