Aurelia choć pochodzi z chłopskiej chaty miała szczęście poślubić niezwykłego
Jana z bogatego domu, który nigdy nie dał jej odczuć, że jest gorsza od niego.
Niestety ich małżeństwo nie trwało zbyt długo, gdyż Jan dość młodo umiera.
Aurelia mieszka z teściami, ale tak naprawdę obawia się o swój los, gdyż nie
wszystkim się podoba to, że została wprowadzona na salony.
Jakiś czas później zaprzyjaźnia się z przyjezdną Matyldą. Od razu powstaje
między nimi niezwykła nić porozumienia i z dnia na dzień stają się najlepszymi
przyjaciółkami. Matylda ze swoją przenikliwością wkrótce odkrywa tajemnicę,
która na zawsze odmieni życie kilku osób.
Tym razem przenosimy się głównie do pięknej, malowniczej i uzdrowiskowej
Krynicy, w której każdy z każdym żyje w zgodzie. Jest tutaj spokojnie,
urokliwie i ludzie chętnie powracają w te strony. Matylda z początku jest
sceptycznie nastawiona na spędzenie tutaj dłuższego czasu, jednak kiedy poznaje
Aurelię zmienia zdanie. Obie kobiety mają pokrewne dusze, łączy je także ta
sama przypadłość, obie są bezdzietne i mają problem by zajść w ciążę. Po
śmierci Jana, Aurelia jest zrozpaczona tak samo jak i jej teście. Nie może się
pogodzić, że tak szybko jej ukochany odszedł z tego świata, martwi się również,
że teraz jej teście odeślą ją powrotem do jej domu.
Autorka w swojej powieści pokazuje nam jak w dawnych czasach postrzegano ludzi
z różnych warstw społecznych. Zwykłych ludzi z łemkowskiej chaty uważano za
gorszych, tylko i wyłącznie dlatego, że byli po prostu biedniejsi. Nie godziło
się również, aby mężczyzna z bogatego domu poślubił zwykłą chłopkę. A jednak
nasi bohaterowie pokazują, że w miłości nie ważne jest to skąd pochodzimy,
tylko to jak bardzo się kochamy. Jan
pokochał Aurelię nad życie i zupełnie nie przeszkadzało mu jej pochodzenie.
Choć ta początkowo odpierała jego zaloty, w końcu uległa, gdyż zrozumiała, że
są one prawdziwe. Pokochała Jana całym sercem, dlatego tak mocno przeżywała
później jego odejście.
Aurelia zawsze była przepełniona empatią. Myślała. Może nawet zbyt wiele jak
na kobietę. Zauważyła, że damy zanadto myślące wcale nie cieszą się
popularnością. Wręcz uchodzą za wyemancypowane dziwadła.
Kiedy Edyta Świętek bierze się za pisanie sagi od razu wiadomo, że losy
bohaterów pojawiających się w powieści nie będą nam obojętne. Tak było w
przypadku poprzednich sag autorki i czuję, że tak będzie i teraz. Mocno zżyłam
się bowiem z bohaterami Sagi Krynickiej, a poznawane tajemnice, które wyszły na
światło dzienne tylko podsycały moją ciekawość. Pisanie książek nie jest łatwe,
ale nasza autorka z całą pewnością w swoje pisanie wkłada całe serce, a my
odczuwamy to na własnej skórze. Historia, którą będziecie czytać, zabierze was
w niezwykły świat, w którym to pochodzenie stawiano na pierwszym miejscu, a za
tajemnice rodzinne można było przypłacić życiem.
Jestem zachwycona pod każdym względem. Doskonała kreacja bohaterów, każdy z
nich jest zbudowany z krwi i kości, ma swoje plusy i minusy. Ja całym sercem pokochałam
Aurelię, Jana, Felicytę, Ksawerego, Paraskę, Nazaryma, Witalisa oraz Matyldę.
Niechęć natomiast odczuwałam do Emilii i Dionizego. Wiadomo jednak, że czarne charaktery
w powieści również muszą się pojawić i odgrywają w powieści niemniejszą rolę co
inni bohaterowie. Fabuła powieści toczy się swoim rytmem, zabierając nas w
niezwykle ciekawe miejsca Krynicy, pozwalając nam odtworzyć realny obraz tych
miejsc.
Lubię, kiedy w powieściach pojawiają się sekrety z przeszłości, które odkryte
nawet po wielu latach mają istotny wpływ na dalsze życie bohaterów. Takie
tajemnice tylko wzbudzają zainteresowanie czytelnika, sprawiając, że i on sam
stara się rozwikłać ich zagadkę wspólnie z bohaterami. W powieści nie zabraknie
również chwil grozy i niebezpieczeństwa. Ktoś uparcie będzie polował na życie
jednej bohaterki. Kto i dlaczego? Tego dowiecie się sięgając po powieść.
Sekrety kobiecych dusz to powieść, w której
każda kobieta może znaleźć kawałek siebie. To historia pokazująca walkę o
własne szczęście oraz odnalezienie własnej tożsamości. Będziecie nią
zachwyceni. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.