➲ TYTUŁ "Wszystko, co brzydkie i
cudowne”
➲ AUTOR Bryn Greenwood
➲ DATA PREMIERY 18.11.2020
➲
WYDAWNICTWO Papierowy Księżyc
➲ ILOŚĆ STRON 558
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
Piękna i
prowokująca historia miłosna o ludziach, których nie miało prawa nic połączyć…
Jako córka dilera narkotyków, Wavy nie wierzy ludziom, nawet swoim rodzicom.
Bezpieczniej jest trzymać język za zębami i unikać kłopotów. Walcząca o
wychowanie swojego młodszego brata, ośmioletnia Wavy jest jedynym
odpowiedzialnym „dorosłym” we własnym domu. Spokój ducha odnajduje, spoglądając
w rozgwieżdżone nocne niebo nad polami za domem.
Pewnego wieczoru jej obserwacja gwiazdozbiorów powoduje wypadek i daje początek
niezwykłej przyjaźni z jednym ze zbirów ojca, Kellenem, wytatuowanym byłym
skazańcem o złotym sercu.
Poruszająca i szokująca historia miłosna dwojga niezwykłych ludzi, która zadaje
trudne pytania, przypominając nam o wszystkich brzydkich i cudownych rzeczach,
jakie życie ma do zaoferowania.
Niezapomniana opowieść o dojrzewaniu, lojalności, sprzeciwie oraz sile miłości.
➲ MOJE ODCZUCIA
Wszystko, co brzydkie i cudowne to powieść, która z całą pewnością będzie budzić wiele kontrowersji
wśród czytelników. Jedni jej nie zrozumieją, inni będą nią zniesmaczeni, a
jeszcze innym się spodoba. I ja zaliczam się do tej ostatniej grupy. Zapytacie
dlaczego? Z całą pewnością nie dlatego że wszystko co się w niej działo
popieram, jednak po głębszej analizie rozumiałam postępowanie głównych
bohaterów. Życie potrafi nas zaskakiwać w każdej chwili, ale to co spotyka
niektórych ludzi w ogóle nie powinno mieć miejsca.
8-letnia Wavy nie ma łatwego dzieciństwa. Tak naprawdę jest jedyną „dorosłą” w
swojej rodzinie, w której narkotyki są codziennością. Praktycznie do nikogo się
nie odzywa, wciąż milczy, nie ufa ludziom. Uwielbia za to patrzeć nocą na
gwiazdy na niebie. I tak pewnego dnia poznaje Kellena poprzez jego wypadek.
Kellen jest już dorosłym mężczyzną, który pracuje dla jej ojca. Rodzi się między
nimi niezwykła przyjaźń, najpierw on opiekuje się nią, a później odwrotnie.
Prawdę powiedziawszy Kellen to jedyna ostoja Wavy na którą może liczyć w każdej
chwili. Rodzicie kompletnie się nią nie interesują, to ona musi dbać również o
swojego młodszego brata Dolana.
Bryn Greenwood stworzyła historię, która przesiąknięta jest ładunkiem
emocjonalnym. Porusza w niej wiele ważnych problemów z którymi boryka się na
świecie wiele dzieci. Narkotyki i alkohol nigdy nie wróżą niczego dobrego. Dla
takich rodziców najważniejsza jest kolejna działka dla której są w stanie zrobić wszystko. Nie liczy się
dla nich to, że w domu gdzieś obok są dzieci, które być może są głodne, które
płaczą, a przede wszystkim, które potrzebują uwagi rodziców. Oni istnieją w
innym świecie, a dzieci pozostawione są sobie samym.
Moim zdaniem nie ma nic dziwnego w tym, że Wavy znalazła oparcie w Kellenie.
Był dla niej wszystkim, kiedy tak naprawdę oprócz brata nie miała nic. Ich
przyjaźń trwała latami, aż w końcu przerodziła się w miłość. Ale czy można ich
za to winić? Wtedy 8-letnia dziewczynka i ponad 20-letni mężczyzna zakochują się
w sobie z wzajemnością. Rozumiem, że z tego punktu wygląda to okropnie. Ale ich
miłość była prawdziwa. To nie było dziecięce zauroczenie, które z biegiem lat
minęło. To była miłość, która została wystawiona na próbę wielu lat rozłąki.
Czy zatem ta miłość przetrwała?
Wykreowani bohaterowie to postacie z krwi i kości, do bólu prawdziwi. Autorce
udało się sprawić, że każde emocje z nich przechodziły na nas czytelników.
Stworzona fabuła jak już wspominałam będzie budzić wiele kontrowersji wśród
czytelników, ale nie da się ukryć, że zawiera w sobie wszystko to, co jest
brzydkie i cudowne zarazem. To nie jest lekka i przyjemna historia, lecz taka,
która wstrząsa, szokuje, a przede wszystkim zmusza do refleksji. Czytając ją
będziecie niejednokrotnie zastanawiać się nad pojęciem dobra i zła oraz nad tym
czy zakazana miłość ma prawo bytu.
To, co wydarzyło się między nami w ciągu ostatniej godziny, również powinienem potraktować jako dar losu. Spodziewana radość była jednak zaprawiona goryczą nieuniknionego rozstania. To, co powinno stać się naszą nocą poślubną, okazało się pożegnaniem.
Tak naprawdę nie sposób opisać tej książki, brakuje słów, by wyrazić to co się czuje ją czytając.
Wszystko co, brzydkie i cudowne to piękna i poruszająca historia dziewczynki i mężczyzny, których nie miało prawa nic połączyć. To historia trudna i bolesna, ale dająca też do myślenia. Historia o dojrzewaniu, trudnych wyborach oraz ogromnej sile miłości. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.