➲ TYTUŁ "Kiedy czasu już dla nas nie
będzie”
➲ AUTOR Marta Nowik
➲ DATA PREMIERY 06.10.2022
➲ WYDAWNICTWO Novae Res
➲ ILOŚĆ STRON 284
➲ OCENA 6/6
➲ OPIS
HISTORIA O PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI, KTÓRA MOŻE WYDARZYĆ SIĘ WSZĘDZIE I NIEJEDNEGO
ZASKOCZYĆ…
Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym rytmem.
Nieoczekiwanie spokój pensjonariuszy burzy nadejście zagadkowej przesyłki. W
tajemnicy przed personelem postanawiają zajrzeć do środka. Jakie jest ich
zdziwienie, gdy w niepozornych, oklejonych taśmą kartonach znajdują niezwykłe
przedmioty: skrzypce, kołyskę i… małą trumnę z lustrem zamiast dna!
Kto i dla kogo przysłał tę paczkę? Nie wiadomo. Na kartonach wpisano imię i
nazwisko odbiorcy, ale kłopot z tym, że nikt taki w ośrodku nie mieszka. Kiedy
napięcie sięga zenitu, w Domu Pogodnej Starości pojawia się niespodziewany – i bardzo
młody! – gość. Od tej pory każdy dzień przynosi nowe, zaskakujące wydarzenia,
które na dobre zmieniają życie pensjonariuszy…
➲ MOJE ODCZUCIA
Twórczość
Marty Nowik miałam już okazję poznać i jestem nią po prostu zachwycona. Autorka
za każdym razem serwuje mi ogrom emocji i tym razem nie było inaczej.
W Domu Pogodnej Starości mieszkają starzy ludzie, których rodzina opuściła i
pozbyła się ich niczym zbędnej zabawki. Teraz tak naprawdę mają tylko siebie.
Kiedy do ich domu przychodzą 4 tajemnicze przesyłki zaadresowane na kogoś, kto
tam nie mieszka długo nie wytrzymują. Postanawiają w tajemnicy zajrzeć do
środka, a to co znajdują w środku rodzi w nich wiele pytań.
Niespodziewanie w ich domu pojawia się młoda dziewczyna Julia, która odmieni
ich życie.
- Przeszłości nie ma tu teraz z nami. Jest tylko dzisiaj. Istnieje tu i teraz. A jutra może dla nas już nie być…
Samotność to coś czego boi się każdy z nas. Bo nie ma chyba nic gorszego jak na stare lata zostać samemu. To przykre, że kiedy ludzie stają się starzy ich bliscy często próbują się ich pozbyć, oddając ich do Domu Starców, całkowicie o nich później zapominając. Nie jest to miłe doświadczenie, a każdy z naszych pensjonariuszy ma za sobą jakąś przeszłość. Codziennie zaglądając w okna oczekują przyjazdu bliskich, ale to nigdy nie nadchodzi. Całe szczęście mają siebie nawzajem i zawsze mogą na siebie liczyć.
Julia to chrześnica Antoniny, która pracuje w Domu. Ona również ma za sobą ciężkie przeżycia, z którymi ciężko jej się pogodzić. Wbrew wszystkiemu to dobra dziewczyna o ogromnym sercu i niezliczonych pokładach empatii wobec mieszkańców pensjonatu. Pewnego dnia okoliczności sprawiają, że na swojej drodze spotyka mężczyznę, któremu najpierw ona ratuje życie, a później on jej. Ich ponowne spotkanie nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Rodzące się uczucie, wiele niewiadomych i miłość ponad wszystko. Kim jest ten mężczyzna i co takiego może zaofiarować dziewczynie?
Jestem zauroczona tą powieścią, bo już kiedy zaczęłam ją czytać wiedziałam, że ciężko będzie mi się od niej oderwać. Pochłonęła mnie całkowicie, zabrała w świat, w którym nie ma rzeczy niemożliwych, i uświadomiła mi, że miłość w naszym życiu może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie. Pokazała mi również, że starzy ludzie mogą być o wiele bardziej cennymi od swoich potomków, dla których starość to coś, czego należy się pozbyć.
- Nie da się w życiu wszystkiego przeliczyć na pieniądze, które dziś są, zaś jutro może ich nie być. W życiu chodzi o coś więcej. Nie mogłabym być z kimś, kogo nie kocham. Nie dałabym rady. Udusiłabym się w takim związku. Umarłabym wewnętrznie. Przykro mi, Adamie. Moje serce należy do kogoś innego. To miejsce jest już zajęte. I tak pozostanie, zapewne na długo. Wolę być sama niż z byle kim.
Doskonała kreacja bohaterów, z którymi niesamowicie się zżyłam i razem z nimi przeżywałam ich gorsze i lepsze momenty. A postać Julii oczarowała mnie już kompletnie. To osoba obok której nie można przejść obojętnie, bo ta dziewczyna ma w sobie to coś, co ciężko opisać słowami. Jej szacunek względem mieszkańców Domu Pogodnej Starości zasługuje na uznanie, ponieważ mało kto na jej miejscu potrafiłby się zaprzyjaźnić ze starszymi ludźmi. Julia pokazała nam również, że prawdziwa miłość nie zna granic i jesteśmy dla niej zrobić wszystko, dosłownie…
A zakończenie złamało mi serce i wywołało u mnie ogrom łez. Z całą pewnością ta historia pozostanie ze mną na dłużej.
Kiedy czasu już dla nas nie będzie to piękna, przejmująca historia ukazująca nam obraz przemijania ludzkiego. Historia z doświadczonymi przez życie starszymi bohaterami, którzy niosą ze sobą jakąś historię. To również historia o pięknej rodzącej się miłości i wyrzeczeniach jakie ze sobą niesie. To trzeba przeczytać.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Autorce oraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.