1. Tytuł - Potępiona
2. Rok wydania - 2019
3. Gatunek - horror
4. Jaki był impuls do stworzenia tej pierwszej historii?
Od najmłodszych lat, w zasadzie od momentu, w którym czytanie stało się moją
pasją, miałem z tyłu głowy plan stworzenia czegoś własnego. Czegoś, co sam
chętnie bym przeczytał, niekoniecznie nowego i oryginalnego. W końcu mój pomysł
może wydawać się oklepany – mamy sierociniec, duchy, złych ludzi. Było to
jednak coś mojego i cały proces pisania sprawił mi mnóstwo frajdy, zdziwienia
oraz satysfakcji. Poza tym szukałem w życiu czegoś nowego. W tamtym czasie
codzienność stała się dla mnie zbyt ciężka i oklepana, a pisanie, pomimo tego,
że nie było dla mnie czymś nowym, wprowadziło do życia sporo świeżości.
Dostrzegłem w życiu nowy sens.
5. Czas pisania książki?
„Potępioną” pisałem około pół roku, może siedmiu miesięcy. Po tym dałem
książce „odpocząć”, po czym wziąłem się za własne poprawki, które trwały około
miesiąca. Po decyzji z wydawnictwa, była korekta i edycja, co trwało bodajże
około dwóch miesięcy.
6. Bohater najbliższy Pana sercu?
Ciężko mi powiedzieć. W przypadku pierwszej książki, starałem się nikogo nie
faworyzować. Może to dobrze, a może źle – nie mnie oceniać. Każdy z bohaterów
miał trochę cech moich lub osób, z którymi zetknąłem się w życiu. Raczej
starałem się to równomiernie rozłożyć. Jeżeli miałbym już podać konkretną
osobę, to jest nią Robert.
7. Pierwszy czytelnik?
W momencie pisania debiutu dziewczyna, teraz narzeczona – Ola. Czytała każdy
rozdział zaraz po jego napisaniu. Niekiedy podrzucała wskazówki lub mówiła mi
co robię dobrze, a nad czym mógłbym bardziej popracować. Niekiedy mnie to
irytowało, lecz patrząc na to z perspektywy czasu, była to pomoc nieoceniona.
8. Czy był stres przed reakcją czytelników?
W przypadku debiutu prawdopodobnie był, lecz jednocześnie przysłaniała go
ekscytacja. W końcu wydałem pierwszą książkę! Bardziej byłem tym wszystkim
podniecony, niż zestresowany, aczkolwiek w ramach ciekawostki mogę powiedzieć,
że bardziej odczuwałem stres w przypadku drugiej powieści. Ochłonąłem po
debiucie i wtedy na wierzch wyszły inne emocje.
9. Czy uważa Pan swój debiut za udany?
Ciężkie pytanie. Zawsze uważam, że czytelnicy są od tego, aby oceniać autora,
choć z drugiej strony, są gusta i guściki – komuś się spodoba, komuś nie. Można
się z tym zgadzać lub nie. Mimo wszystko, jak na pierwszą książkę, pomysł i
wykonania uważam za zadowalające.
10. Czy debiut doczekał się II wydania?
Jeszcze nie. Było już kilka dodruków nakładu, ale jeszcze jest to pierwsze
wydanie.
Serdecznie dziękuję Autorowi za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.