czwartek, września 09, 2021

"Adres w sercu" Karolina Hejmanowska

 


TYTUŁ  "Adres w sercu”

CYKL   Adres w sercu (tom 1)

 

AUTOR Karolina Hejmanowska

 

DATA PREMIERY 25.08.2020

 

WYDAWNICTWO  Poligraf

 

ILOŚĆ STRON 597

 

 

 

 

OCENA  3+/6

 

OPIS




 

On – przystojny, zbuntowany punkowiec, którego życie to jedna wielka impreza. Nie stroni od alkoholu i przygodnego seksu – bo właśnie tym i tylko tym są dla niego kontakty z kobietami. Na brak powodzenia nie narzeka – to taki mężczyzna, którego można określić jednym słowem – ogień. Jest rok 1994, właśnie kończy dwadzieścia lat i nigdy nie był zakochany. Uważa, że miłość jest niepotrzebna; jak wyjawił swojemu najlepszemu przyjacielowi: „Po co to komu? Jedna laska na całe życie? Zamiast tego mam tyle panienek, ile tylko zechcę. To jest życie.”

Ona - drobna, długowłosa blondynka, która jest zakręcona na punkcie metalu. W przeciwieństwie do atakujących jej umysł gitarowych, agresywnych dźwięków jest delikatna, spokojna i marzy o wielkiej miłości, którą zresztą – jak sądzi – już znalazła. Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy jest zakochana w swoim chłopaku, z którym spotyka się już od trzech lat. Zakochana. Oddana. Romantyczna. Będąca całkowicie pod wpływem jego uroku – bo właśnie tak traktuje miłość – wchodzi w nią całą sobą albo wcale.

Dzieli ich niemal wszystko; podejście do życia, wygląd, charakter – on jest wulkanem, kimś, kto łatwo ulega negatywnym emocjom – ona jest spokojnym morzem. Nawet się nie znają, bo nie mają takiego prawa – mieszkają na dwóch krańcach Polski i mają swoje życie, które bardzo im odpowiada.
Tylko jedna rzecz ich łączy – wiek. Oboje urodzili się w 1974 roku.

Wydawać by się mogło, że nigdy się nie spotkają, ale przez zupełny przypadek stają ze sobą twarzą w twarz.
Co się wydarzy, gdy tak dwie skrajne osobowości staną na swojej drodze?

Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1994, czyli jeszcze w ubiegłym wieku (dla wielu w rzeczywistości kompletnie niezrozumiałej i zapewne nie potrafią się w niej odnaleźć), zaś jej zakończenie datuje już na nowe stulecie.
Głównym bohaterom – przez cały okres trwania powieści – towarzyszy muzyka, która jest równorzędnym partnerem w otaczającym ich świecie.
Muzyka, wbrew pozorom, nie tylko atakująca gitarowymi dźwiękami – znajdziemy tam również ówczesne przeboje, które z całą pewnością odzwierciedlają myśli, uczucia, z którymi przyjdzie się zmierzyć tym bohaterom.



MOJE ODCZUCIA

 

 

Tomek jest przystojnym, zbuntowanym punkowcem, który nie stroni od ciągłych imprez oraz panienek.
Karolina jest delikatna i niezwykle wrażliwa. Słucha metalu. Od trzech lat jest dziewczyną Jacka.
Tych dwoje dzieli niemal wszystko – wygląd, charakter, a przede wszystkim podejście do życia. Jedyne co ich łączy to wiek. Mieszkają w dwóch różnych krańcach Polski, więc to mało prawdopodobne , aby mieli się spotkać. A jednak los pisze dla nich swoją historię. Początki ich znajomości nie były zbyt przyjemne. Mimo tego w końcu nie mogą dłużej ukrywać, że ciągnie ich do siebie.

Książka ta jest debiutem autorki. Nie mogę powiedzieć, że jest dokonała, gdyż musiałabym skłamać. Książka posiada i swoje plusy i minusy. Był taki moment, że czytając trochę się przynudzałam, jednak im dalej brnęłam w czytanie, tym akcja bardziej się rozkręcała, a ja dałam się jej porwać. Kreacja bohaterów też nie jest doskonała. Polubiłam Karolinę, jednak w dalszej części odrobinę się na niej zawiodłam, bo kto przy zdrowych zmysłach ufa ćpunowi, że przekaże jedną z najważniejszych wiadomości jej życia komuś, kogo kochała całym sercem? Jej upartość w utrzymywaniu, że jednak została ona przekazana mocno mnie irytowała. Tomek z kolei to bohater, który budził we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony go uwielbiałam, by za moment zacząć go nienawidzić. Jego wybuchowość nie znała granic, a jego zachowanie momentami pozostawiało wiele do życzenia. Muszę przyznać za to, że moje serce skradł jeden z bohaterów drugoplanowych, a mianowicie „kogut”.

Akcja powieści dzieje się na przełomie lat, w których mnie nie było jeszcze na świecie, więc ciężko mi ocenić, czy autorce udało się odwzorować tamte lata. Natomiast mogłam zajrzeć do miast, które nie są mi do końca obce, bo sama w młodości w niektórych z nich bywałam. Zresztą niedaleko nich dorastałam.

Historia napisana przez Karolinę Hejmanowską w dużej mierze skupia się na muzyce i choć sama nie słucham tego typu muzyki, myślę że stanowi ważną rolę w życiu naszych bohaterów. Autorka stara się nam przedstawić dwie różne subkultury, ich zachowanie względem siebie. Jak wiadomo nie od dziś, te różne osoby najczęściej są wrogo do siebie nastawione. Zaczepki, wyzwiska czy też bijatyki są na porządku dziennym.

Pojawia się również wątek miłosny, uczucie między dwójką całkowicie różnych osób. Ale jeśli ludzie się naprawdę kochają, to nic nie jest w stanie temu przeszkodzić. Miłość naszych postaci nie będzie kolorowa i nie obejdzie się bez problemów, a także tajemnic. Tomek stoczy się na samo dno, ale czy zdoła się z niego podnieść? Karolina natomiast będzie mocno uparta, a momentami także egoistyczna. Do czego to wszystko doprowadzi?

- Wie pan co? Mówi pan, że ma pan intuicję do ludzi. Zgadza się, co do Jacka to miał pan rację, ale ja jestem inny. Wiem, że postrzega mnie pan przez pryzmat mojego wyglądu i miejsca zamieszkania. Pewnie marzy pan o tym, żeby pańska córka wyszła za mąż za… powiedzmy, prawnika, lekarza? Nie dość, że taki ma dosyć pieniędzy, żeby zapewnić jej godziwy byt, to jeszcze wygląda tak, jak powinien, prawda? – urwał i spojrzał na zgromadzonych. Kobiety zbladły, a co do ojca, mnie potrafił go rozgryźć, bo patrzył na niego bez krzty emocji.

W tej historii zobaczymy również co narkotyki potrafią zrobić z człowiekiem, do jakich czynów go zmuszać, a także, że uzależnić się jest bardzo łatwo, natomiast ciężko z tego nałogu jest wyjść.
I jeszcze jeden ważny wątek, a mianowicie przyjaźń na dobre i na złe. Przedstawiona przyjaźń na łamach powieści spodobała mi się, ponieważ nawet pomimo tego, że jeden z przyjaciół wpadł w tarapaty, nie został przez resztę skreślony.

Styl, którym posługuje się Karolina Hejmanowska niewątpliwie potrzebuje jeszcze trochę warsztatu, niemniej całość czytało się dobrze. Widzę potencjał w tej autorce, dlatego jestem ciekawa kolejnych książek. Z całą pewnością sięgnę po drugi tom tej historii, gdyż jestem ogromnie ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy.

Adres w sercu to historia, która ma wzloty i upadki, ale pokazuje jak ważna w życiu każdego człowieka jest przyjaźń i prawdziwa miłość. Jeśli lubicie tego typu historie, przeczytajcie tę pozycję.  



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger