➲ TYTUŁ "Zanim odszedł"
➲ AUTOR Edyta Świętek
➲ DATA PREMIERY 07.07.2020
➲
WYDAWNICTWO Replika
➲ ILOŚĆ STRON 384
➲ OCENA 4+/6
➲ OPIS
Karolina, po tragicznej
śmierci męża i utracie dziecka, długo nie może dojść do siebie. Zachęcona przez
przyjaciółkę, Sylwię, postanawia przelać swoje emocje na kartki książki. Pomysł
okazuje się strzałem w dziesiątkę, a Karola pisze i wydaje coraz to kolejne
powieści. Oparcie znajduje w przyjaciółkach – krzykliwej i przebojowej Sylwii
oraz dopiero co poznanej za pośrednictwem Internetu Caro.
➲ MOJE ODCZUCIA
Czasem całkiem obce nam osoby, stają się nam bliższe niż
mogłoby się nam to wydawać…
Ludzie już nie żyją ze sobą jak dawniej, lecz obok siebie.
Karolina i Sylwia są najlepszymi przyjaciółkami,
zawsze mogą na siebie liczyć. Karolina pisze książki, a Sylwia wspiera ją w tym
w każdym możliwym aspekcie.
Pewnego dnia Karolina poznaje wirtualnie Caro, kobietę niezwykle podobną do niej pod wieloma względami. Obie kobiety posiadają przy sobie zdjęcie tajemniczego Karola. Czy możliwe jest to, że są ze sobą spokrewnione? Jakie sekrety z przeszłości ujrzą światło dzienne i jak wpłyną na ich dalsze życie?
Pewnego dnia Karolina poznaje wirtualnie Caro, kobietę niezwykle podobną do niej pod wieloma względami. Obie kobiety posiadają przy sobie zdjęcie tajemniczego Karola. Czy możliwe jest to, że są ze sobą spokrewnione? Jakie sekrety z przeszłości ujrzą światło dzienne i jak wpłyną na ich dalsze życie?
Edyta Świętek w swojej książce ukrywa wiele różnych
sekretów, które będziemy odkrywali wspólnie z bohaterami powieści. Muszę
przyznać, że czytając z początku miałam lekki chaos w głowie, lecz z każdą
kolejną przewróconą stroną wszystko stawało się coraz bardziej jasne. W tej
powieści zostało poruszonych wiele ciekawych wątków, m.in. zostało nam
przybliżone (oczywiście fikcyjnie) jak wygląda wydawanie powieści, ile
cierpliwości w sobie musi posiadać autor, wspomniane zostały również targi
książki. Jednak bardziej istotnymi sprawami okazały się zdrady, porzucenie
dzieci, adopcja, szukanie własnych korzeni. Tematy, które w rzeczywistym
świecie nie są nam obce, bo dotykają wielu ludzi na świecie. Bohaterowie nie są
wyidealizowani, to ludzie, którzy zostali naznaczeni życiem i jego problemami.
To postacie z którymi można poniekąd się utożsamić.
Akcja powieści toczy się dwutorowo – obecnie i z
czasów przeszłości. Wątki są mieszane ze sobą, aby przybliżyć nam wydarzenia z
przeszłości, które miały wpływ na dalsze życie bohaterów. Zabieg ten pozwala
nam zrozumieć wiele ważnych kwestii dotyczących korzeni bohaterek. Niemniej,
Edyta Świętek umiejętnie lawiruje fabułą, aby zbyt szybko nie udało nam się
rozwikłać, kto z kim w końcu jest spokrewniony. Tym samym wzbudza naszą
ciekawość i nie pozwala oderwać się od czytania.
Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest żyć przez
większość swojego życia w „kłamstwie”? Co byście zrobili, gdybyście po ponad 30
latach dowiedzieli się, że nic z waszego życie nie jest „prawdziwe”? Że
rodzina, którą uważaliście za własną, wcale nią nie jest? A może, ktoś z was
zalazł się kiedyś w podobnej sytuacji? Chyba większość z nas, pragnie znać
swoje korzenie, i jestem pewna, że niemalże każda osoba w podobnej sytuacji do
naszych bohaterek dążyłaby do jej odkrycia.
Mamy tutaj świetny wątek przyjaźni. Przyjaźni na dobre
i na złe, na której zawsze można polegać. Takiej, która potrafi motywować do
dalszego działania i dać solidnego „kopa”, gdy trzeba. Bo w przyjaźni tak
właśnie powinno być, osoby powinny rozumieć się niemalże bez słów.
Polubiłam Karolinę, Caro, Sylwię oraz Maksymiliana.
Ach, takich facetów dzisiaj szukać ze świeczką. Najbardziej irytującą postacią
w powieści okazała się Aldona, do której od początku pałałam niechęcią. Ale
wiadomo, zawsze musi pojawić się jakiś czarny charakterek w powieści, aby nie
było nudno. Postacią, która niezwykle mnie zaintrygowała była Czesia.
Tak, to jedno jej tylko zostało: złudzenia i marzenia. One podtrzymywały ją przy życiu. Była strawą dla duszy – nie mniej ważną od tej, którą karmiła swoje pęczniejące ciało. Nie miała innych widoków na przyszłość. Gdy próbowała wyobrazić sobie bardziej realne perspektywy, w jej głowie coraz częściej pojawiała się nicość.
Zanim odszedł to powieść, w której
bohaterki poszukują własnej tożsamości, zmagając się przy okazji z tajemnicami
z przeszłości. To historia, którą czyta się z zapartym tchem, napisana lekkim
językiem. I zaskakujące zakończenie, którego kompletnie się nie spodziewałam.
Zachęcam do przeczytania.
Za możliwość
przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuję Autorce oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.