➲ TYTUŁ "Kolory Ognia"
➲ AUTOR Aleksandra Galert
➲ DATA PREMIERY 06.12.2019
➲
WYDAWNICTWO AlterNatywne
➲ ILOŚĆ STRON 462
➲ OCENA 5/6
➲ OPIS
Po przejęciu władzy przez
nieudolnego uzurpatora stolica Artanu – Fene – staje się miejscem ponurym,
podupadłym i skostniałym. Pozostaje jednak względnie spokojna, co przynosi
mieszkańcom odrobinę upragnionego wytchnienia. Niestety tylko do czasu, kiedy w
mieście nie pojawia się tajemnicza karawana z odległych i mrocznych zakątków
królestwa, a po wąskich uliczkach nie zaczynają kręcić się podejrzane postaci,
za którymi kroczy śmierć. Wówczas w okolicy przestaje być tak bezpiecznie i
nawet Wieczny Ogień, który dotąd był opoką dla mieszkańców, ujawnia swoją
niszczycielską naturę.
Wychowanka maga, Larina, żeby
ratować życie, jest zmuszona uciekać z miasta. Ponadto jej opiekun i namiastka
rodziny, Eren, wpada w poważne tarapaty i trzeba wyruszyć mu na ratunek. Larina
od dawna marzyła o dalekich podróżach, ale wyobrażała je sobie zupełnie
inaczej. Jej marzenia nie uwzględniały obecności asa synów i czarnoksiężników…
Na szczęście dziewczynie towarzyszy
dwójka oddanych przyjaciół i Kot. Kot, bez którego cała historia mogłaby się potoczyć
zupełnie inaczej.
Lecz czy w tych mrocznych
czasach jest jeszcze szansa na to, że kiedyś powróci legendarna Księżniczka
Światła i przywróci światu ład i harmonię?
➲ MOJE ODCZUCIA
Kolejny
debiut przed wami, któremu mam przyjemność patronować medialnie i który miło
mnie zaskoczył. Powieści fantasy to powieści, które pozwalają nam się przenieść
na jakiś czas w świat, w którym wszystko jest możliwe, można spotkać nadludzkie
postacie i które potrafią nas wprost zaczarować. I tak właśnie jest z tą
powieścią. Zaczęłam czytać i po prostu przepadłam na dłuższy czas.
Larina
to dziewczyna, która nie zna swojej przeszłości, nie ma pojęcia kim są jej
rodzice, ani skąd pochodzi. Zbytnio się jednak tym nie interesuje. Żyje u boku
Dziadka oraz Maga Erena, którzy tworzą namiastkę jej rodziny. Żyję w Fene,
mieście szarym i w miarę spokojnym do czasu, aż nie przyjeżdża tam karawana, i
czarne postaci zaczynają mordować młode bezbronne dziewczyny szukając
Księżniczki. Larina zmuszona jest opuścić miasto, by ratować siebie, a także by
odnaleźć zaginionego Erena. W drogę z nią ruszają jej dwaj przyjaciele Samuel i
Ithen. Po drodze spotka ich wiele przygód. Czy uda im się odnaleźć Erena, a
przede wszystkim przywrócić dawny spokój w Fene?
Czuła się zagubiona. Przez te wszystkie doznania niemal zapomniała o problemach i celu ich podróży. Miała wrażenie, jakby ktoś żonglował nią pomiędzy znanym i nieznanym, pięknym i niezrozumiałym, nowym i starym. Gdy jedno ją zachwycało, za moment co innego powodowało wzburzenie. Gdy temu mogła przyglądać się godzinami, innemu nie chciała poświęcić więcej niż jedną chwilę. Jej wyobraźnia szalała, umysł tonął w morzu kształtów i kolorów, a wszystkie teorie były niczym węże morskie pożerające resztki jej zdrowego rozsądku.
Zazwyczaj
w historiach tego pokroju głównym bohaterem jest chłopak/mężczyzna, tutaj jest
to dziewczyna i uważam to za duży plus tej powieści. Larina jest na pozór
zwykłą dziewczyną, bo tak naprawdę nie wie jakie drzemią w niej moce. Na ogół
to twardo stąpająca po świecie dziewczyna, choć tak naprawdę w środku jest
kruchą dziewczyną. Czy odnajdzie w sobie dość siły, by walczyć z
Czarnoksiężnikami? Czy uratuje wszystkich tych na których jej zależy?
Aleksandra
Galert stworzyła niezwykłą, magiczną i hipnotyzującą powieść obok której nie
sposób przejść obojętnie. Ogrom tutaj dziwnych, niespotykanych postaci, w
których drzemią różne intencje. Jedne z nich są złe, drugie dobre, ale każda z
nich została dobrze wykreowana na swój styl. W tej powieści spotkamy ogrom
postaci, a każda z nich będzie się przyczyniała do dalszej podróży Lariny. Nieodłącznym
elementem powieści jest postać Kota, który ogrywa tutaj znaczącą rolę i dodaje
całej powieści smaczku. Znika i pojawia się w odpowiednich momentach, broni
swojej pani i potrafi być niezwykle przebiegły. To dzięki niemu niejednokrotnie
nasi bohaterowie ustrzegą się od złego.
Podróż
Lariny i jej przyjaciół jest niezwykle emocjonująca. Kiedy wydaje się, że Lar
wychodzi już na prostą i zmierza ku celu, nagle wpada w kolejne tarapaty i
zawirowania. Dzięki temu akcja powieści nabiera większej dynamiki. Jesteśmy
ciągle w ruchu, ciągle coś się dzieje i nigdy nie wiadomo z której strony
zaatakują złe moce. Niezwykle ważnym elementem tej powieści jest przyjaźń i
oddanie, które widać na każdym kroku. Nasza bohatera otacza się grupą ludzi,
którzy za wszelką cenę są w stanie ją chronić, nawet jeśli mieliby to
przypłacić własnym życiem. Nie obędzie się oczywiście bez chwil zwątpienia i
poddania, bo przecież ile w stanie jest znieść jeden człowiek?
Główną
rolę odegra w powieści ogień i jego różne oblicza. Choć wielokrotnie ogrywa
istotną rolę w życiu, to również potrafi być niezwykle niebezpieczny.
Ogień to siła i żywioł, których my, zwykli śmiertelnicy, nie zdołamy objąć rozumem.
Autorka
posługuje się niezwykle lekkim i przyjemnym, a przede wszystkim zrozumiałym
językiem. Całość czyta się płynnie. Nie brak tutaj emocji bohaterów, które
momentami odczuwamy na własnej skórze. Cała historia łączy się w jedną
spójność, nie mamy tutaj jakiś zbędnych, nużących fragmentów, które mogłyby
zniechęcić nas do dalszego czytania. Uważam, że to dobry debiut i już czekam na
kolejne powieści autorki.
Kolory
ognia to historia, która przeniesie nas w świat pełen
czarnych postaci, magii i zaklęć. Wspólnie z bohaterami odbędziemy niejedną
przygodę z której nie zawsze uda się wyjść obronną ręką. Myślę, że zwolennicy
powieści fantasy będą zachwyceni. Gorąco polecam.
Za możliwość
przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.