czwartek, kwietnia 30, 2020

"Powiedz mi, jak będzie" Sylwia Trojanowska [PRZEDPREMIEROWO]




TYTUŁ  "Powiedz mi, jak będzie"

CYKL Dobre chwile (tom 1)

AUTOR Sylwia Trojanowska

DATA PREMIERY 06.05.2020

WYDAWNICTWO  Czwarta Strona

ILOŚĆ STRON 360




OCENA  6/6

OPIS


Trzy pary, trzy historie i filmowa fabuła, która trzyma w napięciu aż do ostatniej strony.

Wojciech nie szukał miłości, ale kiedy poznał Annę, już od pierwszego spotkania wiedział, że ta relacja będzie wyjątkowa. 

Kinga była pewna, że znalazła tego jedynego mężczyznę. Zaufała mu całkowicie, ignorując kolegę z pracy, który od jakiegoś czasu spoglądał na nią z zainteresowaniem 
Ola zawsze była zajęta pracą, lecz gdy spotkała Mateusza, zapragnęła od życia czegoś więcej. 

Jedno wydarzenie sprawi, że drogi dotychczas obcych sobie ludzi niespodziewanie się przetną. Bolesne doświadczenie zmusi ich do zmierzenia się z najtrudniejszym pytaniem o przyszłość: co jeszcze szykuje los? Czy siła miłości zwycięży?


MOJE ODCZUCIA

Ta powieść to Sylwia w całkowicie nowej odsłonie. I z ręką na sercu mówię wam, że takiej jeszcze jej nie znacie.

Wojciech, Kinga i Aleksandra to troje głównych bohaterów, których tym razem nasza droga autorka zbytnio nie oszczędza. Bowiem wlewa w ich życie wiele dramatów, ale jednocześnie daje nadzieję na to, że z wszystkiego można się podnieść.

Nadzieja... Ona nigdy nie umiera i pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile.

Wojtek poznaje na prywatce Annę w nieco niecodzienny sposób, bowiem ta wylewa na niego kufel piwa. Z każdym kolejnym dniem stają się sobie coraz bliżsi. Owocem ich miłości została Julka, która była dla nich ich promykiem. Jeden nieszczęśliwy wypadek odmienił ich życie na zawsze.

Kinga to kobieta, która jest zakochana po uszy w Dawidzie, który jak się później okazało, nie był z nią do końca szczery i złamał jej serce. Okazał się najzwyklejszym w świecie draniem. Ale obok siebie zawsze miała wspaniałego przyjaciela – Łukasza – kolegę z pracy. Oboje potrzebowali czasu, by zrozumieć, że między nimi iskrzy. W końcu im się to udało…

Aleksandra to kobieta, którą życie nie oszczędzało nigdy. 7 ciąży – 7 poronień, za każdym razem inny przypadek. To niezwykle silna na zewnątrz, ale krucha w środku kobieta, której życie tyle razy odebrało nadzieję, że nie jestem w stanie pojąć jak umiała funkcjonować. Jej mąż, Mateusz przeżywał każdą stratę tak samo jak i ona. Pewnego dnia Ola wpadła na pomysł adopcji, jednak jej mąż był temu przeciwny.

Sylwia Trojanowska w swojej najnowszej powieści zafundowała mi istny rollercoaster emocjonalny. Nawet sobie nie wyobrażacie, ile ja wylałam łez czytając tę książkę. Muszę przyznać, że z tej strony Sylwii jeszcze nie znałam. To nie jest zwykła fabuła, to są historie, które każdego dnia spotykają miliony ludzi na świecie. To historie, które na długo zapadają w nasze serce i nie pozwalają o sobie zapomnieć z dnia na dzień. Ale w końcu to historie od których nie sposób się oderwać. 

Łatwo doradzać, kiedy nie jesteśmy w coś osobiście zaangażowani. Trudniej, kiedy są już emocje.

Konstrukcyjnie książka różni się od poprzednich powieści autorki. Każdy z głównych bohaterów ma kilka rozdziałów, w czasie których poznajemy ich samych oraz ich życie zanim nastanie „tamten dzień”. Każdy z tych bohaterów został dobrze wykreowany. Nikt nie jest przerysowany, każdy posiada jakieś wady, co tym bardziej czyni je realnymi. To postacie z krwi i kości, których życie doświadcza na każdym kroku. To ludzie, którzy upadają na dno, by móc się później z niego podnieść. Obdarzyłam ich wszystkich niezwykłą sympatią, gdyż czuć od nich niezwykłą energię.

Może nie uwierzycie, ale nasza optymistyczna na co dzień Sylwia Trojanowska stworzyła powieść pełną ludzkich dramatów. Mogłabym powiedzieć, że motywem przewodnim książki są dzieci. Dzieci, które przychodzą na świat; dzieci, których tak bardzo pragną rodzice, a nie jest im dane tego doświadczyć oraz dzieci, które umierają, choć wcale nie powinno tak być.

Ile kobiet jest na świecie, które pragną mieć dzieci, a nie jest im to dane, gdyż natura ma dla nich inny plan? Ile kobiet na świecie zmaga się ze stratą dziecka poprzez poronienie? Ilu rodziców na świecie musi pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka? Zapewne setki, tysiące, jeśli nie miliony. I każdy ten przypadek jest bolesny zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Jak radzić sobie w takich sytuacjach? Pytanie na które trudno odpowiedzieć. Ale Sylwia Trojanowska daje nam iskierkę nadziei na to, że z każdego upadku można się podnieść. Może nie od razu, czasem po bardzo długim czasie, ale zawsze gdzieś tam w dali tli się to światełko nadziei. I właśnie autorka wlewa to światełko w nasze serca.

Wszystko zdarza się w momencie, w którym powinno się zdarzyć.

Powiedz mi, jak będzie to historia pełna bólu, cierpienia i strat. To historia, która może dosięgnąć każdego z nas. Ale to także historia pokazująca, że w życiu zawsze warto walczyć do samego końca. Gwarantuję wam, że ta książka zapadnie w wasze serca na bardzo, bardzo długo. Polecam z całego serca!


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger