➲ TYTUŁ "Ari"
➲ CYKL Ari (tom 1)
➲ AUTOR Agnieszka Opolska
➲ DATA PREMIERY 30.06.2020 (e-book)
➲
WYDAWNICTWO Inanna
➲ ILOŚĆ STRON 247
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Ari, studentka krakowskiego
ASP, prowadzi beztroskie życie. Żyje z dnia na dzień, niczym się nie
przejmując. Do czasu...
Dziewczyna pakuje się w
poważne kłopoty.
W jednej chwili jej świat legł w gruzach.
Ari pogrąża się w rozpaczy i problemach finansowych.
Niespodziewanie w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn. Ian i Kamil, różniący się niczym ogień i woda. Czy dzięki nim los Ari odmieni się na lepsze? Czy dziewczyna będzie umiała odpuścić przeszłość i skupić się na teraźniejszości?
W jednej chwili jej świat legł w gruzach.
Ari pogrąża się w rozpaczy i problemach finansowych.
Niespodziewanie w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn. Ian i Kamil, różniący się niczym ogień i woda. Czy dzięki nim los Ari odmieni się na lepsze? Czy dziewczyna będzie umiała odpuścić przeszłość i skupić się na teraźniejszości?
➲ MOJE ODCZUCIA
Życie może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym
momencie. Żyjemy dniem dzisiejszym, ale tak naprawdę nigdy nie wiemy, co
wydarzy się kolejnego dnia. A czasem wystarczy tak niewiele…
- Wszystko ma koniec, każdy człowiek znajduje to, na co życie go przygotowuje – oświadczyła filozoficznie sprzątaczka.
Ari to młoda utalentowana dziewczyna, studentka ASP.
Zawsze w życiu miała wszystko podtykane prosto pod nos. Ale jeden nieszczęśliwy
wypadek zmienia jej życie o 360 stopni. Jej studia zaczynają wisieć na włosku,
a do tego nie ma pieniędzy nawet na mieszkanie. Nieoczekiwanie na horyzoncie pojawia się dwóch mężczyzn Ian i Kamil, którzy troszkę namieszają w jej życiu.
Czy któremuś z nich uda się skraść jej serce?
Z twórczością Agnieszki Opolskiej miałam już styczność
prędzej, dlatego kiedy dostałam propozycję wcześniejszego zapoznania się z ową
powieścią i możliwością jej objęcia patronatem medialnym, nie wahałam się
wcale. Od razu przystąpiłam do czytania. I muszę przyznać, że po raz kolejny
się nie zawiodłam. Powieść ta trzymała mnie w napięciu od samego początku do
końca. Każde emocje z bohaterów przechodziły na mnie samą. I choć główna
bohaterka momentami irytowała mnie swoim dziecinnym zachowaniem, byłam jej w
stanie to wybaczyć. Miała w sobie to coś, co mnie do niej przyciągało. Wbrew
pozorom, nawet ją polubiłam i mocno jej kibicowałam. Momentami było mi jej
okropnie żal, bo nie ma co ukrywać, ale autorka nie zgotowała jej
bezproblemowego i szczęśliwego życia, wręcz przeciwnie, co rusz rzucała ją na
głęboką wodę, a ja zastanawiałam się, czy tym razem czasem nie „utonie”. Śmiało
mogę więc powiedzieć, że kreacja bohaterów w pełni oddaje istotę ich przeżyć.
Ian i Kamil, dwóch mężczyzn, kompletnie różnych od
siebie. Obaj pojawiają się w życiu Ari. I gdybym miała wybierać, który z nich
skradł moje serce, bez dwóch zdań wybór padłby na Kamila. Bo choć Kamil
potrafił być zimny niczym lód, to jednak w większości momentów okazywał jej
wsparcie. Natomiast Ian na każdym kroku tylko patrzył, by utrzeć jej nosa.
Nie obędzie się w tej powieści również bez ludzkich
dramatów, które łamały serce nie tylko Ari, ale również i mnie samej. Ogromnie
polubiłam też paczkę nowych przyjaciół naszej bohaterki, kiedy ta znalazła się
niemalże na dnie. Bo chociaż każdy z nich był inny, to w głębi serca tworzyli
niesamowitą grupę przyjaciół na których zawsze można było liczyć. Niektóre ich
zachowania wywoływały szeroki uśmiech na mojej twarzy. Przyjaźń to niezwykły
dar, ale potrafi być bardzo krucha. A przekonała się o tym sama Marion…
Jechali długo w ciszy. Ari wpatrywała się w rozmyty pejzaż, nieostre kształty znikające we mgle, która spadała z nieba zimną szarością. Łatwo zapomnieć o swoim nieszczęściu, widząc cudze. Po raz pierwszy pomyślała, że są na świecie ludzie, których świat też się zawalił, którzy zmagali się z problemami może nawet większymi niż jej własne.
Czytanie tej powieści stało się dla mnie swoistą
przyjemnością. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, wierząc, że w końcu
uśmiechnie się do nich los szczęścia. Nie mniej, nie byłam przygotowana na takie
zakończenie, które przyprawiło mnie niemalże o zawał serca. I jak teraz
doczekać tutaj kontynuacji, by dowiedzieć się, co stało się potem? Pozostaje mi
tylko uzbroić się w cierpliwość.
Agnieszka Opolska w swojej najnowszej powieści
przedstawia nam obraz dziewczyny dla której liczył się tylko czubek własnego
nosa. Ari tak naprawdę nie dostrzegała tego, co miała obok siebie. Zawsze
wszystko dostawała pod nos, sama nie dając od siebie nic. Ale pewnego dnia jej
życie diametralnie się zmieniło, a wszelkie dogodności odeszły w siną dal… Nie
było jej łatwo, nie rozumiała wielu spraw, zawsze uparta i stawiająca na swoim.
Ale w końcu otworzyły jej się oczy i zaczęła nie tylko patrzeć, ale również i
widzieć. Przed wami historia, która otwiera oczy na wiele ważnych aspektów
życia. Historia o której nie sposób po prostu zapomnieć. Jestem przekonana, że
wciągniecie się w nią tak samo jak ja.
Ari to książka napisana emocjami od
początku do samego końca. Historia, mogłoby się wydawać o zwykłej dziewczynie i
jej losach. Ale tak naprawdę to historia o utalentowanej dziewczynie, która
pewnego dnia odkrywa prawdę o sobie samej, której wcześniej nie znała. Jeśli
chcecie ją poznać, koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania,
zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.