1. Tytuł - Klan Smoka, tom 1: Bariera
2. Rok wydania - 2022 (premiera: 10 października)
3. Gatunek - Fantasy
4. Jaki był impuls do stworzenia tej pierwszej historii?
Ta pierwsza – naprawdę pierwsza, historia powstała jak miałam dziesięć lat. Pisałam od kiedy nauczyłam się pisać, a nawet wcześniej opowiadałam sobie różne historie. W pierwszych latach podstawówki miałam ogromny problem z ortografią i dostałam specjalne zadanie domowe: codziennie pisać pięć zdań, które oddawałam do sprawdzenia. Ale po co pisać pięć niezwiązanych z sobą zdań? Po co w ogóle ograniczać się do pięciu?! Zaczęłam więc pisać „powieść” o Indianach i… dostałam z tego powodu burę, bo moja nauczycielka „nie miała tylu czerwonych długopisów żeby poprawić wszystkie błędy.” Jednak od tego czasu pisałam już cały czas – aż do studiów.
Studia wykończyły mnie intelektualnie. W dodatku spotkało mnie sporo przykrych historii, straciłam bardzo ważną dla mnie osobę i zaczęła się pogłębiać moja depresja. Mówię: „pogłębiać” – bo była ze mną odkąd pamiętam. Na kolejną dekadę zrezygnowałam z marzeń o pisaniu, czasem tylko wylewały się ze mnie jakieś fragmenty opowiadań. A potem nagle – po kilku latach terapii i leczenia depresji, pojawiła się w mojej głowie opowieść o Yuno i Altamirze. Przyśnili mi się. Wstałam i zaczęłam pisać. Nie wiedziałam wtedy co z tego będzie, czy to tylko kolejne „wymiotowanie słowami”, czy zaraz znowu nie przestanę… Nie przestałam. Pisałam, choć jakiekolwiek myśli o przyszłości tekstu („Wydawać? Ale jak?!”) wywoływały u mnie ataki paniki. Musiałam dojrzeć do wyzwania jakim będzie wydanie – i to samodzielne! - książki.
5. Czas pisania książki?
Klan Smoka pisałam dziesięć miesięcy pracując po kilkanaście godzin dziennie… Napisałam półtorej miliona znaków ze spacjami, po czym dowiedziałam się, że książki się pisze krótsze! I w ten sposób, po rozmowie z moją redaktorką oraz zasięgnięciu rady u znajomych pisarek i samodzielnych wydawczyń, zapadła decyzja o podziale książki na trzy tomy. W ten sposób cały cykl będzie liczył aż pięć części, ale pierwsze trzy mam już gotowe. Polecam! To daje mi spokój ducha: mam kolejkę tekstów do wydania, w tym czasie mogę spokojnie pisać ciąg dalszy, a czytelnicy nie będą musieli długo czekać na kolejne teksty.
6. Bohater najbliższy Pani sercu?
Absolutnie Yuno. Poprzez jej postać poruszałam wiele ważnych dla mnie tematów – depresję, doświadczenie przemocy seksualnej. Chciałam stworzyć silną postać kobiecą jednocześnie unikając jej maskulinizacji. Yuno jest delikatna. Ciągle płacze. Jest roztrzęsiona, przerażona, tak naprawdę nawet nie chce żyć. Jest słaba, choruje, co chwilę się poddaje. A jednak dzień po dniu idzie do przodu. To ona, a nie heroiczni wojownicy i wojowniczki, jest najsilniejszą postacią tej powieści. Daje szansę sobie samej oraz innym ludziom. Znajduje w sobie siłę aby otworzyć się na uczucia, aby zaufać drugiej osobie. Jej postać budzi w czytelnikach bardzo różnorodne, czasem skrajne emocje, a ja bardzo ją kocham, choć nie oszczędzam biedaczce trudów i traumatycznych doświadczeń.
7. Pierwszy czytelnik?
Pierwszym czytelnikiem Klanu Smoka był mój chłopak. I to on jako pierwszy czyta wszystkie kolejne teksty. Bardzo mnie wspiera i podtrzymuje na duchu, kiedy mam okresy zwątpienia.
8. Czy był stres przed reakcją czytelników?
To jest trudne pytanie… jestem gotowa na krytykę, a wręcz nawet na hejt. Poruszam w książce bardzo kontrowersyjne tematy. Pamiętajmy, że to powieść fantasy, a ten gatunek w naszym kraju wciąż jest bardzo mocno podporządkowany patriarchalnym wzorcom. Już choćby wrzucenie na grupy tematyczne na Facebooku cytatu, gdzie użyłam feminatywu: „magini” naraziło mnie na bardzo krytyczne komentarze, których autorami w większości byli oczywiście panowie. W żartach stwierdzam, że po premierze siadam przed komputerem z popkornem i czekam na burzę. Ale wiadomo, że zawsze robi się choć trochę przykro. Najbardziej jednak przejmuję się tą konstruktywną, przemyślaną krytyką. Wtedy potrafię naprawdę długo ją rozważać i zastanawiać się, z którymi jej elementami się zgadzam i jak mogę poprawić swój warsztat.
9. Czy uważa Pani swój debiut za udany?
Tak, jestem zadowolona z tego jak napisałam tą powieść. Ale przede wszystkim miałam wspaniałą ekipę techniczną! Wydaję jako samodzielna wydawczyni, więc to moim zadaniem było znalezienie odpowiednich specjalistów od redakcji, korekty, składu a także graficzki, która wykonała ilustracje i okładkę. Wszyscy oni spisali się rewelacyjnie i to dzięki nim wszystkim książka prezentuje się tak, jak ją widzicie.
10. Czy debiut doczekał się II wydania?
Zobaczymy!
Dziękuję za udzielenie mi głosu.
Serdecznie dziękuję Autorce za poświęcony mi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.